Serial wykorzystuje efekt naszej całkowitej zależności od "informatyki" , ale traktuje to dość banalnie. Poza kilkoma scenami brakuje tu kulminacji, napięcia,zaskoczenia. Rozwiązanie sprawy też takie bez pomysłu . Dobry splot rodzinnych problemów i osobistego życia byłego prezydenta, jednak bez finalnej satysfakcji. Nie wiadomo, czy problemy Mullena mają jakiś związek ze śmiercią syna? Czy była ona przypadkowa? Rola De Niro - moim zdaniem - niezła. Grał starego człowieka i dobrze to wyszło. Cud- jak na Netflix- że brak jakiś homoudziwnionych , co też jest plusem. Sumując - do obejrzenia.