Ogólnie serial uważam za poprawny, miewa genialne momenty, klimat NewVegas wjeżdża co chwile z fajną muzyka. Tylko ten świat jest jak dla mnie nazbyt zielony. Moze jestem skażony F2 i wlasnie NewVegas bo tylko to ograłem. Stad takie wrazenie. Przeszkadzało mi tez, nie wiem jak to nazwac, łamanie tempa. Jest mega scena, muzyka, flaki, urwane kończyny i raptem łup, przeskok na kolejna scene. Tak jakby twórcom sie gdzies spieszyło.