Jakie wasze odczucia po tych odcinkach? W mojej opinii lekko chaotyczne, ale tępa nie zwalniają, świetnie moim zdaniem połączony wątek Indian, ranczerów i starych zawiści z apokalipsą, ciekawe jak pociągną historię dalej, podejrzewam, że więcej skupią się na Danielu i Strandzie. Oprócz tego naprawdę ciekawy rozwój postaci Maddison, nie spodziewałem się, że może ukrywać taki sekret z przeszłości...
Co sądzicie o tym całym astronaucie? Oglądałem po angielsku, więc może czegoś nie dosłyszałem, on był gdzieś na ziemi, czy na stacji kosmicznej? Bo coś wątpię, żeby radyjko z jachtu miało taki zasięg i moc żeby sięgnąć na orbitę... Z drugiej strony niska orbita wokółziemska to kilkaset kilometrów, tak więc kto wie
Odcinki trzymają poziom. Najbardziej podobała mi się Madison. Babka się nie waha i ma większe jaja niż każdy inny facet w tym serialu :D Trochę za serce wziął mnie moment pobytu Stranda na statku. Kojarzyło mi się z początkami epidemii jak jeszcze sami nie wiedzieli jak walczyć i przeżyć na apokaliptycznym świecie :) Ten astronauta mówił, że 2 dni przed jego lądowaniem zgasły światła na całym globie. Więc chyba jest jeszcze w tym kosmosie, nie wiem ;) Fakt faktem odcinki podobały mi się i czekam na dalsze losy bohaterów ;)
ten serial jest beznadziejny nie ma w nim nic ciekawego ta gra aktorska jest wrecz uboga
to ma byc o zombiakach serial pfffff??
Może obejrzyj Walking Dead? Ten serial to początek apokalipsy a nie jego środek więc czego oczekujesz? Akcji jak z World War Z? Ten serial raczej nie jest dla ludzi chcących obejrzeć jak ktoś napieprza zombie bez sensu to po prostu idź do jakiegokolwiek filmu klasy b o zombie i zobaczysz że ten serial nie jest dla ciebie
serial o zombie wiec maja w nim byc zombie a nie pie.rdo.lety jakies i zdobywanie terenu z indiancami
nuda nuda marna gra aktorska
I The Walking Dead i Fear The Walking Dead to NIE SĄ stricte seriale o zombie, seriale te mają opowiadać głównie o ludziach, tym jaki zmiany w nich zachodzą, społecznościach tworzących się w czasie postapokalipsy, zombie to tylko otoczka, której najwięcej było w początkach seriali, a później odchodzi na drugi plan i dostajemy historię o ludziach.
Serio aż tak trudno to zauważyć?
Tak jak Anderson powiedział to nie seriale stricte o zombie tym bardziej Fear The Walking Dead które ma pokazać początek apokalipsy i to jak reagują na to ludzie. To mają być zmagania ludzi z nowym światem i nową rzeczywistością a nie bieganie z bronią i zabijanie bez przerwy zombie, jeśli na coś takiego liczysz to World War Z będzie dla ciebie.
"Fear The Walking Dead które ma pokazać początek apokalipsy"
Tak było na początku, przez pierwszych sześć, moich zdaniem genialnych odcinków. Potem dostajemy powtórkę z rozrywki. Mamy kolejne obozy ocalonych typu rezydencja, hotel, ranczo, bohaterowie próbują przetrwać w apokaliptycznej rzeczywistości i jak zwykle dochodzi do konkluzji że "człowiek człowiekowi wilkiem". W sumie to nudne, wolałbym żeby scenarzyści podeszli do tematu bardziej twórczo. Jak w książce "World War Z" pokazali w jaki sposób ludzie próbują odbudować cywilizację i struktury władzy itp.
dobra ogladaj serial o zombie bez zombie kogo to obchodzi ja i tak to gówno bede krytykowal bo marna jest ta produkcja
@mackiki wez się przestać udzielać typie bo sam się ośmieszasz... Poza tym ty nie krytykujesz bo krytyka jest konstruktywna i pokazuje ewneutalne błędy. Ty tylko szczekasz że ten serial to gówno jak jakies dziecko
wez zamknij pysk i nie pouczaj mnie co moge robic a co nie
jarasz sie jakims gniotem zreszta jak wszystkim patrzac na twoje wystawiane opinie tym szmirom
Moim zdaniem serial i tak nie jest zły mimo że powinien mieć mocny koniec w pierwszym sezonie
Miałam wrażenie, że rozmowa z astronautą odbyła się tylko w wyobraźni pijanego i zrozpaczonego Victora, ale może się zasugerowałam Z-nation, gdzie też wystąpił podobny wątek, ale były to tylko rojenia bohatera. Jeśli to prawda, astronauta jest na stacji kosmicznej, którą nazwał swoim grobem.
