Właśnie skończyłam pierwszy sezon, ale dotrwałam do końca tylko dlatego, że chciałam się
dowiedzieć, czemu serial jest tak popularny. Nie jestem fanką amerykańskich seriali kryminalnych
ogółem, bo wszystkie wydają mi się bardzo podobne. W tym przypadku jest tak samo. Pierwsze, co
przyszło mi na myśl, jak zaczęłam oglądać, to "Detektyw Monk!" czyli CSI z ekscentrycznym głównym
bohaterem-geniuszem z zaburzeniami + opiekunką. Do tego sprawy w Elementary są
niedopracowane i często naciągane. Czy ten serial ogląda się tylko dlatego, że postacie mają
nazwiska z książek ACD, a na nie ostatnio jest szał?
Nie. Ten serial sie oglada, bo sie go lubi i czerpie sie z tego przyjemnosc. Nie lubisz - nie ogladasz: problem z głowy.
Nie odpowiem ci czemu, mi po prostu sie ten serial podoba wiem że nie jest to może arcydzieło ale jest fajny i fajnie się go ogląda po prostu trzeba go lubieć (myślę że popularności nie zawdzięcza nazwiskom bohaterów)
I tak dzięki nim przyciągną na pewno ogromną rzeszę widzów. Z których wielu rozczarował, a reszta go całkiem polubiła mimo tego, że z Holmesem nie ma prawie nic wspólnego.
Jeśli obejrzałaś do końca pierwszy sezon i ostatnie odcinki nie odpowiedziały na Twoje pytanie, to już nic na nie nie odpowie. Jeśli podobne to do detektywa Monka, to trzeba powiedzieć, że każdy serial kryminalny w pośredni lub bezpośredni sposób inspirowany jest Holmesem więc to nic dziwnego. naciągane sprawy to kwintesencja tego, co znajdziesz w książkach Doyla, niestety, cała reszta to już spuścizna po tego rodzaju efekciarskim, lecz mocno fantastycznym rodzaju układania fabuł. Zdarzają się tam bzdury, jedna po drugiej, lecz fan zezwala, bo kocha:). Żeby nie było- jestem fanem Sherlocka, mimo, iż brytyjski serial nie ma zbyt wiele wspólnego z powieściami i opowiadaniami ACD, ładnie je jednak przekształca, ubarwia i podrasowuje. Jest "wierny duchowo" i wykorzystuje pewne watki, dodając wiele od siebie i wzbogacając to, co u Doyla było zaledwie punktem wyjścia. "Elementary" to zupełnie swobodna przeróbka, mieszająca ze sobą w dowolny sposób wątki, postacie, nawet łącząca dwie zupełnie różne osoby w jedną!!! Oczywiście jest to wykorzystywanie popularności samej postaci, ale zrobione jest to nadzwyczaj dobrze i nie rozumiem, dlaczego z równym upodobaniem nie można oglądać Sherlocka i Elementary, albo się dziwić popularności obu tytułów. Tak na marginesie podam, że przemieszanie wątków lub zmiany dosyć drastyczne w postaciach bohaterów to wcale nie wymysł twórców Elementary, praktykowane jest to od dziesięcioleci. Ze skutkiem często lepszym niż w przypadku dosłownych adaptacji.
W tym momencie nie biorę pod uwagę podobieństwa do opowiadań ACD, niech interpretują jak chca. Od dzieciństwa czytałam opowiadania o Holmesie, uwialbiam ekranizacje z Brettem podobnie jak podob mi się serial BBC i w tej kategorii Elementary odpadłoby u mnie w przedbiegach. Stwierdziłam, że podejdę do serialu jakbym nie znała pierwowzorów postaci ani innych interpretacji itd. Mimo tego po każdym odcinku myślałam "No dobra, obejrzę jeszcze jeden, może coś się zacznie dziać, skoro ludzie to oglądają". Zadałam pytanie dlatego, że serial wcale mnie nie wciągnął, a głowni bohaterowie wręcz irytowali, więc nie rozumiem jego popularności. Ale biorę pod uwagę to, że Elementary może być zwyczajnie nie dla mnie, mimo że teoretycznie zgadza się z moimi gustami. Zdarza się.
Zdarza się - zgadza się. Już w pierwszym zdaniu zaznaczyłem, że jeśli do tej pory nie zrozumiałaś popularności tego serialu, to z pewnością nic tego nie zmieni. I nie ma w tym nic złego naturalnie. Dla mnie Monk jest serialem, w którym niedorzeczności było więcej, ale to głownie z powodu tego, że serial kręcony był zbyt długo i jego świeżość zwietrzała. Ale, rzecz jasna, to są wyłącznie moje pretensje.
Jak dla mnie Elementary w ogóle nie jest historią Sherlocka Holmesa. Ot, zwykły serial kryminalny. Jedyne co się zgadza to imiona głównych bohaterów. Sherlock z Elementary jest jak dla mnie nijaki, fabuła też nie porywa. Chcieli zrobić z niego ekscentrycznego geniusza, a wyszedł im przeciętny detektyw z przerośniętym ego.
a mi sie Elementary podobałł nawet bardzo póki nie obejrzałam Sherocka a widziałam trzy sezony z Benem dopiero 2 miesiące temu i po tym wiele uroku stracil ale dalej go lubie i trzeci sezon oglądać bede
tylko deprymuje mnie romans pani doktor W. z Mycroftem bo wyobrażam sobie Freemana I Gatissa i chichot nieogarnięty