Witam odcinek znakomity prześmieszny niezłe jazdy jeszcze troszkę i koniec sezonu 9 a co dalej czy będzie następny cisza w eterze . Oceniam go tak 9/10
Nie mam pojęcia co w tym odcinku było "prześmiesznego". Ale właściwie nie ma się co dziwić - odcinek jak cały sezon, słaby i do bólu bez polotu.
Gdyby nie było Kutchera w obsadzie to odzyskało by to dawny blask a tak to ciąg dalszy opery mydlanej 1/10
No nie mogę, jest to rozmowa o 21 odcinku od 21 odcinku gra Asthon jeśli się wam nie spodobał, po kiego grzyba oglądacie 21 odcinków. Jak coś mi się nie podoba rezygnuje po 5 obojętnie jakbym był przywiązany, więc tekst typu "mam nadzieje, ze się jeszcze polepszy" lub "Gdyby nie było Kutchera w obsadzie to odzyskało by to dawny blask a tak to ciąg dalszy opery mydlanej 1/10" Są głupie, mnie się podobało odcinek zabawny i czekam na kolejne. A do Haterów, nikt was nie zmusza oglądać dalej.
Ja oglądam z rozpędu, ale słabiutki ten 9 sezon. Bez Charliego to zupełnie inny serial, nudny, nieśmieszny.
Ale ten odcinek był całkiem spoko, zwłaszcza zabawy Waldena z małą, jak Alana poraził prąd, rozmowy Waldena z Berta. Cały odcinek tak na 6.5 lub 7 :)
Obejrzałem, zupełnie mnie nie śmieszył. Cały czas żarty polegają na puszczaniu bąków, nabijaniu guzów, przycinaniu jajec, rażeniu prądem itd. Scenariusz takiego odcinka można wymyślić w 5min. Zero zabawnych dialogów, śmiesznych sytuacji, nowych ciekawych postaci. Walden jest coraz nudniejszy, Jake'a prawie nie ma, a jak jest to gada tylko o ziole, nudy panie, humor dla przeciętnego Amerykanina się zrobił, a był to naprawdę inteligentny serial, choć na luzie.
"Czasem trzeba obejrzeć nawet największe gówno, by móc się wypowiadać na jego temat" - oglądam, żeby wiedzieć co się dzieje i w jakiej formie jest serial. I nie jest tajemnicą, że ten sezon jest po prostu słaby. Było kilka mniej bądź bardziej dobrych motywów, ale na tym koniec. Teraz przede wszystkim wyważenie postaci jest złe:
- Alan - jak był ofermą, tak dalej jest;
- Walden - niby zarządza sporym majątkiem, ale więcej ma wspólnego z ofermą, niż silną jednostką;
- Jake - z sezonu na sezon ogłupiają go coraz bardziej;
- Berta - jedyna silna postać, która pojawia się stosunkowo rzadko.
Wcześniej był Charlie, który jasno pokazywał, że to on jest postacią dominującą, przez co wszystko miało swój rytm i harmonię. I już raczej lepiej by było dla serialu, gdyby pozostali przy pomyśle, gdzie to duch Charlie'go wchodzi w ciało Alana.
"Czasem trzeba obejrzeć nawet największe gówno, by móc się wypowiadać na jego temat" - oglądam, żeby wiedzieć co się dzieje i w jakiej formie jest serial. I nie jest tajemnicą, że ten sezon jest po prostu słaby."
To jest Masochizm jak mnie coś nie kręci, po 5 odcinkach to sobie odpuszczam skoro tak czy siak zdania nie zmienię. A tylko dalej będę się upewniał jaki to Shit.
"Alan - jak był ofermą, tak dalej jest." 9 sezon więc jakie złe wyważenie jego postaci ?
- Jake - z sezonu na sezon ogłupiają go coraz bardziej;" tak samo 9 sezon od początku nie błyszczał inteligencją teraz doszła trawka, więc jakie złe wyważenie postaci ?
- "Berta - jedyna silna postać, która pojawia się stosunkowo rzadko" Zawszę tak było, to nie serial o Bercia tylko o Alanie, Jake i Waldenie nie jest centralną postacią to i pojawia się jak się pojawia. Ani jej za dużo, ani za mało.
Walden to akurat nic złego, z jego wyważeniem postaci nie widzę. Skoro od liceum opiekowała się nim laska, a do tego został miliarderem to nagle nie zacznie przy okazji nie być ofermowaty.
Więc podsumowując, oglądanie czegoś by stwierdzić, w jakiej formie jest serial uważam za dobry pomysł na max 6 odcinków. Jeśli oglądam dalej to albo jestem masochistą albo jednak mi się podoba. Poza tym są streszczenia które zaoszczędzą Ci męki oglądania i zamiast 21 min. zajmie Ci to max 5 min czytania. Ale jeśli lubisz sprawdzać formę (męczyć) z serialem. To ok ale żalenie się i płakanie jak było kiedyś uważam za dziecinę, bo Sheen nie wróci ma nowy serial, wiec trza się z tym pogodzić, a nie po 21 odcinkach wałkować dalej ten sam temat, jaki to serial jest zły z Kutcherem zamiast Sheenem.
Zaczynasz uprawiać czepianie się słów dla zasady, by tylko wyjść na swoje, w co nie mam zamiaru wchodzić.
