W sumie drugi sezon ma lepszy klimat - chociaż to raczej zasługa klimatu lat '70.
Pierwszy sezon, jak już ktoś zauważył, ma bardziej jaskrawe charaktery, no i na dobrą sprawę ma głównego bohatera - Nygaarda.
W 2 sezonie głównym bohaterem, jak rozumiem, jest Lou Solverson, chociaż przez chwilę myślałem, że raczej będzie to Ed Rzeźnik.
Jeśli głównym bohaterem jest najuczciwszy w świecie policjant, kochający mąż i ojciec - a w pierwszym sezonie koleś, który zabija własną, żoną, przechodzi mega metamorfozę itd. itd. - to nie oszukujmy się, ale właściwie jak ten pierwszy ma nas zachwycić, porwać czy zatopić w nim samym?
Nijak.
Lepiej "oglądało się" 2 sezon, ale 1 sezon lepiej się "przeżywało".