Podobały mi się oba odcinki, końcówka 8 mnie wgniotła w fotel, tylko nie rozumiem do końca, gdzie było w końcu ciało starego Otta - w tej trumnie czy owinięte materiałem na pace samochodów, którym jechali jego synowie? Ktoś byłby w stanie mi to wyjaśnić?
Wydaje mi się, że najpierw wiozą trupa Otta, Maddison gapi się na coś a'la trumnę z drewna ((?) nie jestem pewien czy dobrze kojarzę tą scenę) i potem skalpuje i idzie do Walkera.
Po prostu zabrali ciało, żeby przygotować je do pochówku w trumnie Pamiętajcie, że ranczo było ogromne W trakcie, gdy czekał w trumnie na pogrzeb Madison obcięła mu głowę
To mogły być majaki pijanego, ale niekoniecznie. W każdym bądź razie, jeżeli rozmowa miała miejsca naprawdę, to kosmonauta był w kosmosie. Gdy znikał zasięg, to powiedział coś w stylu "ziemia się kręci".
Nie wiem czy ktoś oglądał kiedyś ISS (w necie można znaleźć grafik przelotów), ale leci bardzo szybko (7,71 km/s) i przez niebo przemyka w kilka sekund. Nie znam zasięgu radia, ale nawet, jeżeli takie połączenie bez udziału satelity było możliwe, to na rozmowę byłoby właśnie tyle czasu.
Zrzynają z Z Nation, że aż nie dowierzam - Indianie, wąglik i gadanie z rosyjskim kosmonautą? Serio?
Przecież kosmitów nie było żadnych, tylko zombie ludzie w dziwnych skafandrach :x
A czy przypadkiem autorami pomysłu rozmowy ze stacją kosmiczną nie byli twórcy "The Last Man on Earth"? Tak mi świta, że to w tej postapokalipsie pojawiło się po raz pierwszy.
P.S. Te wątki z Indianami, to akurat dla szamanki tworzyli ;)
Btw, najgłupsza rzecz jak dla mnie w tych odcinkach to to, że Walker wygląda na to, że serio się wycofuje po dostarczeniu mu skalpu, co sugeruje że nie obchodzi go dobro i zasoby jego własnych ludzi tylko jakieś vendetty rodzinne sprzed dziesiątek lat
On się kieruje innymi wartościami niż Amerykanie. Nie chciał rancza dla siebie, chciał, żeby "ojcowie założyciele" je stracili.
Przecież tam nie chodziło o dobro jego ludzi, tylko o pozbycie się śmiertelnego wroga. Indianie też ludzie i wiedzą, co się na świecie dzieje, dlatego nie atakowali, tylko starali się zmusić ich do opuszczenia tej ziemi. Teraz już wyjeżdżać nie muszą, bo przestali stanowić zagrożenie.
W pewnym sensie była to prywatna wojenka, ale to był ich przywódca, a kultura taka, a nie inna, więc wszyscy stali za nim murem.
Dotychczas najlepsze co widziałem w tym serialu, to rozmowa Victora z rosyjskim kosmonautą Valerijem Stepanowiczem Waszczenko "przynajmniej wybrałeś się w kosmos, wątpię by ktokolwiek miał jeszcze okazję" :-D Wyjątkowo udane podsumowanie apokalipsy. No i bardzo dobry kadr wyłapali, gdy podpalił łódź i te płomienie odbijały mu się w okularach. Rewelacja!
Poza tym, to były kolejne dwa wątpliwe odcinki. Madison tradycyjnie już zachowała się jak skończona idiotka i rozpętała wojnę w czasie gdy zapadła decyzja o rozejmie. O mały włos dokonałaby tego, co się jeszcze nikomu w uniwersum TWD nie udało, czyli rozpierd*l dwóch obozów przy jednym podejściu. Dla wszystkich najlepiej byłoby ją też zastrzelić i zapakować jej głowę dla Indian.
