Czy tylko ja jestem bardzo rozczarowana bardzo średnim poziomem tego serialu? Po ocenach i opiniach spodziewałam się czego w rodzaju serialowego „Love actually”, a tymczasem ten serial nawet mu do pięt nie dorasta. Mam wrażenie, że widzowie stali się bardzo mało wymagający i coś, co po prostu jest względnie ok, dostaje świetne oceny. A tam ani wciągającej fabuły, ani humoru, ale za to dominuje spiętrzenie niewiarygodnych sytuacji (jak ciągle przypadkowe spotkania bohaterów w różnych miejscach ( ja rozumiem, że w Norwegia nie jest jakoś bardzo zaludniona, ale czy oni mieszkają w jakiejś wiosce? ).
Da sie to oglądać, bo aktorka ma dużo wdzięku, ale jestem zła sama na siebie, że się dałam omamić obietnicy spędzenia kilku uroczych wieczorów z kultowym serialem, cały czas czekając na to wow! Trzeba lepiej było iść wcześniej spać.