Cameo Lucifera z Ziemi 666 :D Uwielbiam :) Black Lighting oficjalnie w drużynie :)
W tym crossoverze łączą chyba wszystkie serie :D Co prawda fabularnie nie ogarniam zupełnie co się dzieje to ogląda się super :D Straszne głupoty się porobiły ostatnio w Arroverse
Ja pozwolę sobie ocenić wszystkie dotychczasowe 3 odcinki crossovera ponieważ akurat kończy się na odcinku Flasha przed przerwą i.. jest dziwnie. Mam nieodparte wrażenie, że ten cały kros-ołwer to jeden wielki fanservice :) Po 3 odcinkach (a zostały 2 w styczniu) nie ma startu do Kryzysu na Ziemi-X (moim naj-ulubionym), nie mówiąc już o innych nieco słabszych crossach. Tak, wiem, nie chwal dnia przed zachodem słońca ale po 3 odcinkach nie powiem, że to mój ulubiony crossover Arrowverse.. ba, póki co jest jednym z najsłabszych (a chyba najbardziej hajpowany ale o tym dalej).
Zacznę może tak: z seriali Arrowverse oglądam obecnie Arrow (które to się niby kończy) i Flasha (z tymże ten drugi nie oglądam z 'tygodnia na tydzień' tylko jak uzbiera się liczba odcinków np. obecne 8 nowego sezonu obejrzałem przed crossem bo nie czułem potrzeby oglądania po ostatnich 2 słabych sezonach.. nie mniej łudzę się, że każdy kolejny sezon będzie tym, czym był s5 dla Arrow).
Bardzo podobało mi się podbudowanie czy raczej hajpowanie (już nie wspominam o poprzednim crossie Elseworlds) w każdym z tych seriali pod ten Kryzys: Oliver zmagał się ze swoim 'kryzysem' a Barry ze swoim. Bardzo fajnie się to prezentowało i o ile ktoś może powiedzieć, że Arrow to już odleciało w siną dal ze swoimi fantastycznymi rzeczami, tak skoro należy do Arrowverse to nie widzę powodu, aby z tego nie skorzystać. I napiszę nawet więcej: warto było przemęczyć poprzedni sezon z futurospekcjami z Mią bo ja pierdzielę ale sceny z Oliverem i córką na jednej płaszczyźnie czasowej to była chyba jedna z najlepszych możliwych decyzji :D Świetnie się to ogląda/ło. Podobnie kwestia z Flashem: nieunikniony kryzys, nieuniknione 'zniknięcie' Barry'ego które towarzyszyło od pierwszego sezonu i Monitor obwieszczający o śmierci Allena - naprawdę lepiej się to oglądało niż s3 i s4, a w porywach nawet wisiało arcydzieło (w porywach, nie mniej znacznie lepszy sezon na tę chwile niż s3 i s4 razem wzięte a Bloodwork.. cóż, całkiem niezły villain i aktor (przypomina mi Davida Tennanta.. tylko z Indii, takiego hinduskiego Tennanta :P).
Odnośnie samego crossa na 3 odcinki z 5:
- śmierć Olivera: jak zwykle nie obyło się bez patosu i trochę szkoda, że nie było sceny, kiedy kamera pokazuje Olivera z tyłu nacierającego na 'shadow demons' za nim zmieniła się scena (tylko jego krzyk bojowy od przodu) ale.. nie będę narzekał, to wszystko było w stylu Olivera chociaż szkoda, że lepiej tej sceny nie pokazano i ot, tak się 'odleciał'. Sympatyczna scena przekazania 'pałeczki' córce :) Sam motyw na ożywianie Olivera w Jamie łazarza.. na innej Ziemi jakoś taki.. no dobra, tak z dupy strony został wprowadzony i ja tego nie kupuje, że Barry nagle wspomina o Jamach bo mu Oliver mówił i nie wgłębiając się w temat chce ożywić Olivera.. przecież za nim on cokolwiek zrobi to konsultuje sie miliony razy z Cisco i ekipą a tutaj.. mogę zwalić to na emocje czy coś ale nie podobało mi się. Zresztą.. Barry jest ale jakby go nie było mimo, że pomaga w wskrzeszeniu Olivera. Dawniej pewnie cofnął by czas xp I.. dziwi mnie, że Oliver nie był 'paragonem' skoro tyle ludzkich postaci nimi jest :)
