Jestem fanem świata zombiaków, w tym walking dead i uważam tego spina za całkiem przyzwoity. Napięcie dobrze budowane, mało przynudzeń; jak dotąd, bo jestem przy trzecim odcinku. Ma on, jednak wg mnie dwa minusy. Po pierwsze, o ile W. D. był już "poprawny politycznie" o tyle w F.D.W. wpakowany na siłę romans białej dziewczyny z bambim to już przeginka. nie chodzi tu tylko o kwestie rasizmu ,ale wg mnie czarni są po prostu marnymi aktorami. Może, dla sprawiedliwości poza nielicznymi wyjątkami np. Washington czy Freeman. Ale ilu z nich tak naprawdę się wybiło w tej branży? Dobrzy są np. jako sportowcy itp., ale generalnie aktorzy z nich raczej mizerni. Ta "p.p" zaczęła się, chyba od "Strażnika Teksasu", jeśli chodzi o seriale, a w przypadku pełnometrażówek, bodajże, od "Gwiezdnych Wojen". Jeśli ktoś się ze mną nie zgadza chętnie podejmę dyskusje. Druga sprawa wynika z tego, że nigdy nie wiadomo ile sezonów danego serialu będzie. W związku z tym praktycznie z każdego tytułu można zrobić "Modę na sukces" etc. Człowiek myśli, że to już koniec, a tu wytwórnia zaskakuje nowym sezonem. Faktycznie są tytuły, które nie nudzą, ale ileż można.