Wszystko jest fajne. Scenografia, ironia, muzyczka . . tylko scenariusz napisał siedmiolatek. Ale tak to jest z tymi pomysłami żeby zarobić kasę na graczach - serwując im seriale zrobione na podstawie gier. Przyjemna bzdura i nic więcej.
Ale takie właśnie było założenie. To nie miało być "poważne post-apo" w stylu The Last Of Us czy innego TWD (a przynajmniej jego początków). Gry od zawsze miały nutkę satyry i komedii, serial postanowił iść po całości tą drogą i wyszło świetnie.