btw. Oliver nowym Spectre jak rozumiem huh? Ciekawe :) Z tego co wyczytałem na wiki to 'Spectre' ma nieograniczone moce. Może to Oliver przywróci ład i porządek we wszechświecie na sam koniec? :D
- Śmierć Barry'ego: - dobry motyw z tym użyciem Flasha z Ziemi-X aby nasz Barry nie 'zniknął', to im się nawet udało;
- Anti-Monitor duh.. oczywiście, mamy dobrego boga to musi być i ten zły; jestem rozczarowany poniekąd bo w tym crossie brakuje złoczyńcy/ów z krwi i kości (a co było domeną poprzednich crossów.. może pomijając Elseworlds ale tam była zajawka z 'podmianą' bohaterów więc było.. inaczej). Nie mniej jeśli chodzi o tę jedną scenę z Mobiusem to fajnie się stylistycznie prezentował, taka uboga wersja Darkseida :P
btw. do śmierci Olivera aktor od Monitora grał jedną miną a wtedy.. skubaniec mnie zaskoczył na koniec odcinka nr1, jak mówi, że 'nie tak widział śmierć Olivera';
- relacje między bohaterami nadal świetne; każdy crossover jest pod tym względem świetny i tutaj to samo (btw. Ray i Kate haha xD). Ciekawe interakcje miedzy bohaterami, rozwój relacji Kary i Kate (ta druga podwędziła kryptonit fjuczer Batkowi :D), scena z Karą i Kate, że tak ją powstrzyma a ta mówi, że nie da rady a ta z kolei, że może się przeliczyć - coś pięknego, taka typowa komiksowa ;p, no i.. postacie komentujące swój wygląd (dobry motyw z Brandonem Rothem i komentarze innych, albo tradycyjnie docinka z czwartą ścianą, tutaj Caitlin mówiąca o Elongated Man, że to jego pierwszy crossover haha :D)
btw. Routh w kostiumie Supcia wygląda tak świetnie, jak wyglądał kiedyś..
- podoba mi się ten Lex Luthor - skubaniec jest taki, jaki być powinien a przy tym nie brak mu jakiegoś uroku :P Oczywiście moim ulubionym na zawsze pozostanie Michael Rosenbaum ale jednak.. ten Luthor nie jest taki zły.
btw. motyw z Lexem Luthorem z zabijaniem Supermanów na rożnych Ziemiach całkiem całkiem a cliffhanger 3 odcinka to coś cudownego: skubaniec podmienił paragona prawdy na siebie XD
- motyw z tymi wieżami bardzo śmieszny, w sensie, że nikt ich nie widział (no chyba, że magicznie były ukryte jak komnata Monitora) ale przynajmniej fabularnie ma to jakiś sens, że jest 'obrona' przed materią i bohaterowie mogą sobie powalczyć.. nom..
- a skoro mowa o walce: świetnie wygląda wypuszczanie strzał, lasery z oczu, super prędkości z piorunami ale.. Batwoman kopiąca w jednej sekwencji demony a reszta używająca swoich 'zabawek' była trochu śmieszna xD Pod względem niektórych walk ten cross wypada słabo (nie wszystkie ale większość?)
- oczywiście nie ważne jaki Mick - robi za gagi xD Opiekowanie się dzieckiem było cudowne a głos Leonarda jako AI w tym Waveraiderze był przezabawny :D
- sprytne cięcie po kosztach: Harbinger aka Anti-Monitor vs Monitor.. lol, i ten pierwszy ginie sugerując, że stworzył tego pierwszego.. lol
- świetne kawałki muzyczne, jak nie motyw z Batmanem z TAS bodajże (chociaż zadebiutował on chyba w Batmanie Tima Burtona), to motyw Williamsa z Supcia Reevesa czy którego użyli w Superman Returns
- Vanishing Point - dawno niewidziane, no proszę.
