Tylko jak to jest że one takie "broke" a stać je na sprzątaczkę. Nie wiem jaka cena ale na pewno lepiej samemu.

nie no, przecież na końcu zeszłego odcinka miały coś ponad dwa patole. fakt, że szkoła Max, ale ta sprzątaczka pewnie się tam wliczyła, jak zostały im na końcu tego odcinka chyba ze dwa dolce tylko:) u nas w PL pewnie coś koło 100 PLN, plus one dostały sprzątaczkę bez ręki i od zośki, więc pewnie zniżka była znaczna:D

natomiast to, czy lepiej samemu to już kwestia sporna i wedle gustu:) wzdrygnęłam się natomiast na tekst C-line, że widziała, jak karaluch wynosił się z ich mieszkania (bo tak było brudno w domyśle:) - miałam w poprzednim mieszkaniu, nienawidzę tego ścierwa...

O ile dobrze pamiętam, to Sophie zasugerowała, że połowa ceny to 10 dolarów, a 20 dolarów za posprzątanie mieszkania to nie tak dużo w USA nawet jak na ludzi spłukanych.
Co do samego odcinka, to też uważam, że nowy wątek ze szkołą jest fajny, ciekawe czy długo pociągnie, czy będzie jak z ich pierwszym lokalem :D

Caroline nawet trochę mnie wzruszyła tym, że tak się wstawiła za marzeniami Max, to było naprawdę miłe :)
Fajny odcinek, też mam nadzieję, że Max i Chefa coś połączy.
A co do sprzątaczek, wyszło na to, że płaciły 10 dolarów, czasem pewnie dostają więcej napiwku, więc chyba faktycznie nie był to dla nich nie wiadomo jak wielki wydatek. Może zapłaciły z pieniędzy Hana ;)

W którymś z odcinków Max żaliła się że dostała nędzne 2 dolary napiwku. Więc myślę że finansowo ich to jakoś nie obciąży :) skoro Karolka kiedyś 10 dolców na wróżkę wydała ;)