Jeśli macie gdzieś w sobie stłumione pokłady reżyserstwa na temat nierozwiązanych wątków w "Fineaszu i Ferbie" możecie się tutaj wyżyć artystyczne.
Po prostu jak chcecie możecie pisać swoje historyjki. Ja już mam swoją, ale wolę poczekać jak ktoś inny 'zagra pierwsze skrzypce' :)
Jest więc sobie braci dwóch,
Gdzieś mieszkają w Ameryce,
Każdy jeden to jest zuch,
Co dzień nimi się zachwycę.
Co dzień wybudują coś,
To maszynę, to budowlę,
I to wcale nie na złość,
Ludki zdolne to i dobre.
Zabijają nudę tak,
Co przychodzić chce w wakacje,
Zamiast leżeć wciąż na wznak,
To budują – tak, mam rację.
Siostrę mają starszą nieco,
Chcąc przyłapać ich - szaleje,
Letnie dni jej na tym zlecą,
Czy tam słońce, czy też leje.
Mają też dziobaka Pepe,
I przyjaciół – chcą być razem,
Może jednak o nich lepiej,
Jak napiszę innym razem ;)