I według mnie tak będzie :))

Odcinek był genialny, myślę że Strand jest w porządku i trochę jestem zaniepokojony po promo 3 odcinka, mam na dzieję że Nickowi nic zbytnio się nie stanie, Salazar też może nieciekawie skończyć, trochę głupio jeśli tak będziesz, bo wtedy będą "uszkadzać" tych bohaterów, którzy utrzymują ten serial i są ciekawi. Moim zdaniem mogliby takiego Chrisa zabić który jest cholernie mdły i cholernie mnie irytuje.

Na całe szczęście nie zabrali tego dzieciaka, już miałem obawy że będzie nowa owca do ratowania xD. Sam odcinek według mnie lepszy od poprzedniego, kolejne starcie filozofii na zasadzie poddać się czy walczyć (skojarzyło mi się z 1 sezonem), Z Chrisa zostanie może meksykański Rick bo jak na razie to jego ojczulek tez mnie denerwuje mocno. Co Stranda też obstawiam że jest członkiem mafii, a chata z której zwinęli łódź mogła należeć do jego ,,kolegów z fachu'' co wyjaśniłoby przekupowanie strażników by sam Strand mógł czuć się bezpieczny do czasu.

fakt, ojczulka nie lubię ale niestety samego Chrisa też nie, oboje wydają mi się tacy....niezbyt ciekawi. Co do tego z mafią to może i fakt, może być ale mimo to myślę że nie jest całkowicie taki zły. Z tym dzieciakiem też się tego samego obawiałem.

Nie wiem po co ten odcinek powstał? Niczego nie wniósł, nic nie pokazał. Zakończył się tym sam samym czym się zaczął. Jedyna różnica, to zgubienie "ogona" i "metamorfoza" Chrisa.
Historia rodzinki pokazana zupełnie bezcelowo.

typowy komentarz gimbaza :) Jak w odcinku nie ma hordy Walkerów a postacie nie są całe we krwi to od razu odcinek nic nie wnosi . idź zobacz sobie Z Nation tam zombi biegają , jest ogrom krwi na pewno ci się spodoba a ambitne seriale sobie odpuść , myślisz że ludzie tak bardzo lubią TWD i FTWD dla zombi ., bo mi się wydaje że raczej za bohaterów a walkery to dodatek .

Nie żeby coś ale ani TWD ani FTWD to nie są jakieś super ambitne seriale z najwyższej półki.

Misiu, gdy wprowadzono gimnazja, to ja już miałem edukację 5 lat za sobą. Gdybyś choć trochę wysilił czerep, żeby zrozumieć mój post, zamiast skupiać się nad tym jak mi dopierodlić, to z łatwością wyłapałbyś fragment o "metamorfozie Chrisa". Coś mi się wydaje, że to w dosyć jednoznaczny sposób wskazuje na moje zainteresowanie bohaterami, aniżeli drugoplanowymi postaciami czy epizodami jakiejś rodzinki.
Btw: Dlaczego przed każdym przecinkiem i kropką stawiasz "spację"? Nie uczyli Cię w gimnazjum, że tak nie należy pisać?

trochę informacji wniósł. jakbyś oglądał uważnie, a nie czekał lub przewijał tylko na jatkę to byś wiedział

No to czekam na rozwinięcie. Co takiego "wniósł"?

wystarczy obejrzeć odcinek i/lub przeczytać wcześniejsze wypowiedzi

Nie chcę czytać innych wypowiedzi, chcę poznać Twoją opinię.
Moim zdaniem, ten odcinek mógłby w ogóle nie powstać, i nawet nie zauważylibyśmy tego.
Ogólnie, jako że lubię serię TWD, to tutaj spodziewałem się innego spojrzenia na problem, jakiejś świeżości, zmiany środowiska (to akurat mamy), wyraźnych i ciekawych bohaterów (jest tylko ciekawy murzyn), oraz budowania akcji w sposób zachęcający do dalszego oglądania. Tymczasem dostaliśmy kolejny taśmociąg z odcinaniem kuponów.
To ja już wolę czekać do października. Tamci bohaterowie mnie naprawdę przekonują.

Odcinek ciekawszy od poprzedniego, chociaż oglądając ten serial ciężko mi się pozbyć wrażenia powstałego przez obecną sytuację w TWD, że każdy napotkany człowiek to świr/kanibal/potencjalny morderca. Spodziewałem się, że w tym odcinku dojdzie już do konfrontacji z potencjalnymi napastnikami z drugiej łodzi, więc nie narzekam, że trochę to odłożyli w czasie. Dobrze, że bohaterowie trafili na normalnych ludzi, którzy jakoś próbowali walczyć o przetrwanie, mimo że żyli w ciągłym zagrożeniu utraty bezpiecznego schronienia. Szkoda tych ludzi - myślałem, że któreś z nich dołączy do grupy na łodzi, chociaż akurat wyboru dzieci bym nie pochwalał. Wiadomo, że chorej matce zależało, by oddać dzieci ludziom mającym większe szanse, ale dziecku najłatwiej zachorować na cokolwiek (zwłaszcza na morzu), potrzebuje stałej opieki i jest bezbronne wobec zombie, więc na pewno stanowiłoby pewien ciężar. A nie ma się co oszukiwać, z najlepszymi rodzicami pod słońcem w serialu do czynienia nie mamy, więc chłopiec pewnie w kolejnym epizodzie gdzieś zaginął po czym wrócił jako żywy trup xD
Podobał mi się motyw z dzieckiem zombie, chociaż dziwne że matka tak szybko znalazła się na nabrzeżu. Myślałem, że ojciec ją dobije. Plus też za informacje o stanie rozwoju epidemii na terenie USA.
Wątek Stranda i jego planu jest coraz ciekawszy, chociaż nie wiem, czy w Meksyku (jeśli to jest prawdziwy cel wyprawy) będzie o wiele bezpieczniej.
Na koniec dodam, że drugi sezon póki co ma bardzo dobre wstępy, najpierw to bombardowanie miasta, teraz zombie na plaży, które okazują się być za siatką.