Jest to na pewno najbardziej wtórna i przewidywalna kreskówka jaką kiedykolwiek
widziałam(a uwierzcie mi, widziałam ich całkiem sporo)Mnie jakoś nie interesuję serial
w którym dokładnie wiem co się za chwilę stanie.
Kolejny minus to są postacie. Mimo, że są straszliwe nudne i jednowymiarowe to do
tego strasznie brzydkie.(choć niektórzy mogą być, np. Heinz czy Jeremiasz) Głowa w
kształcie trójkąta? No błagam.
Humor jakoś też mnie nie przekonuje. Nie wiem jak was, ale mnie nie śmieszy to, że
Fretka za chwilę znowu zbłaźni się przed matką. Lekki uśmiech wywołuje u mnie jednie
głupota Carla oraz Dundersztyca(te jego retrospekcje z przeszłości. :))
Tak tu krytykuje, więc teraz przyszedł czas na trochę plusów. Serial ten ma dość
oryginalną fabułę, chwytliwe piosenki(a przynajmniej niektóre) i świetny dubbing.(polski
również.)
Serial były o wiele lepszy, gdyby wyrzuciliby ten cały wątek z Fineaszem i Ferbem, a cały
czas dali agentowi P i Dundersztycowi. Są to postacie dużo bardziej ciekawe, lepiej
zbudowane i ogólnie wszystko bardziej. xD
I ubolewam jeszcze nad jednym, ale to już moje subiektywne odczucia:
Carl jest moim ulubionym bohaterem, więc szkoda, że pojawia się tak rzadko. Ta postać
ma wielki, niewykorzystany przez twórców potencjał. :)
Jednym słowem-nierozumiesz tego serialu. Według mnie jest on genialny pod każdym względem.
Od dłuższego mam wrażenie,że przyjmujesz taki punkt myślenia:każdy musi uwielbiac Fineasza i Ferba,albo nie rozumie tego serialu.
Też bardzo lubię tą kreskówkę,ale bez przesady,każdy może miec inne zdanie.
Racja. Każdy ma prawo do swojej opinii. To, że ktoś się nad czymś nie rozpływa, nie oznacza, że tego nie rozumie.
Jednakowoż, chciałbym odnieść się do posta autorki: trójkątna głowa Fineasza to jak najbardziej plus serialu, dodaje to postaci oryginalności (zastanów się, czy kiedykolwiek w jakiejś kreskówce widziałaś taką postać).
Postaci nudne? Nie przesadzaj. Każda postać ma w sobie jakąś swoją wyjątkową cechę, która nadaje jej koloru i oryginalności.
Przewidywalna? Nie powiedzialbym. Fakt, że od razu wiadomo, że wynalazek braci "zniknie w tajemniczych okolicznościach", ale mnie osobiście nie przeszkadza to, że wiem, że to się stanie. Jest to po prostu powtarzany (prawie) w każdym odcinku schemat, co wielu osobom nigdy się nie znudzi :). Ale rzecz jasna masz prawo do swojego zdania.
Mnie też akurat jakoś bardzo nie bawi to, że Fretka się ośmiesza, nawet mi jej wtedy szkoda. Ale humor tego serialu jest naprawdę z najwyższej półki i w życiu nie widziałem kreskówki z tak inteligentnymi tekstami i tak rewelacyjnym słownym humorem. Gdzie indziej usłyszysz taki dialog:
Dundersztyc: "Vanesso, ratuj! Dziobak związał mnie moimi własnymi spodniami!"
Vanessa: "Co ja zrobiłam źle, że taki tekst w ogóle mnie nie dziwi?"
Przykładów są setki.
