"Główni bohaterowie serialu żyją w rodzinie mieszanej, gdyż twórcy uznali ten model
rodziny za rzadko używany w programach dla dzieci i chcieli odzwierciedlić wychowanie
jednego z twórców, Jeffa Marsha. Według Marsha „nie ma to znaczenia dla życia dzieci.
Żyją one w wielkiej, mieszanej rodzinie i to jedyne co musimy wiedzieć"
"Fineasz Flynn - dziesięcioletni, tytułowy bohater. Stara się on wraz ze swoim przyrodnim
bratem - Ferbem - każdy dzień wakacji zamienić w niezwykły za sprawą machin, które
konstruuje wykorzystując swój geniusz. Razem z bratem mieszkają z matką Lindą i
siostrą Fretką, zaś ojciec nie jest znany.
Ferb Fletcher - rówieśnik Fineasza. Jest geniuszem techniki, brytyjskiego pochodzenia.
W przeciwieństwie do przyrodniego brata ma ojca, Lawrence'a, zaś matka nie jest znana.
Jest zwany przez swoich przyjaciół " człowiekiem czynu ".
Fretka Gertruda Flynn - próbuje przyłapać swoich młodszych braci na konstruowaniu
czegoś, czego ona im zakazuje, jednak nim przyjedzie ich mama, wszystko co zbudują -
znika. Piętnastolatka, szaleje za Jeremiaszem. Potrafi godzinami rozmawiać przez
telefon ze swoją przyjaciółką, Stefą.
Linda Flynn-Fletcher - matka Fineasza i Fretki, macocha Ferba. W przeszłości była
piosenkarką o przydomku "Lindana". Mimo starań Fretki nigdy nie udaje jej się zobaczyć
wynalazków Fineasza i Ferba. Należy do klubu brydżowego. Gdy dzieci były jeszcze małe,
wyszła za mąż za ojca Ferba - Lawrence'a.
Lawrence Fletcher - ojciec Ferba, mąż Lindy, ojczym Fineasza i Fretki. Pracuje jako
historyk oraz sprzedawca antyków. Tak jak Ferb, jest pochodzenia brytyjskiego."
Rozwaliło mnie to....
Trzeba też dodać że być może Fineasz jest synem Dundersztyca. Kiedyś Heinz chodził z Lindą (odcinek "Co to robi"). Poza tym obydwoje są bardzo pomysłowi, a nawet mają podobne głowy i włosy. Przypadek?
Ale Fineasz jest chyba za młody żeby być jego synem, chociaż bardzo ciekawa jest ta podobizna. Tym bardziej że Fredka i Fineasz mają wspólnego ojca, więc to mało prawdopodobne żeby on był ojcem ich obojga, skoro byli niedługo tak dawno temu.
Właśnie, troszkę się lata nie zgadzają, ale teza ciekawa. W takim razie kto był ich ojcem? Hmm...
No właśnie szkoda że nie wiadomo kto jest ojcem Fineasza i Fredki, a kto matką ferba ;x
Było by dobrze :D Już nawet jakiś spoiler, niekoniecznie odcinek by się przydał byle się dowiedzieć
Właściwie komu potrzebna taka wiedza? Chcielibyście, żeby w którymś odcinku pojawił się bioliogiczny ojciec Fineasza, albo prawdziwa mama Ferba i ze łzami w oczach powiedział/ła "Synu wróciłem/am"?
Nie, żeby było jakieś wspomnienie o nich czy coś żeby było wiadomo kto to jest
Twórcy na pytanie o ojca Fineasza i matkę Ferba powiedzieli: " Nie ma to znaczenia dla życia dzieci. Żyją one w wielkiej, mieszanej rodzinie i to jedyne co musimy wiedzieć".
Aaa no to szkoda. I nie chodziło że dzieci mają ich spotkać, tylko jako wspomnienia rodziców, jakaś retrospekcja. Ale skoro tak powiedzieli, to chyba ich nie było nawet przez sekundę w kreskówce, więc nie ma się czego doszukiwać i nic na tam wiedza nie da.
Dziwne, ale to strasznie ciekawy temat, mimo że to tylko kreskówka. Nie, sorry to jednak coś więcej niż tylko kreskówka...
Twórcy zdecydowali się na taki model rodziny, ponieważ jeden z nich (nie wiem czy Jeff czy Dan), wychowywał się w takiej rodzinie. Powiedziałbym, że to taki rodzaj hołdu :) .
