Przechwalone anime, którego kult wziął się chyba z tego, że większość obejrzała albo 1
odcinek, albo urywki na youtube. Najgorszą postacią jest tu niestety główna bohaterka, dla
której zabijanie jest chyba przyjemnościa, brakuje tu psychoanalizy, często są dłużyzny.
Anime powinno się streścić do 12 odcinków. Ani razu się nie wzruszyłem, ta cała Lucy nie
jest bohaterką której możemy współczuć, bo jaki sens ma bezmyślne zabijanie
przypadkowych i niewinnych ludzi?
Nie zgadzam się. Po pierwsze trzeba zrozumieć to anime, a potem je oceniać. Więc obejrzyj je tyle razy ile możesz, i przeczytaj uważnie każde słowo, a jeżeli nie zrozumiesz puść od początku i znowu uważnie czytam. Przepraszam, że tak mówię, ale przy pierwszym odcinku też sądziłam, że Lucy zabija bo lubi, nie no dobra przejrzałeś mnie nie myślałam tak, ona tylko w czasie gdy pokłóciła się z Koutom zabijała bezmyślnie, później zabijała tylko po to by się ochronić przed złymi ludźmi.
A to zabijanie ludzi jak była dzieckiem? Nie mam na myśli sytuacji ze szkoły, tylko to jak była bezdomna i na noc włamywała się do mieszkań ludzi, zabijając całe domostwo (odcinek 9). To była dla mnie bezmyślność. Wg. mnie zabicie szczeniaka i dokuczanie w szkole to za mało, aby później mała Lucy jako dziecko zabijała niewinnych ludzi. Uważam, że lepiej byłoby przedstawienie problemu braku kontrolowania mocy, wtedy bardziej byśmy jej współczuli, a sytuacja miałaby logikę
Może i dokuczanie to za mało, i nawet zabicie jej psa dla ciebie to za mało. No dobrze nawet jeśli zabiła tych ludzi, ale wszyscy tego gatunku tak robią. To jest jak choroba. Nie da się tego kontrolować. A poza tym nie luko przez zabicie psa i dokuczanie zabijała, ona myślała że nikomu nie można ufać. Każdy ją okłamywał. To przez te dokuczania i oszukiwanie znienawidziła ludzi.
Zdolność Lucy to nie choroba, a poza tym to nie do końca prawda, że zabijała każdego bo nie potrafiła kontrolować swojej mocy. Ona zabijała kogo chciała według własnego widzimisie. Jednych zabiła, jednych nie i na dodatek nie pojawia się wątek braku kontroli mocy. Scenarzyści anime nie dopracowali tego wątku
Powiedziałam, że jest jak choroba. I chodziło mi o to, że jej drugie ja, no nazwijmy to tak, jest Nyu i Lucy. Nyu jest tą miłą i uczynną dziewczyną, która bardzo rzadko zabija ludzi. Natomiast Lucy to jest pragnąca zemsty druga... Nie wiem jak to nazwać. Druga połowa, chodzi mi o to, że Nyu nie miała łatwo i przez te wszystkie złe rzeczy, a raczej doświadczenia pokazało się jej drugie ja. Gdyby ludzie nie traktowali jej jak odmieńca, może by była zwyczajną dziewczyną, która nie używa swojej nadprzyrodzonej mocy. Ale to tylko moje zdanie, nigdy się nie dowiemy co autor MANGI co podkreślam chciał przez to powiedzieć.
Ale druga osobowość Lucy czyli Nyu, pojawia się dopiero gdy jest raniona strzałem w głowę.
Mnie bardziej chodzi o ten okres dzieciństwa. Scena z psem w szkole wpłynęła znacznie na Lucy, ale później z tymi włamywaniami do domów i zabijaniem ich mieszkańców troszkę przesadzili. Nie jest to przekonywujące. Lucy niby morduje każdego za zabicie psa??? Autorzy anime mogli by pokazać więcej traumatycznych wydarzeń z przeszłości Lucy, bo jednak pies to za mało by uczynić z bohaterki mordercę. Przez to powstaje podział wśród widzów
Nie mieszkańców zabiła wtedy, gdy straciła zaufanie do Kouty , wtedy myślała, że już nikomu nie może zaufać. Ona nienawidziła ludzi.
Zaiste! Dodając iż przez wspomnienia gdy była 8-latką...licząc
jakie wspomnienia dał jej Kouta w Lucy 'tworzyła' się jakby odrębna osobowość...
właśnie ta 'Nyu',która później pojawia się na samym początku.Głupiutka istotka,która nic nie pamięta,
i nie wie nawet kim jest.Że za tym niewinnym wcieleniem kryje się morderczyni i okrutna istota.
Pies...no właśnie,można zauważyć iż Lucy nie miała przyjaciół a pies okazał się istotą miłą dla Niej...
Nie potrafiła go zabić,zaprzyjaźniła się z nim...odczuła iż on też jest w jakiś sposób samotny jak i ona.