Wywalić wątek Fineasza? No ale wtedy serial straciłby jedną ze swoich mocnych stron, jaką jest wielowątkowość, przez co humor może "atakować" nas z różnych stron, od wielu postaci. Gdyby był tylko Dundersztyc i Pepe, to dałbym głowę, że autorzy skupiliby całą "śmieszność" właśnie na Heinzu, a w tym serialu jest tak, że KAŻDA postać rozśmiesza na swój sposób. Usuwając wątek Fineasza tracimy te wszystkie teksty wypowiadane przez niego i Ferba, zabawne sceny z Fretką, kłótnie Baljeeta i Buforda, i niesamowity charakter Izabelli (nie wspominając już o "Phinbelli", dla której 90% fanów w ogóle to ogląda xD).
Carl rzeczywiście jest za rzadko, podobnie jak Norm :).
Ale tak to już jest z gustami, Ja np. nie rozumiem fenomenu takich filmów (uważanych za arcydzieła), jak "Śniadanie u Tiffany'ego", czy popularne ostatnio "Mary i Max". Tak samo Ty nie musisz uwielbiać "FiF'a".
No nie. Nie widziałam. Może jest oryginalne, ale jakoś mnie to odpycha. :P
O nudne postacie chodziło mi wyłącznie o Finasza, Ferba i Fretki. Ich postacie są po prostu...nudne. xD
Może z tym humorem trochę przesadziłam. To fakt, zdarzają się fajne teksty, ale ja najbardziej zapamiętuje te Dunderztyca. Jakoś nie mogę sobie przypomnieć żadnej śmiesznej sceny z głównymi bohaterami.
Ale zauważ, że bardzo dużo osób(podobnie jak ja) ogląda to wyłącznie dla agenta P. Ostatnio odniosłam wrażenie, że twórcy już bardziej skupiają się na tym wątku, niż Fineasza i spółki. No pomyśl: Postacie są bardziej rozbudowane, z sezon na sezon dostają coraz więcej czasu antenowego i coraz więcej odcinków skupia się przede wszystkim na nich. Jakby się trochę zastanowić to nawet ich pełnometrażowa przygoda polega na agencie P, a nie wynalazkach chłopców. Bez Pepe Pana Dziobaka serial byłby niewypałem, a bez Fineasz i Ferba by się utrzymał.(przynajmniej ja tak myślę.)
I tak. Carl i Norm rządzą. Na szczęście w odcinku "Where's Perry?" Carl dostał ważniejszą rolę, a jego piosenka bardzo mi się podobała. :D
I jakby co to nie chcę narzucać swojego zdania innym. To po prostu moje odczucia. :)
Nie rozumiesz fenomenu, ale wymieniasz wiele plusów serialu ;)
To że Fineasz tak wygląda to właśnie plus - pokazuje, że mona być megafajnym i pozytywnym bohaterem, nie będąc ładnym, w każdym razie modelowo ładnym. Ja to kupuję ;)
Ale, jak było pisane, każdy ma swoje typy. Np. ja nie rozumiem fenomenu House'a.
No wiesz, wszystko ma swoje plusy. :) "Fineasz i Ferb" ma ich całkiem dużo, ale jak już napisałam, wystawiłam taką ocenę tylko ze względu na wątek z O.B.F.S.
Calkiem mozliwe, ze serial utrzymalby sie, majac tylko watek z Pepe. Przekonalibysmy sie o tym, gdyby tworcy uraczyli nas odcinkiem z tylko tym watkiem.
Mozesz miec racje co do tego, ze Dunek i Pepe musza byc. Pamietam odcinek "Izabella i swiatynia soku", ktory, choc swietny, nie ma tego watku, w ogole nie pojawia sie Heinz, a Pepe tylko na chwile. Ogladanie misji Pinkyego to byla mila odmiana, ale na dluzsza mete to nie pyknie.
Z drugiej strony, odcinek "Ferb TV". Tam Dun jest tylko w napisach koncowych, a odcinek i tak jest rewelacyjny.
