Jestem po sześciu odcinkach pierwszego sezonu. Czy tylko mi się wydaje, że zachowania postaci w serialu są irracjonalne? Niektóre są tak głupie, że czasami myślę, że reżyser kpi z inteligencji widza. Istoty myślące tak się nie zachowują jak w tym serialu. Zachowania postaci to jedno, ale podobny problem widzę w niektórych scenach np. znajdowanie kluczy do drzwi do domu pod wycieraczką. To jest tak specjalnie zrobione, to taki 'serial troll', a ten komunikat o tym, że serial jest oparty na faktach to też taki troll? O co chodzi?
Jestem po 9 odc pierwszego sezonu. Irracjonalne zachowania postaci o których mówisz są o dziwo i wbrew swojego absurdalnego pozoru niestety bardzo realne... takie zostawianie kluczy pod wycieraczką - ludzie wciąż tak robią. A np beznadziejna praca kapitana policji? Choć to jeszcze bardziej absurdalna kwestia jak dla mnie, to jestem skłonna uwierzyć, że tak też się czasem dzieje. A że serial oparty na faktach to tak, ściema twórców.
Mam to samo wrażenie- tzn bezczelnego robienie z widza idioty.
Naciąganie faktów, które z nieprawdopodobnych stają się niewiarygodne.
Rozumiem konwencję serialu w stylu groteski z lekkim zahaczaniem o czarną komedię, ale zachowania postaci i wyreżyserowany bieg wydarzeń przekroczył granicę racjonalności; ba, mam wrażenie że twórcy nagną i dopasują wszystkie okoliczności by akcja mogła trwać dalej do założonego przez nich wcześniej finału. (Na tą chwilę skończyłem s01e06.)
Podaje ewidentne naruszenia wiarygodności:
1) zabicie przez antyterrorystów -trenera przywiązanego do bieżni z wycelowaną w drzwi dwururką- zakwalifikowane jako "dziwne samobójstwo"; rozciągnięty przed wejściem sznurek który uruchamiał strzelający automat- i nikt go nie zauważył?itd.
2) ucieczka pilnowanego Lestera Nygaard'a ze szpitala - i jego powrót, nikt tego nie zauważył? nie zadawał pytań? nie wszczął alarmu?
3) "plagi egipskie"? ile tu nieprawdopodobnych zbiegów wypadków i niedorzeczności, brak wyjaśnień;
4) brak obdukcji Lestera Nygaard'a zaraz po zabójstwie szeryfa i żony; kilka dni chodził z ołowiem w łapie i nikt nie zadaje pytań? nie ma rekonstrukcji wydarzeń? gdzie narzędzie zbrodni? itd.
Jak pokazują przykłady wyżej, serial nie aspiruje do takiej naturalności i realizmu jak "True Detective" (gdzieś mnie w oczy zakłuło porównanie), raczej liczy że widz łyknie historię, nie zadając pytań o nietrzymające się kupy szczegóły.
Dlatego nie rozumiem tak wysokich ocen na Filmwebie, bo ja wyżej 6lub7/10 nie dam.