Nie...mylisz się,nie przesadzili w niczym.Lucy musiała szukać schronienia dla siebie po różnych domach i zakamarkach
bo przecież ją poszukiwali.Szukała sobie miejsca na ziemi.Własnego gdzie mogłaby się czuć bezpiecznie i spokojnie
to dlatego zabijała ludzi no ale kwestia taka iż oczywiście-nienawidziła ich.Nie zrozumiałeś/aś.Lucy czuła iż ludzie
to najgorsze kreatury,że są pozbawieni wszelkiego człowieczeństwa,że krzywdzą i sprawiają cierpienie.Nie chodziło tu tylko
o sam wątek o zabicie psa ale to miało świadczyć do czego są zdolni.Nie ufała ich,nienawidziła.Traumatycznych? Można samemu sobie wyobrazić ile przeszła...jak na zupełnie obcą dla ludzi istotę.Trzeba doszukać się głębszego sensu a nie patrzeć tylko przez jedno wydarzenie (zabicie psa).No i dodając-brak zaufania do Kouty,właśnie.Nikomu nie potrafiła zaufać.
Myślała iż jedynym celem jest po prostu zgładzenie Ich wszystkich.
Ktoś tu słabo oglądał, było wyraźnie powiedziane, że mordercze predyspozycje zazwyczaj ujawniają się około trzeciego roku życia, jeśli są dobrze traktowane i szczęśliwe - nieco później, lub jak w przypadku Nany - nigdy. Nie powiesz, że Lucy miała szczęśliwe życie, opiekunowie traktowali ją jako potwora, dzieciaki się znęcały, "przyjaciółka" ją zdradziła. Po tym, jak zabili jej psa, mordercza osobowość zaczęła się uwalniać. Szkoda, że anime zaczęli robić w momencie kiedy manga była jeszcze w produkcji, w mandze dalej było sporo wyjaśnione.
Dokładnie! Nie wiem, o co wszystkim ludziom chodzi z tym "o maj gasz, elfen lied, posram się z ekscytacji, bo to takie fajne!" Dla mnie najgorszą rzeczą nie była główna bohaterka, a niesamowicie prosta i denerwująca kreska (głównie postaci drugoplanowych, takich jak Kouta i Yuka). Będąc studentami zostali narysowani jak jakieś cholerne 10-cio letnie bachory. Również to całe przesycenie emocji - no ludzie..
Ja widzę to tak: jest to zwykłe zaburzenie dysocjacyjne tożsamości (rozdwojenie jaźni) jak często się zdarza u psychopatów. Dostając kulkę w łeb i upadek doznała traumatycznego momentu w życiu, który miał wpływ na jej psychikę. Zabicie pieska nie było przyczyną wszystkiego. Gdyby tak było, większość ludzi na tym swiecie byłaby cholernym psychopatą.
Spójrz wyżej, nie chce mi się jeszcze raz tłumaczyć, dlaczego Lucy zaczęła mordować. Po prostu najpierw dobrze obejrzyjcie coś, później się wypowiadajcie.
Ta, tylko że Ty nie bazujesz tylko na anime, ale i na mandze, więc możesz wiedzieć więcej. Ja oceniam tylko anime i wypowiadam się tylko na jego temat.
Zabicie pieska było przełomem, po prostu wtedy odezwała się jej zabójcza osobowość, których na końcu mangi miała 3, Lucy i Nyu, które panowały nad swoimi mocami dzięki Koucie i nie chciały zabijać, oraz 3 która pal jeden wie kim była. 3 osobowość chciała wszystkich pozabijać, była to ta osobowość która zaczęła się budzić po tym jak zabili jej psa. A to kiedy budzą się zabójcze instynkty było powiedziane w anime.
Po co mi tłumaczysz coś, co wcześniej powiedziałam? Oczywiście, że miała kilka osobowiści, tym przecież jest owe zaburzenie dysocjacyjne tożsamości.
Racja...Ta postać była z natury zła bardzo zła. Fabuła wyjaśniła przecież, że ta postać i tak zaczęła by czynić zło.
Podobnie jak w przypadku Death Note głównym bohaterem jest irytująca skrywająca pokłady zła postać, której przyzwolenie do mordowania ukryto pod otoczką upośledzonej osobowości, w Death Note jest to otoczka pilnego ucznia, ale nie umniejsza to w obu przypadku faktu, że postaci w tych kreskówkach (główne) są bardzo negatywne i złe.
Fabuła miała by sens gdyby zło, które doświadczyła główna postać było skierowane do zwykłej osoby, a nie takiej, która i tak lada chwila przemieni się w potwora. Bez sensu. To anime to jest klapa. Podoba mi się pokaz gore i sieczki jest durny i widowiskowy, ale cała treść tej kreskówki jest po prostu durna.
No normalnie jakbyś mi w głowie czytał! Dziękować losowi za tak myślących ludzi ;)
Psychopaci nie tworzą się przez to co zdarzyło się w ich życiu, tak gwoli ścisłości. A rozdwojenie jaźni ujmujesz w niezwykle primitywny sposób, nieco stereotypowy - postać "dobra" i "zła", chociaż "(rozdwojenie jaźni), jak często się zdarza u..." zmartwiło mnie bardzo z personalnych powodów i teraz będę o tym na pewno sporo myśleć, bo nie skojarzyłem tych dwóch rzeczy, przyjmując, że nie mówisz o różnych produkcjach ale psychologii oraz nie chodzi Ci o "ukrywanie swojej tożsamości" ale o prawdziwy podział na dwie osoby. Co do pierwszej części Twojego komentarza zupełnie się zgadzam jeśli chodzi o przesycenie emocji, za dużo w zbyt krótkim czasie i bardzo źle pokazane. Jeśli chodzi o kreskę to w sumie jestem bez opinii ;) Nie podobała mi się, ale jestem wybredny ;)