Proste pytanie, co myslicie?:D
Poza tym, ze dopiero co byl miesiac przerwy miedzy odcinkami i znowu 3 tygodnie przerwy do kolejnego (nawiasem mowiac trailer kolejnego odcinka ryje mozg).
Jezeli chodzi o mnie to najlepsze co moglo byc w tym odcinku to harrison wells aka eobard thawne, jest genialny i nigdy go nie mam dosc. Poza tym caly odcinek super, tylko nie rozumiem troche tego, ze Barry cofnal sie juz wczesniej w czasie i jakby przezywal wszystko od poczatku ( jak na przyklad w ostatnim crossoverze z arrow) a tutaj sie cofa i jest dwoch flashow, ten co sie cofa i ten z pierwszego sezonu (podobnie jak barry sie cofnal w finale 1 sezonu). Kojarzycie czy bylo to jakos wyjasniane wczesniej w odcinkach?
Fajnie było wrócić chociaż na chwilę do sytuacji z pierwszego sezonu. Tamtego Wellsa można oglądać w nieskończoność. I to w zasadzie pierwszy i ostatni plus tego odcinka. Wszystko inne było strasznie naciągane i kiepsko wyjaśnione. A najbardziej błysnął Barry, który na potrzeby scenariusza zachowuje się jak kompletny idiota. Chciał udawać przed Wellsem, a od pierwszej sekundy zaczął strzelać takie miny i rzucać takie teksty, że sześciolatek by się zorientował, a co dopiero taki mastermind jak Eobard. W dodatku wszystko robił odwrotnie, niż powinien, a jego cofnięcie z pewnością pochrzaniło w linii czasowej, ile tylko mogło ;D
Faktycznie, akurat z tym sie zgadzam, ze Barry ostatnio jakis glupiutki sie zrobil :D
Takie głupie zachowania w tym serialu są tak irytujące, że szkoda gadać. W I sezonie Barry po geście wykonanym przez "siebie" decyduje się nie ratować matki, bo uświadamia sobie, że tak miało być i że nie chce zmieniać linii czasu, a tu pierwsze co robi, to mówi im, że Hartley ma w uszach to urządzenie.
Wellsobard wrócił! Brakowało mi go, tych jego złowieszczych uśmieszków.
Tom Cavanagh powinien dostać nagrodę Emmy, albo Złoty Glob. Grał już 3 różne postacie i w każdej wypadł świetnie, co za gość.
Wydarzenia z Supergirl rozgrywają się już po tym odcinku. Barry poucza Supergirl, że na swoich przeciwników idzie bez planu, na żywioł, a sam zachował się jak skończony kretyn. Wpada do innej linii czasu, gdzie każda najdrobniejsza ingerencja może mieć poważne skutki, ktoś może umrzeć, albo ktoś może ożyć jak np. Eddie.
Patrzy na Wellsobarda spod byka, non stop się krzywi, zgrywa inteligentnego i daje mu to równanie. Jak on się miał nie połapać?
Co do tych dwóch Barrych, to tak to powinno być. W S1 coś pochrzanili, kiedy było ich dwóch, ale jeden był tylko speed miragem. Walka dwóch Flashów wyszła bardzo dobrze.
Nie skapowałem tylko co Wellsobard mówił na temat Time Wraith, dlaczego to coś nie ścigało jego. W końcu on 15 lat tkwił w innej linii czasu i namieszał w niej jak cholera.
Przez ułamek sekundy myślałem już, że może Barry podbije do Eddiego, o wszystkim mu powie i tak rozwali linię czasu, że Eddie przeżyje, ale to by zniszczyło całą koncepcje S1, Wellsobard by nadal żył itd. więc po chwili taką możliwość odrzuciłem, jednak wiedziałem, że coś się w tej linii zmieni i oto mamy Rathaway'a w zespole. Pytanie tylko czy wróci do niego na stałe, czy linia czasu jakoś sama się z tego wyborni i Rathaway znów stanie się złym villainem.
ZRickrollowany Pied Piper przez Cisco, to było zajebiste :D Dawno takiego Cisco nie oglądaliśmy, choć ten obecny też potrafi czasem dorzucić do pieca. Dwóch Barrych rozmawiających ze sobą, to też było świetne.
