Totalny brak klimatu. Holmes jest tylko w Londynie na Baker Street. W serialu tym Sherlock to
gaduła a nie powinien być. Brak mi jego błyskotliwych ripost czy też charakterystycznych
niedopowiedzeń. Mimo tego że dr. Watsonem jest kobieta to totalnie nie zaznacza się ta ciekawa
relacja między bohaterami (choć wydaje się, że płeć doktor powinna stwarzać pole do popisu
scenarzyście w tworzeniu czegoś oryginalnego). Do tego gra aktorska i udźwiękowienie. Wersja
BBC znacznie lepsza, bardziej przemyślane fabuły, doskonała obsada i muzyka. wspomnieć
należałoby również smaczki przemycone z oryginału jakim jest książka. Bohaterowie faktycznie
przypominają tych książkowych zaś osadzenie akcji w współczesnym Londynie sprawia, że serial
jest bardzo ciekawy i odpowiada współczesnemu zapotrzebowaniu.
Muszę ci przyznać rację. Moja ocena wynika tylko i wyłącznie z faktu, iż bardzo lubię seriale kryminalne. Niestety poza imieniem z nazwiskiem głównego bohatera serial nie ma nic wspólnego z twórczością Doye'la, a szkoda. Ostatnio zorientowałam się, że Watson jest bardziej spostrzegawcza niż sam Holmes! Oprócz tego, jeśli ktoś miał styczność z dziełami Doyle'a, to wie, że Sherlock widząc miejsce zbrodni był w stanie sporządzić bardzo precyzyjny portret sprawcy, natomiast w serialu widz czasami szybciej przewidzi kto okazał się mordercą niż główny bohater.
No niestety... marna próba podrobienia Sherlocka z BBC. Może przesadzam - ale mając wyryty w pamięci serial brytyjski - ten mnie wręcz odrzuca od samego początku. ;0