- występy cameo/epizodyczne: od razu jak zobaczyłem nazwisko Burta Warda w pierwszym odcinku i później scenę ze słynnym tekstem wiedziałem, że jako nerd skądś go kojarzę :p Na początku pomyślałem, że koleś z Ziemi-89 to komisarz Gordon ale szybkie guglowanie po seansie i wyszło, że to aktor od redaktorzyny z pierwszego filmowego Batmana Tima Burtona! Niech mnie! :D (nie tylko powiązali z filmowym Supciem ale Batkiem również lolol)
- Tytani na Ziemi-9 - lol, tego się nie spodziewałem. Szykuje się większy występ albo to tylko taki easter-egg. Nie mniej ponieważ "Titans" to inna kategoria wiekowa nie oczekuję tutaj nic więcej jak tylko tego cameo (ale.. wow, nawet cameo się liczy, otwiera nie głupie możliwości).
- czyli "Smallville" w tym crossie to tylko występ cameo Toma Wellinga i Ericy Durance? No i.. mają co najmniej dwójkę córek i Clark wyzbył się mocy. Ciekawe ale.. spodziewałem się więcej :) No i ciekawe zagranie aby umieścić 'uniwersum' Smallvile w jakiejś z Ziemi obecnego Arrowverse. No i.. Lex dalej prezydentem, no no :D Bardzo mi się podobało, że można było zobaczyć Clarka ze Smallville ale można było dorzucić do sceny na sam koniec biegnące w ich stronę córki czy coś, skoro już tak mało tego miało być :)
- Kevin Conroy w roli podstarzałego Batmana.. i to takiego zepsutego już do granic możliwości, który nawet zabił Supermana przypłacając to zdrowiem fizycznym.. wow. Chociaż podobało mi się nawiązanie do TDKR kiedy mówi, że Supcio zawsze słuchał się polityków itp.itd. Mocna rzecz i ten głos zawsze na propsie :))
- LUCEK! :D Hahaha, i Ziemia nr 666, tego się nie spodziewałem ale.. coś pięknego. Szkoda, że to jednak praktycznie występ epizodyczny i jedyną interakcją jako taką z kimś z Arrowverse to miał z Digglem (John czy Mia zbyt nowi :p)
- Black Lightning, huh? Gdy serial debiutował obejrzałem pilota ale na tym się skończyło.. ponieważ była mowa, że nie ma być powiązany z Arrowverse a tu proszę. Mimo wszystko skoro tyle twarzy się tu przewija to.. czemu nie?
- czy wspominałem, że za mało Smallville? :( Liczyłem na więcej ehh
Ogólnie: cieniutko na 3 odcinki - tak, sympatycznie się to ogląda, interakcje między bohaterami to zawsze siła tych crossoverów ALE.. zabrakło mi innych rzeczy: słabe walki, słaby konflikt z 'tym złym', i 'pstrykanie palcami' i znikanie bohaterów jak tylko jest to potrzebne. Oczywiście ostatnie 2 odcinki mogą sprawić, że ocena całości wzrośnie ale nie wiem co to musiałoby być abym zmienił zdanie :) Na dzień dzisiejszy liczyłem tutaj na więcej i wygląda to bardziej na festiwal fanservice'u, występy cameo/epizodyczne i easter eggi.
Ale się rozpisali. A myślałem,że już tylko nieliczni jak ja oglądają wszystkie seriale z DC od początku gdy Arrow zawitał na ekrany. Bywało różnie to można przyznać. Są sezony naprawdę bardzo słabe i czasem jedynie fakt,że to wszystko łączy jedno uniwersum trzymało mnie przy oglądaniu. Crossovery to coś na co wszyscy czekamy, i nie małe camea na 2 min, ale właśnie te zgranie wszystkich w jedną drużynę. Pod tym względem ten crossover jest dobry, nie rewelacyjny, ale dobry. Te wzajemne żarty, gry słów, humor. To dobrze ujęte: festiwal fanservice'u ( do tej pory to pojęcie znam tylko z anime), cameo i easter eggi. Chyba wszyscy liczyliśmy na więcej. Ogólnie bardzo słabo to wygląda z punktu widzenia logiki i fabuły, wszystko się bierze z znikąd. Dotychczasowe rozwiązania jak podróże w czasie, zmartwychwstania i inne cuda nagle przestają mieć znaczenie. Mamy Legendy a nie można się cofnąć w czasie gdzieś tam i ostrzec przed zagrożeniem, czy dowiedzieć się czego naprawdę chce Monitor i skąd się wział on i Antymonitor. W ogóle cała ta antycypatia przed crossoverem sprawiła,że spodziewałem się czegoś bardziej spójnego. Poprzedni crossover pod tym względem choć równie nie prawdopodobny to był bardziej logiczny i spójny. Myślę,że tym razem trochę przedobrzyli twórcy :)
Prawdopodobnie każdy crossover sprzed obecnego miał więcej logiki i spójności, heh :) Nie mniej - jeszcze 2 odcinki. Wątpliwe, że się tu cokolwiek da poprawić na sam koniec ale jest zawsze ten cień szansy, że chociaż końcówka będzie dobra.
