Przeciez Travis od poczatku pokazany jest jako idealista z wieloma zasadami, uwaza ze to co spotyka ludzi jest jakas choroba z ktora pewnie mozna walczyc, wiec dziwisz mu sie, ze od tak nie odstrzelil lba sasiadowi z ktorym byl zzyty?

Jaskier16 - 2/10

Idealista z zasadami?
Sąsiad zeżarł mu psa.
I rzucił się na niego z tym samym zamiarem.
A ten zamiast go odepchnąć i zdzielić lampą (?) przez łeb zaczął z nim tańcować po pokoju.

Tak, wierzy ze to tylko jakis atak, podobnie jak maja np lunatycy, ktorzy nie maja swiadomosci co sie z nimi dzieje kiedy lunatykuja, liczy ze uda sie ich "wybudzic", a sam Travis ma jakis uraz do przemocy, nawet bron w domu go bulwersuje. Pewnie wyjasni sie w przyszlosci dlaczego.
Poki co, wszystko da sie jakos usprawiedliwic wiec nie ma tragedii, jeszcze bedzie za co na tworcach psy wieszac, w koncu to ci sami ludzie, ktorzy robia TWD.

Travis pewnie wolalby zamknac gdzies tego sasiada niz odstrzelic mu leb.

Nudy.
Odcinki nie potrafią mnie niczym zaciekawić.
I nie wmówisz mi, że mamy do czynienia z charyzmatycznymi, wyrazistymi bohaterami.

Takie zycie. Motyw zombie dostarcza emocji tylko w przypadku bledow ludzi, bo umowmy sie, kto da sie zabic zgnilkowi, ktory ledwo chodzi? Nawet kilkuletnie dziecko moze sie wymknac malej gromadce Zedow. Dopiero po jakims czasie utworza sie rywalizujace ze soba grupy o zarcie i schronienie, poki co to wszystko jest jeszcze latwo dostepne, a glowni bohaterowie mieszkaja na odludziu, dzieki czemu sa bezpieczni. Osobiscie wole odmiane zainfekowanych w stylu "28 dni" jest latwiejsza do przelkniecia (czlowiek ktory mial 20 lat, zmarl przez powiklania po zapeleniu pluc i nie moze biegac po smierci ? Dlaczego? No bo tak! Bo to zombie!) i tamtejsze dziwadla stanowia realne zagrozenia zycia, nawet w pojedynke, co sprawia, ze napiecie jest znacznie wieksze i przyjemniej sledzi sie losy ostatnich ludzi na ziemi.

motyw zombie dostarcza emocji tylko w przypadku bledow ludzi? HAHAHA GÓWNO PRAWDA. widac nie grałas w gry o zombie lub nie ogladałas world war Z.

To nie oglądaj, po co marnujesz czas?

no ja też nie wiem skąd się tam wojsko wzięło, przecież nic się nie dzieje XD
;___;

Żaden generał nie wyśle wojska na podrzędne osiedle na przedmieściach.
Celem nadrzędnym jest ochrona władz.
Potem stolicy.
A na końcu dużych miast. Szpitali, ratusza, banków, elektrowni itp.

no ale nie jak jest epidemia chyba? to co ty napisałeś to jak są ataki terrorystyczne itp., a to choroba jest

Każdy scenariusz.

Wojsko chodzi po osiedlu odkąd dostali taki rozkaz a wiedząć co się działo w szpitalu, rozkaz taki dostali wczoraj. Wybacz, ale ten wpis więcej mówi o twoim iq.

Szpital wydał rozkaz?
Czy Willen?

Hyhy, az sie usmiechnalem. Ale nie przesadzaj, bo ludzie ktorzy daja TWD 10 moga byc grozni ;P

Film jest robiony bardzo starannie, nic nie jest tu przypadkiem - choćby znaki na domach sprawdzanych przez wojsko - także wpisy jak Jaskier16 kompromitują. Tyle w temacie.

