tylko szkoda, że pierwszy odcinek postawił bardzo wysoko poprzeczkę :P
No właśnie nudny był ten odcinek, no nie? :D oczekiwania są zbyt duże, poza tym pewnie robią grunt pod właściwą akcję :)
Nie wiem może to paranoja ale mam wrażenie że tutaj z patologii i skrajności robi się śmietankę codziennych zachowań rodem z Trudnych Spraw.
Cała otoczka w okół Jules wydaje mi się mocno sztuczna i chyba jest mokrym snem amerykańskich nastolatków i ich poczucia wolności.
Jeżeli nawet w jakimś stopniu tak tam wygląda życie to Polska to totalnie inny świat, a nasze przejawy patologii mają zgoła odmienne atrybuty, tak samo aspekty stabilności/normalności.
Chyba jestem za stary na ten serial i w tym problem.