Witam wszystkich
Chciałbym się podzielić odczuciami po obejrzeniu tego serialu.
Z jednej strony tematyka serialu ambitniejsza niż typowy polski serial " Ja cię kocham, ty mnie
kochasz a nasza babia jest super" czy filmów pseudo-historycznych. Jednakże ilość błędów
logicznych w tym serialu jest tak znacząca, że nie można go uznać za dzieło powyżej średniego.
Profesor po stażu na Harvardzie idzie pracować na jakiejś uczelni typu KSW ("kup sobie
wykształcenie" ) w Zamościu? Dodatkowo na tym tworze pracuje ekonomista, mający 10x lepsze
pomysły niż cały resort finansów. Żona która z jednej strony wykładała na uczelni a z drugiej syn
się pyta " co z Twoim doktoratem" - bajka.
W serialu wszystkie ministerstwa są niepotrzebne, bo i tak całe reformy przygotuje 3 osoby z
premierem w roli głównej. Którzy, niezależnie od ilości dokumentów, znajdą paragraf, który nie
pasuje.