Po pierwsze - primo, to nie jest film, tylko serial. Ewentualnie odcinek. Jeśli nie widzisz różnicy. To odsyłam do podstawówki.
Po drugie - primo, nijak ma się robienie znaków przez wojsko do przypadku. Nie wyobrażam sobie, by wojsko miało tapetować każdy dom w 300 milionowym kraju. Poza tym nie miałoby to najmniejszego sensu. Zabieg zrobiony jednorazowo i celowo, dla "smaczku".
Po trzecie - primo, nie pamiętam ani jednego domu ze znakiem w The Walking Dead.
Po czwarte - primo ultimo, kompromitują ciebie?

Aha, czyli jesteś kretynem :-) Ok, tacy tez istnieją :-)))

Po pierwsze - nie dyskutuje sie z Willen czy jak mu tam, to bardzo "rzadki" człek i na takiego nic nie poradzisz, on "zyje" własnym swiatem.

Dziękuję bardzo za ostrzeżenie Pooks.
Wiesz, to jest coś w stylu `nie gadaj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem`..
Będę uważał.

A dokładniej rzecz ujmując, wyobraź sobie że nie wszystkiej jednostki wojska służą do ochrony prezydenta i rządu :-) Spróbuj wytężyć umysł i to sobie wyobrazić... już? :-) Ok, teraz wyobraź sobie, że nie opłaca się ściągać wojska z Kalifornii do ochrony prezydenta i rządu w Waszyngtonie... Ok udało się???? NIe???? To spróbuj jeszcze raz.

Jesteś głupi.
Jesteś głupim głupkiem.
A dokładniej rzecz ujmując, odsyłam pod moją odpowiedź do komentarza shabi :-) Spróbuj wytężyć umysł i to sobie wyobrazić... już? :-)
Ok udało się???? NIe???? To spróbuj jeszcze raz.

Tym komentarzem postawiłeś sam na sobie krzyżyk. Gratuluje, to wyczyn LOL

Zirytowała mnie scena w której, podczas zamieszek, znajdują nietknięty samochód. Nikt go nie chciał rozwalić dopóki główni bohaterowie do niego nie wsiedli.

Ja się w ogóle dziwię, że po prostu nie obeszli zamieszek bokiem. W końcu motłoch atakował policję i demolował miasto, a nie siebie nawzajem.
Faktem jest, że bezpiecznie nie było, ale wystarczyło skręcić w boczną ulicę i wyjść parę przecznic dalej z dala od burd.
Widać scenarzyści usilnie chcieli wprowadzić postać tego Hiszpana. A lepszych pomysłów nie mieli.

Priorytetem wojska jest w tym wypadku eliminacja zarażonych. Żołnierze najprawdopodobniej wzięli się tam z przelatujących helikopterów (patrol). Jeśli uważasz że takie działania nie miałyby miejsca to spójrz proszę na historię - i palenie ludzi zarażonych ospą/dżumą razem z domami. Tutaj jest podobnie, likwidują zombie a ich zwłoki zabierają do badań/krematorium. Co do głównego bohatera to wierzy on po prostu że są to ludzie chorzy, a "szczepionka" przeciwko chorobie jest już w trakcie produkcji, dlatego ma on opory moralne przeciwko ich zabijaniu (Jeśli nie potrafisz go zrozumieć to pomyśl że dla niego było to podobne do likwidacji niepełnosprawnych i psychicznych w III Rzeszy). Co do zamieszek - było mówione że policja odcięła drogi ucieczki a narażenie się na spałowanie lub gaz łzawiący nie jest najlepszym pomysłem.

Twoja wypowiedź ma więcej sensu, niż wszystkie inne razem wzięte ;)
Doceniam.