Smieszny dialog glownych bohaterow? Prosze (odcinek "Opiekunka do dziecka"):
Zuzia (chce pokazac Fretce, jak "sterowac" bracmi, zwraca sie do FiF'a): "Czesc, co robicie?"
po chwili widzimy niezadowolona Izabele, a gdy Fretka, chcac sama sprobowac, pyta "co robicie?", Iza (<3) odpowiada:
"Czy ja tu w ogole jestem potrzebna?!"
a w ogole to zauwazylem u Ciebie Merkura dziwny paradoks: ponoc Cie ta bajka nie jara, ale "Wheres Perry" widzialas (najnowszy odcinek u nas). W dodatku wiesz, ze Carl jest rzadko, co oznacza, ze musialas widziec wiekszosc odcinkow, jesli nie wszystkie. Wiec jednak lubisz te przewidywalna bajke.
To nie paradoks. xD Jeszcze niedawno uwielbiałam tą kreskówkę, dlatego pamiętam każdy odcinek prawie na pamięć. Ale to był krótki epizod w moim życiu. Z dnia na dzień przeszła mi fascynacja tym serialem. Jak już wspominałam, czasami sobie to obejrzę, ale tylko i wyłącznie ze względu na Dundersztyca i Pepe, bo ich bardzo lubię. Gdy oglądałam odcinek "Where's Perry" w internecie to przewijałam momenty z Fineaszem, ponieważ interesowało mnie tylko co dalej się stanie z Carlem. :D
A z tym skupianiem sie na Pepe masz niestety racje. W najnowszych odcinkach te pomysly braci sa takie "byle jakie" i coraz mniej czasu im sie poswieca, podobnie jak "Podroz w drugim wymiarze" jest bardziej o naszym ulubionym zwierzaku (i zarazem najpopularniejszym dziobaku telewizji :d). Ja chcialby, aby kolejna pelnometrazowka byla w stylu odcinkow, t.j. dwie rownolegle historie, a nie jedna, plus poboczne watki.
To jest chyba spowodowane tym, że twórcy nie mają pomysłów na nowe wynalazki. Z odcinek na odcinek są coraz gorsze i głupie. A walka Pepe i Dundersztyca? Tysiące niewykorzystanych pomysłów. I w tym wątku twórcy mają większe pole do popisu.
Tylko ze pod koniec watek Carla laczy sie z watkiem Fineasza, rozwalilo mnie jak przeczytalem, ze przewijalas te momenty xD.
Tez ogladalas po angielsku te odcinki, ktorych nie ma jeszcze u nas? Czy po prostu wolisz po angielsku ogladac?
No tylko trochę się łączy, ale ogólnie na końcu więcej jest pokazywany Carl, nie? xD
Jak fabuła jakiegoś odcinak mnie zainteresuje to nie chcę mi się czekać na dubbing i oglądam po angielsku. Ogólnie wolę oryginalną wersję, ale polska też mi nie przeszkadza.
A tak w ogole, skoro lubisz Carla, to pewnie spodobal Ci sie odcinek "Tajny agent Carl" (plus piosenka), nie mowiac juz o piosence "Carl stazysta" (na te sama melodie) albo o Doktorze Kokosiku :p.
Tak. To jest jeden z moich ulubionych odcinków i jedna z najfajniejszych piosenek. Czasami sobie śpiewam pod nosem "Carl, on co nacisnąć dobrze wie!". :D
Ja tez, i inne songi tez, zarowno PL jak i ENG. Dubbing mamy fajny, ale czesto sa niezrozumiale tlumaczenia. Jesli chce sie byc na biezaco, to trza te nowe ogladac eng.
oczywiście lubię wątki Dundersztyca i Pepe, ale tylko ze względu na tego pierwszego. Pepe mnie jakoś nie kręci, za to szalony naukowiec jest głównym punktem każdego odcinka, kopalnią śmiesznych tekstów i gagów. Nie zgadzam się co do wyrzucenia wątku braci - zawsze czekam na teksty Ferba i jakoś nigdy mnie nie zawiódł xD Jedyne co bym wyrzuciła to postać Fretki i Jeremiasza. Najbardziej wkurzające postacie, a Jeremiasz to już jest kompletnie wyprany z charakteru...zgadzam się co do Carla! Chcemy więcej odcinków z Carlem!
