szczerze, za pierwszy sezon dałbym nawet 6, ale kolejne to jakaś męczarnia...
szczyt infantylizmu, debilizmu, debilne scenariusze, zero logiki i konsekwencji, taki durny filmik dla 12 latków z przeżartymi od coca coli mózgami, dialogi też poniżej gmimbazy, nie dam rady więcej, idę się wyrzygać
Serial nie ma takiego samego poziomu jak na początku, z czasem debilizmy zaczęły się mnożyć i coraz gorzej się go ogląda. Po prostu twórcy za dużo kombinują, powinni trochę wyhamować z pomysłami skoro nie potrafią ich skleić w logiczną całość.
Nie jest taki sam. S3 pod względem głupoty przewyższa S1. W S2 też nie było szału, ale postać Zooma wiele rekompensowała.
Teraz dali blaszanego przyjaciela, który może i pierwsze wrażenie zrobił świetne, ale zaczął się już przejadać.
Jak dla mnie wszystko zaczęło sypać się w finale S1. Ckliwa scenka z dorosłym Barrym rozmawiającym z umierającą matką była świetna, ale Eddie, który popełnia samobójstwo to jakiś szczyt głupoty.
Wystarczyło posłać sobie kulkę w jaja i po kłopocie. Nie miałby potomstwa = nie byłoby Eobarda. Co za marnotrawstwo życia...
To umieranie co sezon kogoś z głównej obsady jest już nudne.
Dla mnie poziom flasha jest taki sam patrząc na wszystkie sezony, jeśli chodzi o dialogi postaci, dziury fabularne w tym serialu (tak, w s1 też znajdzie się masa choć na pewno mniej, gdyż tam scenariusz był bardziej przemyślawy), ckliwe gadki bohaterów, nawet w s1 wypadały gorzej niż teraz gdy barry i iris są oficjalnie razem. Schematyczność odcinków i głupie zachowanie bohaterów