Generalnie zauważyłem, że przeważają opinie według, których drugi sezon jest znacznie lepszy.
Osobiście moim zdaniem 1 sezon jest na dużo wyższym poziomie niż sezon 2.
Dlaczego?
Po 1. klimat. Ten sezon po prostu "miał coś w sobie".
Po 2. wydaje mi się, że w pierwszym sezonie były zdecydowanie lepiej zarysowane rysy psychologiczne postaci, były one wyrazistsze. Ich portrety osobowościowe były zrobione "soczyście", ich cechy charakteru aż wylewały się z ekranu. Natomiast w sezonie drugim, część tych postaci była taka jakaś nijaka.
Po 3. wydaje mi się, że fabuła była dużo spójniejsza i bardziej konsekwentna. Jeżeli pojawiał się jakiś motyw, to miał on z czasem konkretne umiejscowienie, wyjaśnienie. Natomiast w sezonie drugim pojawiały się jakieś elementy nie do końca wiadomo skąd i po co.
Po 4. i ostatnie... No naprawdę nie mogę się oprzeć jakiemuś magicznemu klimatowi, który owiewa ten pierwszy sezon :D
Jeden element, w którym sezon drugi jest porównywalny, a może nawet ciut lepszy od sezonu pierwszego. GROTESKA. Chyba w sezonie 2 było jej ciut więcej. Która zresztą była wykonana po mistrzowsku, na najwyższym poziomie.
Poprawcie mnie jeśli się mylę.
1 sezon 9/10 - świetna wciągająca akcja, doskonale rozwinięte wątki głównych bohaterów, niebanalna historia, różnorodność emocji odczuwanych do Lestera - od współczucia po niechęć,
2 sezon 5/10 - nuda i niewyraźne postacie
Też uważam, że pierwszy sezon jest trochę lepszy. 9/10, a drugi 8/10. Przede wszystkim pierwszy sezon miał fantastyczny czarny charakter (Lorne Malvo), a w drugim takiego brak, bo przecież nie półmózg Dodd. Dodatkowo w pierwszym sezonie to wszystko jest jednak jakby trochę bardziej prawdopodobne, bo ten Dziki Zachód owszem, dobrze mi się oglądało, ale z realizmem niewiele to miało wspólnego. Po takiej akcji, że oni tam zabijają kilku policjantów to by tam kamień na kamieniu nie został, napalm by tam zrzucili na nich.