Wszystkie serie mają słabe sezony obecnie więc ciężko coś wykrzesać z połączenia. Miło za to widzieć nowe twarze w Arrowersie: Lucka i Blacklighting. Liczę,że nowy sezon Legend będzie dobry bo ich oglądało mi się ostatnio najlepiej ze wszystkich serii.
"Mamy Legendy a nie można się cofnąć w czasie gdzieś tam i ostrzec przed zagrożeniem, czy dowiedzieć się czego naprawdę chce Monitor i skąd się wział on i Antymonitor." Nie mówię że tegoroczny crossover nie ma dziur fabularnych, ale nie bardzo wiem co miałoby dać akurat "cofnięcie w czasie" i ostrzeżenie. Kogo właściwie i po co? Flash ma się cofnąć i ostrzec samego siebie? Przecież to właśnie robił Monitor przez pół sezonu. Ostrzegał główne postacie z Arrowerse przed Kryzysem. Poza tym żeby nie było za prosto to mamy zasady Legend, które nie pozwalają im na istotne zmiany w czasie, są też te widma, które ganiają Eobarda itp
Mam bardzo podobne odczucia. Ogólnie jak na 3 z 5 odcinków to ten crossover jest średni. Najfajniejszy był dla mnie z zeszłego roku Elseworlds pod wieloma różnymi względami. Tutaj każdy odcinek jest skupiony na bohaterach danego serialu i akcji w ich obrębie. Z jednej strony jest to fajne dla osób, które nie oglądają innych seriali, z drugiej - jakoś nałożyło ramy i sprawiło, że The Flash jest najfajniejszym epizodem z trzech, które zostały wyemitowane.
Najbardziej czekałem na pojawienie się Lucka. Krótki epizod, ale piękny! Nie zawiodłem się na tym. Ciekawe tylko, jak tylko Constantine się o nim dowiedział i, że jest multiverse (przed Kryzysem) i akurat on jest na 666 wersji planety XD. Tutaj dało się trochę skisnąć.
Lex Luthor - końcówka z podmianą Supermana - super sprawa :D Być może dzięki temu i wyrwanej kartce z księgi cofną przeznaczenie. Tak sugerują tytuły kolejnych odcinków Supergirl.
Wcześniej była mowa o Ziemiach z zakresu 1-10, do 100. A teraz nagle licznik podskoczył. Ile w końcu jest tych planet - nieskończona liczba? :P
Ogólnie dużo rzeczy naciąganych na maksa. Cały ten Monitor - taki wielki, nagle okazuje się, że ma różnorodną mimikę i nie jest robotem. Ba, nawet nie potrafi czegoś przewidzieć. Śmierć Oliviera? Najgłupsza rzecz i najbardziej słaba ever. Tyle razy oszukiwał śmierć i w jednym ujęciu ma pełno strzał, w kolejnym nagle mu wszystkie wypadły? BZDURA JAK NIE WIEM. Jego ostatnie chwile też takie przerysowane maksymalnie. Liczę na lepszy koniec i że się jeszcze poprawią z tym wszystkim.
Na koniec dodam, że faktycznie niełatwo jest połączyć i zrobić dobry crossover z tak różnymi postaciami i multiverse, a w dodatku wszystko ładnie spiąć. Nawet dobrej sekwencji walki nie było. Jakieś duchy tylko w Supergirl. Może zostawili to na koniec? Oby.
