Do serialu zabierałem się dość długo, zawsze znajdowałem coś innego ale pewnego dnia postanowiłem go obejrzeć i tak:
Odcinek pierwszy jaj nie urwał, na początku ładnie, klimatycznie i ciekawie (mówię o scenie w kościele), potem jakoś to się rozpływa pojawia się pierwszy zombie i zaczyna mi się wydawać że znowu wszystko za szybko zrobią byle by upchać drugie TWD, zniechęciłem się i odstawiłem na kilka dni.
Jakieś 4-5 dni potem postanowiłem oglądać dalej i powiem że mnie wciągnęło, klimat z początku powrócił, sceny na tym proteście mistrzowskie, klimatyczne i mocne, wątek z wojskiem ładne poprowadzony, postacie przestały być płaskie, jedyne drewno jakie tu zostało to postać grana przez Kim Dickens, ughhhh mam nadzieję że skończy jak najgorzej. Reszta ok, mamy zwroty akcji typu śmierć kogoś głównego.
Jedno co mi nie pasowało jak po ucieczce z szpitala główny bohater rzucił się na tego żołnierza, scena dobrze zrobiona, z ciekawym zwrotem akcji zakończona słabo, chłopak dostał po ryju i to w mało wyrazisty sposób. Wiecie co jest wyrazistym wpier*dolem? Jak nie to pora przypomnieć sobie scenę walki z TWD Gubernator vs. Rick.
Jak się ma na tle TWD? Całkiem dobrze owszem pierwszym sezonom nie dorasta do pięt (1-3), jest ciekawsze od słabego 4 ale do 5 trochę brakuje. Podoba mi się też nowy styl wizualny, odejście od zimnych barw znanych z TWD na rzecz barw ciepłych takich jak pomarańczowy, żółty i odcienie czerwonego - dodaje to klimatu miasta w którym akcja się dzieje.
Co się spodziewam? Spodziewam się w następnych sezonach nie drugiego TWD ale np. walki o przetrwanie w mieście, próby ewakuacji ludzi, może zakładanie safe zone? Trzymam kciuki za twórców.
Dostał po ryju i pewnie zmarł ale w tym dawaniu po ryju nie było emocji. Trochę tandetnie to wyszło :(
W sumie ci ludzie jakoś w ogóle są jak jacyś terminatorzy. Żołnierz postrzelił jego córkę - kamienne twarze, spokojny Travis miażdży komuś czaszkę - kamienne twarze. Reżysera chyba w ogóle nie obchodziło co robią aktorzy w tle.