Witam serdecznie!!!
Swego czasu była promocja w EMPIKU, gdzie można było dość tanio kupić serie anime. Przeglądałem sobie na półce, co można kupić i pamiętam,że bardzo się spieszyłem. Ktoś mnie zawołał i ściągnąłem z półki wszystko co mnie interesowało. Przy kasie okazało się, że przez pomyłkę ściągnąłem również Ergo Proxy. No cóż, stwierdziłem, niech też będzie.
Była to chyba najlepsza pomyłka w moim życiu!
Dawno nie oglądałem Anime. A to nauka, potem studia, ciągłe przeprowadzki i nie było czasu. Kilka razy próbowałem wrócić do starych obejrzanych przeze mnie wcześniej tytułów, ale jakieś takie infantylne mi się wydawały. "Nawróciłem się" dzięki Ergo Proxy.
Mroczny klimat, wciągająca fabuła i ta... lekka psychodelia. Ciągłe uczucie beznadziei i szukanie ratunku. Bardziej dla samego siebie, niż, jak to często bywa, dla ludzkości.
Główni bohaterowie nieprzesłodzeni. Jedynie Pino jest optymistycznym akcentem i jest cukierkowa, ale to jest robot, który został tak zaprojektowany, więc nie psuje klimatu... możliwe, że jeszcze bardziej go potęguje (jeżeli się zastanowić jakie było jej przeznaczenie). Muzyka w serialu jest super!
Bez żadnych wątpliwości dla mnie 10/10 i mogę polecić tę serię każdemu, kto ma na tyle otwarty umysł, aby pokonać swój krytycyzm oraz stereotypy związane z anime i innymi produkcjami animowanymi.
Dziękuje za dobrnięcie do końca.