Ja o tym, że Fineasz i Ferb żyją w takiej rodzinie, dowiedziałem się przypadkiem z Wikipedii, wcześniej o tym nie wiedziałem. Nie powiem, byłem trochę zaskoczony, ale też nie byłem w szoku. Powiem więcej, to, że serial przedstawia rodzinę mieszaną, jest moim zdaniem bardzo dobry, bo uświadamia dzieciom, że życie to nie bajka (Nomen Omen :), i może różnie się potoczyć. Ja oglądam ten serial, żeby poprawić sobie humor i pośmiać się (Głównie z Dundersztyca i Pepe), a nie zastanawiać się nad jakimiś koligacjami. Jedyny wątek, na którego rozwiązanie naprawdę czekam, to wątek Fineasza i Izabeli. Zawsze jak oglądam ten serial, zastanawiam się kiedy on przejrzy na oczy. :)
Według Wikipedii Fineasza i Ferba, pierwszy odcinek z Fineaszem zakochanym w Izabeli, to odcinek "Where's Perry?", którego druga część będzie miała premierę pod koniec sierpnia. Moim zdanie, gdyby przejrzał, znaczyłoby to, że koniec seriału jest blisko, a tego byśmy chyba nie chcieli, prawda? BTW czy tylko mnie dziwi, że do 10-letniej dziewczynki wszyscy zwracają się per "Izabela"? To znaczy, rozumiem, że jej mama tak się do niej zwraca, ale tak mówią do niej wszyscy bohaterowie. Jakoś trudno mi uwierzyć, że nie używają zdrobnienia "Iza". Trochę nienaturalnie to brzmi, nie uważacie?
Właśnie, to byłby koniec. Bo przecież nie chodzi o to żeby złapać króliczka, tylko o to żeby go gonić. Z tym imieniem to też trochę dziwne. Dziwnie to sobie twórcy wymyślili. Ja już przyzwyczaiłem się do "Izabeli" i zupełnie mi to nie przeszkadza.
A ja bym w sumie chciał, by koniec kreskówki był bliski. O ile ją uwielbiam, to jednak jestem zdania, że tak ogromna ilość odcinków źle jej robi. Najlepsza jest 1 seria, a pozostałe już nie mają tego czegoś, poza tym nie wyobrażam sobie odcinków w nieskończoność. To trzecia seria miała być tą ostatnią.
No na razie to nie ma się czego spodziewać, bo zapowiadanych jest już aż 6 sezonów! Ale rzeczywiście, w nowych seriach mogłyby nastąpić jakieś zmiany, twórcy serialu mogliby nas czymś zaskoczyć, bo wszystkie odcinki z pierwszych trzech sezonów są do siebie bardzo podobne. ;)
6 jest zapowiadanych. 4 już w trakcie produkcji. Emisja 4 sezonu w Polsce już na początku 2013 roku. ;) Przecież to najlepszy serial animowany Disneya! Nie chodzi mi o to, że to mój ulubiony, chociaż z animowanych to akurat mój ulubiony, ale ten serial ma najwięcej nagród. Nagrody są głównie za piosenki, ale też za to, że serial zdobył duże uznanie wśród dorosłej widowni. ;]
Może w końcu pójdą kiedyś do szkoły i powstanie o tym kilka serii. To była by taka miła odmiana, a nie cały czas wakacje i wakacje.
No właśnie ostatnio oglądałem odcinek, w którym Fineasz powiedział: ,,Wiesz co Ferb, mam takie dziwne wrażenie, że te wakacje trwają wiecznie". - to akurat prawda, bo przecież oni mieli wakacje na Halloween, Święta Bożego Narodzenia i na ferie. ;] Ale ja się nie dziwie tym twórcom serialu, że nie chcą, aby bohaterowie tej kreskówki poszli do szkoły, bo to by była ogromna zmiana w serialu i wtedy mógłby on stracić widzów, bo nigdy nie wiadomo jak na takie zmiany wszyscy zareagują, więc to by było baaardzo ryzykowne. ;)
I właśnie dlatego jestem przeciwny powstaniu aż 6 serii. Zważywszy na to, że każda seria "Fineasza i Ferba" i tak jest dość długa.
No właśnie, bo każdy serial Disney ma ok. 26 odcinków w jednym sezonie, a tutaj to odcinków jest ok. 35 w każdym sezonie. Pierwszy sezon ma tylko 26. Tym bardziej serial jest tak długi, bo niektóre z tych 22-minutowych odcinków dzielą się na dwa 11-minutowe. ;) Jak dla mnie to 4 serie zdecydowanie wystarczą. ;]
Zdecydowanie na 4 serii powinni skończyć serial. I tak ma bardzo dużo odcinków. Choć z drugiej strony zawsze będzie jakieś pragnienie zobaczenia nowych odcinków.
Kompletnie nie podoba mi się pomysł z 6 seriami. Zwłaszcza, że żadna z nich nie będzie mi się podobała w takim stopniu, jak 1 seria. Chyba twórcom woda sodowa uderza do głowy za przeproszeniem :P
To prawda, 1 sezon najlepszy! Jeszcze drugi jest bardzo fajny, ale trzeci odrobinę gorszy. ;p
Akurat 2 serię lubię jakoś najmniej. To znaczy jest cholernie nierówna, są świetne odcinki, ale też i takie, które jak na Fineasza i Ferba są słabe, a sporo ich jest. Pewnie mam też uraz, bo przy okazji 2 serii po raz pierwszy rozczarowałem się niektórymi odcinkami. A odcinki z 3 serii są fajne, gdyby powstały wcześniej, to nikt by nie marudził.
