Już sam początek serialu wpycha nam na ekrany aż krzyczącą sztuczną poprawność polityczną, ciemnoskórego „pomocnika” który jest oczywiście traktowany jak odpad społeczny przez gościa w zbroi, który okazuje się wypisz wymaluj urody nadwyraz aryjskiej. Oczywiście gra tu półgłówka. Silne i mądre feminy też oczywiście musiały się trafić. Humor na poziomie podstawówki a efekty specjalne jakby kręcone przez Mietka w piwnicy. Jako fanka serii czuję niesmak.