W epizodzie 14stym pojawia się nowa sąsiadka, Sophie Kuczyński. Lubię epizodyczne role
Polaków w serialach, ale na litość boską - to jest polski akcent (lingwistyczny) ? Like
seriously?
Myślisz, że przeciętny amerykański telewidz odróżni polski akcent od np. białoruskiego? ;) (sama też nie jestem pewna, jakie pochodzenie ma ta aktorka)
ale masz rację, jest to żenujące...
Amerykanie z reguły nie grzeszą intelektem. Jeden z którym rozmawiałem zdziwił się, że u nas nie płaci się dolarami, inny myślał, że Europa to kraj, którego stolicą jest Londyn, a królowa jest naszym władcą ;d God save the Queen! Teraz wychodzi na to, że w Warszawie jest pełno szczurów i alfonsów ;d
Z drugiej strony nie ma się co obrażać, można spojrzeć z dystansem i się posmiać. Sofie jest całkiem śmieszna w tych swoich przykusych kreacjach z brzuszkiem z pełnym makijażem wcinająca babeczki jak torpeda :P My tez używamy wielu streotypów nawet na temat Amerykanów - że przygrubi, że przygłupi i naiwni z manią wielkości... Olać stereotypy! Pozdro
Dla mnie też nie brzmiał jak Polski akcent. Dopiero sama postać musiała powiedzieć, że jest Polką. What a horrible, horrible accent :) Ale jest fajna. Może pojawi się jeszcze?
Trochę chamsko się z nas naśmiewają w tym serialu. Mięso na patyku? Nigdy czegoś takiego nie jadłam. Mogliby się najpierw przyuczyć czegoś o naszym kraju, a nie takie głupoty wygadują
Było tam coś o mięsie na patyku? Tu nie było tak źle. W two and a half men nazywają nas komuchami wchodzącymi każdemu do łóżka. W 2 broke girls pokazali nas ok. Nawet nie będę się kłócić na temat zdania Sophie o Warszawie xD
Jakoś nie wydaje mi się, żeby Rosjanie mieli obrażać za Olega, czy Chińczycy za Hana. Ale Polacy, owszem, bo Sophie nie jest Marią Skłodowską, więc foch z przytupem.
Sophie jest moim zdaniem taką Miss American Dream. I szalenie zabawną postacią.
Nigdy nie jest miło patrzeć na swoje przywary.
Mimo to Sophie jest tak urocza i pocieszna, że przymykam na to oczy.
McStick rulez :) Chcę to zjeść, muszę chyba jechać do Wawy :)
Stenogram ^_^ :
-Yes, that's because, this eye doesn't go down.
-See, I'm trying.
- Yeah, I have blind spot from accident as child. When I was six years old,
while working in Polish knock-off of McDonalds in warsaw, I fell on hot McStick.
-How did you fall on a hot stick?
-Not a stick that is hot. A hot McStick. It's meat on a stick, and it's very popular.
They only have it, like, two times a year.
Przełknęli? Skąd to wiesz? ;)
Nie mam zamiaru wyrokować na temat ignorancji Amerykanów, ale przypomina mi się historyjka z zeszłorocznego Off Festival... Zespolik, którego nazwy nie pamiętam, w każdym razie amerykański, występował całkiem udanie na scenie. Wokalista wesoło konwersował z publicznością, by w pewnym momencie stwierdzić, że jest super, a rok wcześniej przecież nie wiedział, że taki kraj jak Polska w ogóle istnieje. Konsternacja była dość duża. ;)
Oczywiście, że nie ma się o co obrażać. I nie ma co porównywać Borata z tą postacią, bo ta cała Sophie wcale nie ośmiesza Polski. Jest postacią dość ekscentryczną (jak to w sitcomach bywa), ale i majętną. Nie pokazali nas w jakimś złym świetle, bynajmniej ja tak uważam.
Mi się tam podobało. Jeżeli ma być taki stereotyp Polaka zagranicą, to mi to pasuje.