Nie dociekam w jaki sposób pozyskiwali tego wąglika bez laboratorium, ale pomysł ciekawy. Pytanie teraz brzmi, czy Ofelia kiedykolwiek dołączy jeszcze do grupy?
Kwestia pozorowanego samobójstwa strasznie wątpliwa. Strzał w czoło, synowie wbiegają do domu kilka sekund później, a tam spokojnie nad zwłokami siedzi sobie Madison i sączy drinka xD Oni to kupili? Nikt nie zadawał pytań, czy po prostu woleli nie pytać?
Zapewne bracia zaczną zadawać pytania w drugiej połowie sezonu, zaczną się jakieś tarapaty, Maddison z rodziną będą chcieli wywalić albo co, konflikt między braćmi...
Też czekałem jak Maddison rozwali dwa obozy i nagle przyjdzie horda zombie i zostaną wszyscy podzieleni, i będzie misz masz Walkera, rodziny Maddi i braci w różnych grupkach :D
Ofelia pewnie jeszcze wróci w jakiś sposób, nie zapominajmy że Daniel jej szuka
Rozejmu nie było i każdy doskonale o tym wiedział. Walkerowi zależało na jednym- śmierci wszystkich założycieli BJR, a z racji tego że byli bronieni przez ludzi na ranczu, przy okazji ataku wymordowałby każdego kto by się nawinął. Naprawdę uważasz, że przekazanie kilku marnych butleczyn wody byłoby dla niego satysfakcjonujące? Madison jedynie przyspieszyła to co było nieuniknione. Dodam jeszcze, że nawet Jake w głębi duszy wiedział, że ten cały układ był o kant tyłka rozbić.
A co do Ofelii to nie tylko ona dołączy do Madison i reszty :D Cała grupa Walkera zjedzie się na ranczo :D
Jak sądzicie - kogo miał na myśli Jeremiah w swoich ostatnich słowach? Do kogo chciał porównać Madison?
Podejrzewam że do siebie. Poza rasizmem, Madison i Jeremiah mają bardzo wiele wspólnego, co przełożyło się na jej szybki awans w strukturach rancza.
Tępa nie zwalniają? Raczej tempa. Dość drastycznie obchodzisz się z językiem polskim, jak się domyślam, nieojczystym dla Ciebie. Mam kolegę polskiego pochodzenia, który wychował się w Norwegii i jestem dość wyrozumiały, ale zawsze warto korygować błędy, własne i cudze.
Durny błąd, dzięki za wypatrzenie. Polski to dla mnie język ojczysty, w szkole miałem (i nadal mam) z niego dobre oceny, ale w ostatnim czasie prawie w ogóle nie czytam po polsku, może to trochę wpływa na to jak piszę :)
Spocco ;) że też się tak z włoska wyrażę.
Co zaś się tyczy meritum, to moim zdaniem 3 sezon jest odrobinkę lepszy od drugiego, jakby dojrzalszy nieco. Wciąż operuje schematami i "skrótami myślowymi", ale mogłem przez to przebrnąć bez większego uszczerbku na zdrowiu. Realizacyjnie jest to dużo niższa półka niż The Walking Dead i trzeba się z tym pogodzić. Prosta rozrywka, bez zobowiązań.
w s8 Madison Clark dalej jest psychiczne chora i ma nierozwój mózgu ? dopiero oglądam 2sezon i Madison Clark jest obudzona ze jej dzieci są juz dorosłe i pomagają w walcze przeciwko Zombi
w filmie widać ze Travis Manawa często ma racje a jego obecna żona jest tempa i zacofania w myśleniu ,2 sezon 5 odcinek w 4 odcinku , zakładnik był tak rany ze to tylko kwestia czasu kiedy zamieniłby się w Zombie ,Chris Manawa zastrzelił zakładnika wtedy jak przemieniał się w Zombe czyli Zastrzelił go wtedy jak był człowiekiem a było widać po nim ze zamienia sie w Zombie i na chwile umarł przez to ze nie dostał kulki w głowę przemienił się w Zombie , a Madison Clark tego nie rozumie jest taka tepa i głupia ,ze ona nie ogarnia ze Chris Manawa mówi prawdę ze zastrzelił zakładnika wtedy jak przemieniał się w Potwora, nawet po jej zachowaniu Madison Clark widać ze jest zacofana w myśleniu, i myślenie dla niej jest za trudne