Nie wiem dokładnie czy tak jest, ale chyba pomału rozumiem czemu Irene jest Moriartim. Kwestia
płci Watson. Gdyby Irene nim by nie była Holmes kochałby ją i Watson byłaby piątym kołem u
wozu. Śmiem podejrzewać w przyszłości napiecie pomiedzy Watson a Holmesem. Takie
rozwiązanie podejrzewam u reżyserów w 2 sezonie. Nie wiem czy to prawda, ale mogę dać taką
teorię. Czyli (niestety) typowo ammerykańskie zakończenie. :)
bardziej stawiam na ich przyjaźń, chociaż... kto wie?
dla mnie to zdecydowanie atut, że zrobili inaczej niż w oryginale i jest świetne, tylko żeby zachowali równowagę między melodramatem a dramatem, bo póki co wydźwięk jest ciekawy" miłość szerlocka do irene była jego szaleństwem ale i błogosławieństwem bo dzięki sobie i pomocy watson , oprócz bycia genialnym detektywem stał się wartościowym, świadomym siebie człowiekiem", zwracam szczególną uwagę na psychikę sherlocka, proces, w którym przekracza samego siebie i staję się kimś więcej niż świetnym konsultantem.
pozdrawiam