Serial już wyraźnie i zdecydowanie wskakuje do grona absurdalnych i kretyńskich seriali.
1. mają dziewczynę, która jako jedyna może ich obronić przed atakiem, ale postanawiają ją zmienić w człowieka
2. wampiry stają się nagle kuloodporne, po co w takim razie strzelać do nich skoro lepsza jest latarka z UV
3. skoro wspomnieliśmy o latarce, grupa brytyjskich komandosów z bożej łaski jest zaatakowana. Zostaje jeden który rzutem na taśmę zdołał się uratować dzięki latarce UV, ale ów wybitny strateg od razu po obronie wyrzuca świecącą się latarkę i zamiast pilnować swoich 4 liter z dumą patrzy na płonącego wampirka . Efektem tego będzie atak kumpla tego pierwszego wampira.
4. Pokonują na początku kolesia, ale zamiast go dobrze pilnować zaczynają ględzić ględzić do pośladkach Maryny z dowódcą angoli, bo nie wiedzą czy mu wierzyć czy nie. A tamten osłabiony wampirek w środku dnia sobie ucieka...
Głupszego odcinka jeszcze nie było.
Głupota na głupocie w każdym odcinku. Zażenowanie czuję niemal nonstop, ale chora ciekawość nie pozwala mi skończyć. Najlepsze jednak w tym odcinku było te 5min, które trwało przez pół odcinka ;). Oficjalnie przestaję narzekać na seriale DC od CW ;). Przy tym LoT zasługuje na 10/10.