Jestem świeżo po skończeniu pierwszego sezonu..no właśnie..i mam nie lada problem co do
niego. Oczywiście, to co napiszę, to osobiste odczucia co do Fargo, nikt nie musi podzielać mojej
opinii, jeśli jednak znajdzie się persona, która podobnie ocenia ten film, będzie miło .Zacznę od
jego słabszych stron.
Po pierwsze ocena na Filmweb'ie jest mocno zawyżona. Niestety, ale średnia ocen 8,3 (!) jest
zbyt wysoka, tym bardziej, że bardzo podobne oceny maja np. Boardwalk Empire, The Walking
Dead, czy choćby Peaky Blinders. Wiem, że te seriale bardzo różnią się od siebie, ale chodzi o
emocje, które towarzyszą podczas oglądania, grę aktorską, złożoność fabuły i umiejętność
zainteresowania widza, wciągnięcia go w akcję
No właśnie - fabuła, cały czas miałem wrażenie, że jest jakiś sens w tym wszystkim i zarazem go
nie ma, że akcja jest dość płytka. Zdarzały się ciekawsze momenty, chwile, w których
zastanawiałem się co właśnie się stało .. ale, było to trochę, jak już wspomniałem, płytkie. Sama
gra Freeman'a była momentami drażniąca, innymi poprawna.Jak na głównego bohatera - za
mało. Nie przekonał mnie do siebie.
Ogólnie serial ma w sobie zabawne momenty. I to w mojej ocenie zgubiło jego twórców. Gdyby
trzymali się typowego kryminału, nawet takiego z mroczną historią - udałoby się im utrzymać
momenty napięcia. Powinni się zdecydować: albo robimy mocny kryminał, albo kryminalną
komedię, gdzie jest tyle samo zabawnych momentów, co trzymających w napięciu. Niezwykle
ciężko utworzyć taką mieszankę, ale czasem warto. Tym bardziej, że dzisiejsi widzowie oczekują
coraz więcej.
Odcinki nie kończyły się w sposób jaki oczekiwałem, mianowicie nie było momentu, żebym
stwierdził "ciekawe co będzie dalej", cała akcja była trochę nijaka. Nawet momentami miałem
przed oczami sceny podobne do tych z Breaking Bad. Zachowanie głównego bohatera mogłoby
przypominać Waltera White'a. Zwykły facet w średnim wieku, trochę ciamajdowaty, z potrzebą
lepszych zarobków, niską samooceną, z biegiem wydarzeń staje się twardzielem, który chętnie
postawi się silniejszym od siebie i pokaże, że nie powinno się z nim zadzierać, a wychodzi na
tym różnie.
Jednak można ten serial zaliczyć do tych "przyjemnych pozycji". Nie trzeba było skupiać się na
akcji, uważnie śledzić każdego ruchu na ekranie, bo wszystko podane tu było jak na tacy. To co
było ważne, od razu było widać. Pojawiały się ciekawe postacie, jednak na pewno z mniej
intrygującą przeszłością, niż sobie wyobrażałem przed obejrzeniem Fargo. Po ocenach
spodziewałem się naprawdę solidnej pozycji, a otrzymałem ... no właśnie - przeciętniaka.
W mojej ocenie ten serial, choć poprawny i z niemałym potencjałem, nie powinien być tak
wysoko uklasyfikowany w rankingu filmwebowym. Dałbym mu max 7,3. Liczę jednak na poprawę
w kolejnych odcinkach 2 sezonu :)
Wyróżniam ten serial choć rzadko oglądam odcinkowe pozycje, to ta bardzo mi się spodobała i dałam wysoką notę.
Nie miałam żadnych oczekiwań, wiec też nie mam rozczarowań. Skupiam się raczej na wyłuszczeniu najlepszych
rzeczy, a pomijam te słabsze. Podobał mi się dobór aktorów, wątki, sposób narracji. Obejrzałam sezon pierwszy, ale raczej już nie będę
kontynuować, bo dla mnie historia się dopełniła. Jest to serial na pewno wart obejrzenia.
"Nie trzeba było skupiać się na akcji, uważnie śledzić każdego ruchu na ekranie, bo wszystko podane tu było jak na tacy."
A w jakim współczesnym serialu musisz tak uważnie śledzić każdy ruch na ekranie? Sporo już obejrzałem i już dawno się nauczyłem, że era seriali, w których trzeba myśleć, kończy się albo skończyła się jakiś czas temu.
Wg mnie serial ten zasługuje na swoją ocenę za jego niesamowity klimat, za to że jest taki spokojny, a zarazem tak ciekawi. Co ważniejsze, jest nieprzewidywalny. Ciekawe, że za przykład podałeś tak wysokobudżetową produkcję jak Boardwalk Empire. Tam po prostu topi się kasę na realizację i dlatego powstaje ciekawa scenografia i klimat, który z góry zawyża ocenę. Jednak nie o utopione pieniądze mi chodzi, chodzi mi o klimat i duszę w scenariuszu i tutaj niewątpliwie to czuję. Widocznie takie gusta, każdy czuje co innego.
"Sporo już obejrzałem i już dawno się nauczyłem, że era seriali, w których trzeba myśleć, kończy się albo skończyła się jakiś czas temu."
A kiedy się zaczęła?
Widzisz, są różne gusta. Mnie wymienione przez Ciebie seriale nudzą, odpuściłem oglądanie po kilku odcinkach (może oprócz The Walking Dead, który od dwóch sezonów oglądam jedynie z sentymentu). Fargo mnie porwał od początku do końca i podoba mi się koncepcja jeden sezon - jedna historia (podobnie jak w True Detective).
Ocena na filmweb'ie jest z definicji średnią oceną wszystkich oceniających... więc pisanie "jest mocno zawyżona" jest bezcelowe.
Po drugie, mi Twoje akurat seriale nie bardzo się podobały i tu dochodzimy do tego, że każdy ma innych gust. Dla mnie np: w Fargo najbardziej podoba się:
- klimat
- zdjęcia
- muzyka
- montaż (np: inne ciekawe czołówki każdego odcinaka)
- poczucie humoru
W dalszej kolejności dobra gra aktorska i świetnie opowiedziana historia. Te punkty powyżej wyróżniają ten serial na tle wielu innych, ale oczywiście dobra historia/scenariusz to podstawa, przynajmniej dla mnie. Akcja filmu nie jest dla mnie kluczowa... trzymanie w napięciu też nie...
Myślę, że film jest wysoko oceniany dlatego, że jest po prostu dobrze zrobiony i trafia do ludzi na wielu płaszczyznach. Do mnie na tej estetycznej i muzycznej.