O tak. Fretka jest w tym serialu całkowicie niepotrzebna. A Jeremiasz to już w ogóle. Wkurza mnie. Jest zbyt idealny. :/ Bez tych dwóch postaci by wiele nie stracił, a nawet by zyskał.
cieszę się, że w tej kwestii się zgadzamy! jak dla mnie to ona jest zwyczajnie żałosna, a on to już nie wspomnę...-.-
Kiedyś też nie znosiłem Fretki,ale teraz mi nie przeszkadza.Nawet mi się podobają jej wątki ze Stefą.Natomiast Jeremiasza powinno się albo usunąć z serialu,albo zminimalizować jego rolę do pojawiania się raz na 10-20 odcinków.Irytująca,nudna,wyidealizowana,pozbawiona charakteru postać.W ciągu całego serialu powiedział chyba tylko śmieszny tekst.
Fakt, Jeremiasz jest zabawka w rekach innych, zero swojej inicjatywy. Ale nie wiedziec czemu, ja te postac i tak lubie.
Wyrzucić Fretkę?! Bluźnicie! Bez jej wątku ten serial nie ma racji bytu, poza tym to dzięki niej bardzo polubiłem tą kreskówkę.
Fakt, Jeremiasz jest zabawka w rekach innych, zero swojej inicjatywy. Ale nie wiedziec czemu, ja te postac i tak lubie.
Na przykład napisałaś że postacie są bardzo nudne i brzydkie. A przecież jest tyle ładnych i ciekawych postaci na przykład Izabela jest bardzo ładna Pepe bardzo ciekawy ty chyba nie rozumiesz tego serialu.
Izabela też mi się nie podoba. A możesz wyjaśnić czego dokładnie nie rozumiem w tym serialu?
Żarty rozumiem. Tylko one mnie kompletnie nie śmieszą.
Jak można nie rozumieć postaci?
Pf. Pan dojrzały się znalazł.
Sens tej bajki jest taki żeby cieszyć się każdą chwilą że wszystko jest możliwe.
Ale czekaj. Napisałeś, że nie rozumiem sensu tej KRESKÓWKI, więc uważasz, że każdy powinien lubić ten serial ze względu na to co przed chwilą napisałeś?
Sam bardzo lubię tą kreskówkę, ale to nie znaczy, że każdy ma ją lubić. Mogę się co najwyżej nie zgadzać z czyjąś opinią. Ale nie mogę zmuszać do lubienia.
Hej, Ty z numerkami w nicku:
masz racje, ze Iza jest b. ladna i Pepe ciekawy, masz racje co do sensu kreskowki, ale za cholere nie wiem, czemu pijesz do Merkury i Carla. Ona nie ubostwia tej bajki, ale to nie znaczy, ze nie czai jej sensu. Nie smiesza jej dialogi, to juz indywidualna kwestia , choc sam uwazam serial i dialogi za genialne, a Ize to kocham (jako postac, bez aluzyj :d).
Mogę wiedzieć czemu Izabela jest tak kochana przez fanów? Pytam tak z ciekawości.
Przede wszystkim "Phinbella" - motyw milosci Izy i Fineasza jest uwielbiany przez wielu fanow, jest tematem mnostwa fanowskich opowiadan, prac graficznych itp. W tych opowiadaniach zwykle wszyrtkie inne watki serialu sa pomijane i powstaja historie milosne.
Po drugie, Izzy jest najbardziej urocza osoba w serialu, ja sam tez tak uwazam i jak dla mnie nie ma w zadnej innej bajce kogos, kto bylby bardziej uroczy.
Jest to postac mila, uczuciowa, wywoluje usmiech na twarzy, czesto wspolczucie, gdy Fineasz ja olewa. Z drugiej strony, to osoba z unikalnym charakterem, zabawna, wie czego chce.
Jakby sie kto pytal, uwielbiam i ja sama, i motyw Phinbelli.