Oglądam Fale Zbrodni na IPLA (po raz pierwszy) i szczerze mówiąc to trochę do du** zrobili że zabili Domogarowa i to już w drugiej serii...
A ile można ciągnąć wątek jednego czarnego charakteru? Przecież nie mogli się z nim cackać przez 60 odcinków, bo wszystkim by się to przejadło. Co nie zmienia faktu, że Siergiej był o niebo lepszym czarnym charakterem od Koli, nie wspominając już o śmiesznej Tatianie, czy Kingu.
Ja tam najbardziej lubiłem Dzamszeda Bakajewa granego przez Farkhada Mahmudowa (sorry jeśli przekręciłem imię lub nazwisko). Prze gość !! A moim zdaniem 2 pierwsze serie, dotyczące gł. Siergiejskiej kręcone w latach 2003-2004 były najlepsze. Późniejsze serie już nie były tak dobre
Zgadzam się, dwie pierwsze serie miały ten klimat, że pomimo okropnych efektów specjalnych, dźwiękowych itp. super się oglądało. A już odcinki z Kolą to -jak dla mnie- totalna porażka...(w sumie to widziałam do odcinka w którym zabili Kolę, więc czy dalej był fajny to już nie wiem).
Dżamsed też był super, nawet ten koleś, który później grał chyba jego brata już sobie tak dobrze nie poradził.
Przede wszystkim najgorsze, że przerwali w najgorszym możliwym momencie. Zresztą piąta seria z Bluszczem, jako głównym czarnym charakterem była niezgorsza, a na pewno lepsza od nudnej i głupawej czwartej. Albo powinni zakończyć na strzelaninie w serii trzeciej, albo dokończyć chociaż wątki. Z szacunku dla widzów.
Sergieja z tego co pamietam zabili w 3 serii nie w drugiej szefowa go zabila w jakiejs piwnicy 28 odcinek Szajba zabija Rome Sergiej przylatuje do Polski potem w nastepnych odcinkach robi interesy z Kolą i ginie .
Wiem ,że w 30 mówiłem o Romie bracie Bakajeva który ginie w 28 odcinku ,,Ostateczne rozwiązanie".A w 30 Sergiej zabity przez szefową.
Oglądając serial pierwszy raz tak po łebkach i nie ogarniając zbyt wiele będąc jeszcze w podstawówce twarz tego aktora jednak skądś kojarzyłem. Później oglądając z 2-3 lata temu cały serial, to wciąż skądś go kojarzyłem.
Co do samej roli Siergieja była ona chyba najlepsza spośród wszystkich czarnych charakterów. Miał on to coś w sobie. Fakt, był bardzo brutalny i robił bardzo brzydkie interesy. Jednak był bardzo inteligentny i poukładany. Kola ze swoją syfiastą Małą Odessą był bardziej nierozgarnięty, szedł na łatwiznę i za bardzo stroił pokazówki z egzekucjami. Ale tu jednak nie chodzi o dobre serce. Już Marat był sympatyczniejszy (np. ten jego tekst przy porwaniu Młodego - "A teraz pojedziemy za tym ładnym bandyckim samochodem").