Bardzo czekałam na ten serial, pewnie kwestia nostalgii z dzieciństwa, zwiastun wydawał się całkiem interesujący (biorac pod uwage to jaka jest historia nie oczekiwałam za wiele) i mimo że nie spodziewałam sięodtworzenia bajki 1:1 to i tak sie rozczarowałam. Wygląda to tak jakby chcieli zrobić jakieś dziwne połączenie chilling adventures of sabrina (ktore im pięknie pykło z oglądalnością) i melodramatu który bedzie trafiał do każdej współczesnej nastolatki ale... No właśnie, o ile zaczęło się dosyć nie źle tak im bliżej końca sezonu tym staje się to nudniejsze, każda, dosłownie każda postać ma jakiś dramat który przechodzi i główny ciężar tego serialu właśnie na tych dramatach się opiera, no i świetnie powiecie ale pod koniec jest juz tego tyle ze na prawde juz mnie nie obchodziło co się stanie z postaciami. Zamiast skupić się na przedstawieniu magii tego świata i przedstawienia wszystkiego co z jim związane to wrzucili do tego sezonu wszystkie dramaty świata zamiast to powoli odkrywać. Generalnie mam wrażenie że pierwszy sezon jest robiony jako pierwszy odcinek i ma nas wprowadzić dalej. Co do plusów to całkiem ładne plany i niezłe efekty specjalne (chociaz i tak ich tyle ile kot napłakał) plus tez za doslownie ostatnie minuty ostatniego odcinka, to mnie lekko zszokowało, szkoda że cały serial nie był taki jak te ostatnie dwie minuty ;)