Ale mi i tak się wszystkie trzy serie podobają. ;) Tylko niektóre odcinki trochę mniej.
Nie no, mi też się generalnie wszystkie serie podobają. A do niektórych odcinków z 2 serii, których wcześniej nie lubiłem, udało mi się przekonać. Tylko chodzi o to, że 1 seria jest tak czadowa, tak bardzo je lubię, że dwie pozostałe wypadają przy niej blado. Ale i tak są bardzo dobre.
Uwielbiam tą kreskówkę, ale powstaniu aż 6 serii uważam za kompletne szaleństwo. Ja bym wolał, żeby na trzech się skończyło. Jakoś nie przepadam, gdy serial trwa w nieskończoność. Wiem, że twórcy "Fineasza i Ferba" są bardzo kreatywni, ale dla mnie to bardzo kiepski pomysł, żeby tworzyć Bóg wie ile odcinków. Z pewnością się to odbije na jakości.
Im więcej tym lepiej, bo jak się nagle skończy to co będziemy oglądać? "Nie ma to jak statek" czy jakiś inny porojony serial, na który aż wstyd patrzeć! Cieszmy się tym co mamy i niech trwa on wieki, nawet i sto serii, bo jest to naprawdę cooltowy serial.
Ja jestem innego zdania, nic pierwszej serii nie dorówna, dlatego im więcej odcinków, tym gorzej. I tak jest ich bardzo dużo. Poza tym ja mam inne ciekawe zajęcia, dlatego ja bym nie musiał oglądać telewizji :P
Po pierwsze: ,,Nie ma to jak statek'' to jest najlepszy serial Disneya jaki kiedykolwiek powstał. Fabuła świetna, gra aktorska genialna, postacie kapitalne, a żarty - po prostu FENOMENALNE!!!!!
Po drugie: Produkcja serialu ,,Nie ma to jak statek'' zakończyła się ponad 2 lata temu, a emisja ponad rok temu!!! Więc teraz lecą tylko powtórki. Ja niektóre odcinki oglądałem po 20 razy (serio 20, a nawet więcej) i za każdym razem się śmieję przez cały odcinek. ;) Ten serial jest FANTASTYCZNY!!!!! ;] Ale skoro ten serial się skończył, ,,Czarodzieje...'' i ,,Hannah..'' też to teraz do oglądania jest (przynajmniej według mnie): ,,Z kopyta'', ,,Szczury laboratoryjne'', ,,Fineasz i Ferb'', ,,Jessie'' i ,,Austin i Ally''. No i jeszcze może być ,,Powodzenia, Charlie!''. ;D
A ja nie oglądam nic poza "Fineaszem i Ferbem". Ta kreskówka jest na tyle świetna, że odcinki oglądałem znacznie więcej, niż 20 razy, a i tak mam z tego frajdę.
Zgadzam się. FiF to jedyny serial na Disney Channel/XD, w którym nie ma ani głupich żartów ani śmiechu z puszki.
Ja lubię "Nie ma to jak statek".Jeden z niewielu seriali na Disney Chanel/XD,które można obejżec.A co do Fineasza i Ferba to co za dużo to niezdrowo.Już 3 seria jest o wiele słabsza niż poprzednie i nie ma w sobie tego czegoś.Moim zdaniem powinni na niej skończyc.A jeśli już musi byc 4 seria to niech nie twa ona długo.
Problem 3 serii polega tylko na tym, że już "Fineasz i Ferb" ma już na karku ogrom odcinków. Ale ja naprawdę uważam ją za lepszą od 2 serii. Tutaj już nie ma za bardzo głupich wpakowych odcinków, jak w 2 serii. Klimatem i poziomem odcinków bliżej jej do 1. serii. Takie jest moje zdanie. 2 seria popsuła moje zdanie o perfekcyjności tej kreskówki. Założę się, że gdyby odcinki z 3 serii były 2 serią, to byście na nią nie narzekali.
Dla mnie 3 seria nie jest zła,ale po prostu nijaka.Kompletnie brakuje jej klimatu.Jest wiele dobrych odcinków,ale takich naprawdę świetnych to niewiele.Jest też trochę robionych moim zdaniem trochę na odwal się np."Ostatni pociąg do wpadki" czy "Zadaj głupie pytanie".A 2 seria jest moją ulubioną i chyba nie zmienię zdania.
Większość odcinków w 3 serii jest dobra, ale nie szałowa, ale takie też się zdarzają, np. bardzo lubię "W brzuchu bestii" czy "Koniec przyjaźni". Ale za to przynajmniej nie ma tak kiepskich odcinków, jakie były w 2 serii, choć to tylko moja opinia.
Każdy ma swoje zdanie.Dla mnie słabszych odcinków w 2 serii jest tylko kilka(choc jest jeden beznadziejny)i to wiele mniej niż w 1 serii nie mówiąc już o 3.