powiem tak, kocham FZ, i UBW, w 95%, te 5% to chyba emocje jakich brakowalo podczas smierci postaci( chociarz nie wiem moze akurat jak to ogladalem mialem dziwny dzien), fabula swietna, akcja/animacje boskie, PLOT i zakonczenie UBW mnie powalilo dawno czegos takiego nie ogladalem, pokazane 2 lata pozniej, jak z tego wyszli, ale troche mnie irytuje a raczej wk**** jak zobaczylem ze archer cierpial i bedzie cierpiec w nieskonczonosc bedac guardianem, a mimo to shirou mowiac ze nie bedzie niczego zalowal, robi to samo :ffffffff i czeka go taki samo koniec, mialem nadzieje na happy ending w tej szkole magii w londynie, ze ulozy zycie z tohsaka gdzie ona juz cos wspominala ze tez moze rzucic szkole(na jakis czas) by z nim pobyc, a tutaj.....
chyba ze ta maska na pustyni co innego oznaczala? :btw. co ten typek w szkole co sie pary razy mineli mila za zanczenie ? to byla jakas postac co wczesniej przez chwile byla pokazana ? jakas reinkarnacja wczesniejszych bohaterow, gdzie z ironia patrzy na jego mysl o pozostaniu 'hero of justice' czy tylko randomowa mysl nie wnoszoca nic wiekszego?
Koleś, który zapytał Shirou o to czy jest z Fuyuki to nie kto inny jak Velvet Waver, mistrz jeźdźca z FZ ;)
A co do zakończenia, to w oryginale znanym z Visual Novel Rin, Shirou i Velvet mieli wspólnie zniszczyć zaklęcia rozkazu i ostatecznie zakończyć wojny o Graala. Tego tu nie pokazano. Zakończenie wyszło beznadziejnie i zupełnie bez żadnych emocji w przeciwieństwie do oryginalnego Fate Stay/Night, Fate/Zero i kinowej wersji UBW :/
ja tam obejrzalem dzisiaj fimowy UBW i po raz pierwszy tak się zawiodłem na filmie od 5-ciu lat.
W 2010 kiedy uniwersum Fate'a oferowało jedynie anime z 2006 roku, film był spoko, bo było to coś nowego i prezentował najważniejsze wątki odróżniające ścieżkę "F/SN: Unlimited Blade Works" od zwykłego "Fate/Stay Night".
Jednakże, teraz gdy mamy już prequel(Fate Zero), sequel(F/SN) i serialowy remake(F/SN: UBW z 2014) oraz zapowiedź F/SN: Heaven's Feel, film F/SN: UBW z 2010 wypada słabo(fabuła po łebkach i byle szybciej, byle dalej), ale miała, jednak ten klimat(muzyka i poruszające zakończenie) starego Fate'a, którego na próżno szukać we współczesnej, serialowej wersji.
Rozumiem. Nie będę się sprzeczał :) Tak czy siak wyjątkowo moim zdaniem za szybko to wszystko pokazali w tym filmie.