Amazon, zbrodnicza maszyna wyzysku, wzięła diament podany na tacy i nasadziła na dildo, na które rozochoceni fanatycy o zgniłych mózgach, ochoczo się nadstawili wyjąc z zachwytu. I wcale nie pomógł fakt, że diament szlifowany w Interplay miał już na sobie ślady kału z okrężnicy Betesdy.
Ironią jest, że tytuł gry, która wyśmiewała kapitalizm ostatecznie ten kapitalizm syci, a omamione matoły nie przestają ślinić się nad jakością narracji, która nie zrobiła ani kroku naprzód od czasów Herculesa i Xeny. Co nie znaczy, że dotrzymuje im, jakimś cudem, kroku.