Może mi ktoś pokrótce wytłumaczyć o co tak naprawdę chodziło? Trochę przysypiałem i nie do końca rozumiem cały zamysł tych krypt i komór hibernacyjnych. Nie rozumiem również całej tej intrygi Vault. Albo rozumiem, ale jeżeli rozumiem to dobrze to są to jakieś brednie.
Normalnie. Byłem zmęczony i po prostu na ostatnim odcinku trochę odplywalem. Nie wiem co by to miało mieć wspólnego z tym czy mi się serial podobał czy nie.
Jeżeli mówimy stricte o serialu, to Vault-Tec chciał się stać dominującą korporacją na Ziemii. I jak to było z grubsza powiedziane podczas rozmowy Atkinsa z Cooperem to wpadli na pomysł zarządzania w czterech wymiarach (czwarty to czas oczywiście).
Powstał plan krypt żeby zachować w nich pozostałości ludzkości. Management Vault-Tecu miał się natomiast zamrozić i przetrwać apokalipsę w hibernację. Kiedy Ziemia byłaby znowu zdatna do zamieszkania, mieszkańcy krypt mieli wyjść i pod przywódctwem Vault-Tecu odbudować planetę, która byłaby w pełni rządzona przez korporację. Ich główna konkurencja oczywiście by wymarła, zniszczona przez atomową pożogę.
Plan jest mega durny, ale pasuje do dokonań Bethesdy :P