To, że Twoim podejście jest "obejrzę maks 6 odcinków i wyrobię sobie opinię" - Twoja sprawa. Dla Ciebie, podejście odmienne od Twojego, może być masochizmem. Dla mnie Twoje może być przejawem idiotyzmu podchodzącego pod "Oceniam książkę po okładce, a w razie czego przeczytam streszczenie".
Wtrącenie ku jasności - ani razu w swoim życiu nie korzystałem z streszczeń. Nawet nie chce mi się pisać, jak nisko musi człowiek upaść, by sięgać po coś tak wypaczonego.
Odnosząc się jeszcze do "Jakie złe wyważenie postaci?", bo najwidoczniej czegoś nie zrozumiałeś - brak jednostki dominującej.
Milusio, że bronisz serialu, który najwidoczniej kochasz/bądź cokolwiek na ten wzór, ale Twoje argumenty do mnie nie trafiają i wątpliwe, czy na dłuższą polemikę interesują.
A skoro odpowiadałeś na moją wypowiedź, wnioskuję po słowach "(...)ale żalenie się i płakanie(...)", że najwidoczniej masz problem z rozumowaniem znaczenia słowa "Opinia".
Jeśli porównujesz opiniowanie 21 odcinków sezonu, do czytania książki, to porównuj do czytania serii książek.
Skoro dana seria ma schemat który nie zmienia się, po 6 odcinkach to i po 50 się nie zmieni (chyba że wstawią nową postać). Więc jeśli oglądam serial lub czytam serie książkę, zmieniają naglę głównego bohatera np zamiast Sherlocka Holmesa, zagadki zaczyna rozwiązywać dr Watrson i po 6 kolejnych książkach czytam dalej przygody dr. Watsona. Narzekając, że już to nie jest to samo co z Sherlockiem. To może i jest to opinia, ale opinia kogoś kto lubi się po prostu pożalić, jak to kiedyś było lepiej. Np coś na zasadzie "za komuny było lepiej" to w tym przypadku "z Sheenem było lepiej".
Chodzi o metodologię i podejście, które - o ile jesteś na tyle inteligentny, na ile starasz się to przekazać w wypowiedziach - z pewnością powinieneś pojąć, bez urządzania dodatkowej wycieczki słownej w różnej maści przykłady (jak powyżej).
Z tym "żaleniem" idziesz w zaparte, więc wyjaśnię Ci to ostatni raz, starając się przy tym możliwie najjaśniej:
- "żaliłbym się", gdyby mi faktycznie zależało na serialu - nie zależy, bo jest masa ciekawszych;
- kiedy dowiedziałem się, że Kutcher zastąpi Sheena, nie przekreślałem go - bo liczyłem na stworzenie ciekawej postaci. A omawiana postać kompletnie mnie nie kupiła, nie podoba mi się i nie podchodzi mi;
- Twoje słowa byłyby uzasadnione, gdybym wychodził z założenia "Nieważne co zrobią w serialu, bo i tak nie będzie mi się podobać i będę robił 'wjazdy' "- a wbrew temu, oglądam głównie dla Jake'a i Berty, ale licząc się jednocześnie z tym, że może akurat coś się zmieni i dojdzie do pozytywnego zaskoczenia.
I już kompletnie kończąc:
Nie mam pojęcia, jakim cudem "Wcześniej był Charlie, który jasno pokazywał, że to on jest postacią dominującą, przez co wszystko miało swój rytm i harmonię. I już raczej lepiej by było dla serialu, gdyby pozostali przy pomyśle, gdzie to duch Charlie'go wchodzi w ciało Alana." można podciągnąć pod "(...)kogoś kto lubi się po prostu pożalić". Jasne podsumowanie sytuacji nie mającego nic wspólnego z rozpamiętywaniem, czy ciągłe powracania (tym bardziej, że padło to tylko raz). Na całe szczęście to Twoje mniej bądź bardziej udane wyciąganie wniosków (w tym przypadku akurat błędnych), z czym nie chcę mieć nic wspólnego.
"już raczej lepiej by było dla serialu, gdyby pozostali przy pomyśle, gdzie to duch Charlie'go wchodzi w ciało Alana."
Już widzę, jakby ludzie narzekali po 4 odcinkach że ileż można, były 1 odcinek w którym zachowywał się jak Charlie i mi starczyło, zwłaszcza że nawet jakby to był duch a nie załamanie to pomysł max na 3 odcinki. Bo wcześniej czy później i tak by wylądował u czubków.
Niewykluczone, że ludzie mogliby zacząć narzekać i biadolić. Możliwe, że w końcu jakoś wylądowałby w psychiatryku. Ale jest też spora możliwość, że pomysł byłby trafny na dłuższą metę. Jak dla mnie, odcinek do którego się odwołujemy (Alan jako Charlie), był na pewno jednym z lepszych w tym sezonie. Głównie przez groteskę przedstawiającą Alana jako łowcę kobiet.
Człowieku, zamknij ten ryj wreszcie i przestań zakładać tysiące tematu pod każdym serialem. Co za troll tępy. Płacą ci za to?
Ta, nie będziesz, już to widzę. Oglądasz te seriale wszystkie w ogóle, czy tak sobie wpisujesz wszędzie te swoje opisy, żeby ludzie pownerwiać?