Tak, jak wspomniałem ogromny hype na Kryzys to wynik mega dobrych ostatnich sezonów Arrowa i The Flash, które skupiały się wokół tego tematu. Jedne z najlepszych sezonów. A tutaj na końcu takie trochę rozczarowanie... pozostały jeszcze dwa odcinki. Czekamy.
mnie zastanawia wybraniec ludzki i mam ogromną nadzieję, że połączą to jeszcze z supernatural, gdzie grał proroka i walną we mnie Cameo Sama i Deana o czym były plotki :D
O tak to by było mega. Tym bardziej że Supernatural też może się skończyć apokalipsą, więc jakby tak twórcy trochę pogłówkowali to mogłoby być niezłe :D
"Najbardziej czekałem na pojawienie się Lucka. Krótki epizod, ale piękny! Nie zawiodłem się na tym. Ciekawe tylko, jak tylko Constantine się o nim dowiedział i, że jest multiverse (przed Kryzysem) i akurat on jest na 666 wersji planety XD. Tutaj dało się trochę skisnąć."
To akurat wyjaśnili w samym odcinku, kiedy Constantine 'stworzył' sobie magiczną mapę Jam Łazarza na różnych Ziemiach. Jeśli sam z siebie to potrafił, to poznanie Lucka na innej Ziemii nie jest czymś nadzwyczajnym. Akurat jedna z tych rzeczy, która w tym crossie ma.. sens.
"Wcześniej była mowa o Ziemiach z zakresu 1-10, do 100. A teraz nagle licznik podskoczył. Ile w końcu jest tych planet - nieskończona liczba? :P"
Pewnie sarkazm ale sama nazwa to sugeruje :p
"Na koniec dodam, że faktycznie niełatwo jest połączyć i zrobić dobry crossover z tak różnymi postaciami i multiverse, a w dodatku wszystko ładnie spiąć."
Nie przesadzajmy - poprzednie crossy były dobre, bardzo dobre i ocierały się nawet w pewnych chwilach o arcydzieło połączenia paru seriali w jedno. Tutaj po prostu za dużo tego było a sam event przecież, jak sam wspomniałeś, został hajpowany przez seriale jak Arrow i Flash (takiego nacisku na crossover nie było nigdy wcześniej). Myślę, że twórcy przeliczyli swoje możliwości na zamiary - miało być serialowe Avengers 3 a wyszło.. no jeszcze wstrzymam się z oceną całości ale 3 obecne odcinki crossa to średniaki i jak dla mnie nie mają startu do ŻADNEGO z poprzednich kros-ołwerów.
btw. i zgadzam się, nowe sezony Arrow/Flash całkiem zgrabnie zrobione i podbudowanie pod Kryzys naprawdę ciekawie zrobione.. chyba nawet aż za dobrze skoro sam hajpowany crossover wypada blado przy tych sezonach tych seriali lol xd
Chociaż jeszcze nie było żadnego większego roz&ierdolu ... no może poza tym w pierwszym odcinku crossovera ogląda się to i tak nad wyraz przyzwoicie dzieki występom tych wszystkich nieoczywistych postaci jak szeroko reklamowany Superman z 2006 ale też np Cameo Lycyfera co mnie kompletnie rozbroiło i spowodowało opad szczęki. Na tym etapie się nie zdziwię jak spotkają w "Czyśćcu" Sama i Deana xD . Opowieść prowadzona jest dobrze i mimo takiej masy postaci nie chaotycznie. No I w końcu nasz Black Lightening "dołączył" do ekipy na co ja czekałem od kiedy ogłosili ten serial ;) Wszyscy mówili że to dobrze że jest poza Arrowverse ale nie ja xD Ja czekałem aż ten bohater zostanie skonfrontowany z Flashem i to się wlasnie stało - spełniając moje Nerdowskie Marzenia :D :D :D Jak na razie najlepszy crossover - no ale jeszcze 2 epy - zobaczymy co dalej ;)
Chodziło mi o epicką walkę Superbohaterów :D To co dostalismy w Avengers Endgame ale oczywiście na miarę telewizji . Wielkie wybuchy też są spoko ale jednak nie tego oczekuję ;)
Jeśli pójdą śladem komiksowego uniwersum POTENCJALNY SPOILER to te wszystkie Ziemie na koniec połączą się w jedną i Flash będzie mógł popijać kawusię z Supergirl :P
Szczerze? Nie głupie rozwiązanie na połączenie tego wszystkiego w jedną całość. Nie wiem tylko, czy byliby w stanie: serial Black Lightning musieliby chyba, przynajmniej z tego co wiem, przemielić pod tą nową Ziemię Jedyną. Raczej wrócą do statusu sprzed Kryzysu aniżeli będzie rozwiązanie komiksowe.