Bardzo mnie zmęczył odcinek z nim, nie rozumiem, dlaczego Flash mu po prostu nie wytrącił broni i nie powalił na ziemię.

Mówiąc szczerze ja się nad tym zastanawiam w większości sytuacjach, przy prawie każdym przeciwniku ;).

No tak, ale jeszcze w przypadku tego Gazowego Człowieka czy Multipleksa to było jakoś uzasadnione (tego pierwszego nie mógł trafić, tego drugiego było zbyt dużo, by wszystkich powalić). Ale Cold to tak naprawdę tylko koleś ze spluwą, a Flash zamiast mu dać w trąbę bez ostrzeżenia, to wdaje się z nim w jakieś dyskusje, żeby tamten miał czas postrzelać do cywili.

No właśnie w przypadku Multipleksa to nie miało sensu. W jednej chwili Iris stoi w miejscu, a Barry potrafi kilka zdań wypowiedzieć, podczas gdy ona nie zauważa. A w drugiej nie potrafi poradzić sobie z gościem, który nie jest ani trochę szybki, czy z kamienia, tylko jest go dużo? Mnie to nie przekonuje.

Nawet ten facet z metalu. Wyraźnie widać, że czasami nie ma metalowej skóry. Skoro Barry potrafi się ruszać tak szybko, jak było to pokazane w scence z Iris, to bez problemu wyczułby moment, w którym metalowiec ma normalną skórę.

To w większości nie ma sensu. Nie ma co się tak tym przejmować ;). Z Coldem też było to jakoś wytłumaczone, że on wykorzystywał przywiązanie Barrego do ludzi. Barry nie mógł się skupić na nim, bo musiał ludzi ratować. Naciągane, ale nie to jedno.