Pamiętasz to było chyba w 2 sezonie na farmie Hershela, oni też nie zabijali zetów, tylko ich łapali i trzymali w stodole. Ponieważ wierzyli że to choroba i że da się to wyleczyć. Dopiero ekipa Ricka zrobiła tam porządek. A to było wiele miesięcy po wybuchu epidemii, więc nie dziwię się że tutaj mają opory moralne, na samym jej początku :)

No właśnie, ale dlaczego wojsko ich nie ma?
Dlaczego nie ma burzliwej debaty co z nimi robić?
Dlaczego wojsko pojawia się w miastach i z miejsca likwiduje zakażonych. Rozumiem gdyby zakażona była 1/4 społeczeństwa. Trzeba działać. Trzeba podjąć jakieś kroki. Czasem radykalne. Ale tutaj? To przecież dopiero początek.
To się dzieje zbyt szybko w moim mniemaniu. Nikt tak wcześnie nie eliminowałby na taką skalę `chorych`.

To co do tej pory zauważyłem. W pierwszym odcinku jak ten narkoman leżał w szpitalu i koło niego zmarł ten dziadek. Lekarz kazał go reanimować tylko 3 razy, potem od razu zabrali go do piwnicy. W innej scenie policjant wykupywał dużą porcję wody. Według mnie, służby wiedziały co się święci, ten grubasek ze szkoły co mu nóż zabrano mówił Madison że widział w internecie nagrania pożeranych ludzi. Myśleli że zarazę opanują, ale zawiedli. Dlatego wysłali wolne oddziały aby robiły porządki. Taki inny rodzaj prewencji, bardziej brutalny :) Ponieważ póki co, pokazywane zombie to albo ćpuny, bezdomni i punki no plus kilka szpitalnych zetów. W tej grupie raczej szybko o zgon jeśli ćpają albo umierają na sali. A wiemy z poprzedniej serii że wirus znajduje się w każdej osobie i uaktywnia się po jego śmierci. Myślę że rząd i to wie, mieli czas na studiowanie, ale nie chcą tego oficjalnie rozgłaszać, aby nie wybuchły ogólnokrajowe zamieszki.

Piszesz też że to się za szybko dzieje, popraw mnie jeśli się mylę. Ale czas pomiędzy postrzałem Ricka i jego wybudzeniem ze śpiączki to 3 tygodnie (na stronie twd pisze że miesiąc) w tym czasie całą ludzkość szlag trafił :)

usprawiedliwianie zamieszkami czegos to powod dla ktorego apokalipsa Z sie czesto w produkcjach USA rozwija.

nie mowmy ludziom nic, niech nie wiedza co sie dzieje. jesli ludzie by wiedzieli ze wirus w nich siedzi to by sie trzymali zdala od martwych.

Logika Hollywood :) Chociaż popatrzmy się tak na nasze życie. Często dochodzi w stanach do zamieszek z byle jakiego powodu. Daleko nie patrzeć, zamieszki w Baltimor. Z tego co znalazłem informacje na necie, duża część sklepów została po prostu obrabowana. A tu nagle ludzie dowiadują się że martwi lubią sobie pochodzić :) Ile sklepów została by obrabowana, każdy by chciał zrobić jakieś zapasy, następuje niechęć jeden do drugiego, bo nie wie czy jest zarażony. Pewnie by dochodziło do samosądów i policja zamiast zajmować się umarlakami, miałaby jeszcze na głowie ludzi. I teraz jest kolejne pytanie, czy nie znaleźli by się szaleńcy, którzy zabijali by ludzi, tylko po to aby zamienić ich w zetów. Tłumacząc że tego chce Bóg, albo to kolejny stopień ewolucji. Coś jak w serii Dead Space :)

Nic dziwnego - Amerykanie powszechnie znani sa jako jeden z najgłupszych narodów swiata jesli mowimy tu o zwykłych ludziach.

Dlatego w tego typu filmach lub grach, zawsze winny jest czynnik ludzki. świetnie jest to opisane w World War Z, relacja uczestnika z bitwy o Yonkers. W oryginale czytana przez Marka Hamilla :)