Barry, choć jest skończonym idiotą i ciapą, ma też ogromne serce co pokazał robiąc to nagranie dla Iris. Zapaliły mi się od tego przez moment świeczki i nawet zrobiło mi się go szkoda, bo on robi dla niej coś takiego, a ona i tak ma go gdzieś, tylko romansuje ze swoim szefem, ale oby trzymali ich z dala od siebie jak najdłużej, bo jak zrobią z nich parę, to coś czuję, że ten serial zrobi się taką samą papką dla nastolatek, jaką zrobił się Arrow po Olicity.
Kolejny odcinek dopiero za 3 tyg, ale dobra wiadomość jest taka, że to ostatnia przerwa w tym sezonie, koniec męczarni z czekaniem na kolejny odcinek dłużej niż tydzień i po promo widać, że szykuje się mega sztos z Zoomem. Barry znów trafi na E-2, skonfrontuje się z nim i dowiemy się o nim czegoś więcej tylko nie ogarnąłem jeszcze o czym oni tam gadali.
Wells/Eobard powiedział, że Widmo go nie ściga, bo on WIE CO ROBI - dosłownie. Tak, jakby to od intencji Speedstera podróżującego w czasie to zależało. Ciekawe. Z drugiej strony to intencją/skupieniem Speedster wybiera "miejsce docelowe" podróży w czasie.
W ogóle podoba mi się sama idea Speed Force i mam nadzieję, że w pewnym momencie akcja przeniesie się właśnie tam - chociaż na chwilę (jeden/kilka odcinków :-) ).
Mnie osobiście odcinek bardzo się podobał. Zgadzam się, że były pewne niedociągnięcia, ale ogólnie jest to jeden z najlepszych epizodów, jaki widziałem.
Kiedy Time Wraith złapał Barrego zaczął się do niego upodabniać więc może kiedy Eobard został wymazany z rzeczywistości stał się tym czymś i kiedy Jay na E2 cofnął się w czasie Time Wraith wydostał się i zrobił Hunterowi to co chciał zrobić Barremu i tak powstał Zoom (Thawne zmienił się w Wellsa a Time Wraith w Zolomona)
Super było zobaczyć Harrisona "Reverse-Flash" Wellsa w najlepszej formie, Zoom przy nim to komar.
Widmo Czasu to Flash, widać było strzępki czasu. Pozostaje pytanie czemu chce unieszkoliwić wcześniejszą swoją wersje przed podróżami w czasie.
Dokładnie, tu zdjęcie Time Wraith z bliska:
http://i.imgur.com/EYYJgUV.jpg
To ciekawy temat, który nie został tak naprawdę do końca wyjaśniony i liczę, że go w przyszłości rozwiną.
I teraz ciekawi mnie, czy każdy speedster ma swoją wersję, czy Barry jest "najważniejszym" speedsterem i tylko z niego powstało widmo, które stara się zwalczać ingerencję w linię czasową.
Może to po prostu któreś wcielenie Barry'ego z przyszłości, który wie co zepsuł i próbuje samego siebie powstrzymać:)
Ale przecież Eobard od razu wiedział czym to jest i w jakich sytuacjach ściga speedsterów. Dlatego się teraz zastanawiam, czy w przyszłości widmo powstanie jedno- w jakiś sposób przez Barrego i będzie cały czas wędrować w czasie polując na podróżujących w czasie speedsterów, czy widmo powstaje za każdym razem, gdy speedster bawi się w powrót do przeszłości i przybiera jego cechy.
Jak dla mnie to telewizyjna interpretacja komiksowej postaci jaką jest Black Flash, historycznie by się wszystko zgadzało
https://www.youtube.com/watch?v=mmB3CiRG4fE
A czytał może kolega komiksy? Na dc.wikia postać tę opisują jako śmierć zabierającą speedsterów, tutaj jest określona jako widmo zabijające tylko podróżujących w czasie. Jestem ciekaw jak dokładnie wyglądało to w komiksie.
Dlatego napisałem, że według mnie to telewizyjna interpretacja komiksowej postaci jaką jest Black Flash
Może nie chce dopuścić do ingerencji w linię czasową bo wyrządziło to poważną szkodę.
Nie wiadomo dokładnie czym jest widmo czasu, przez to zaczęło przypominać Flasha bo wysysało z niego życie (moc, młodość itp.).
Luudzie, ale wymyślacie. To że ma taką samą maskę jak Barry to nic nie znaczy, Eobard ma taką samą, Zoom ma tylko zakryte usta ale ogólnie nawet całe stroje mają wszyscy takie same. To Widmo to może być jakaś próba adaptacji Black Flasha, czyli "Nowego Boga" z komiksów DC. Była to postać która ścigała speedstera kiedy ten miał być bliski śmierci, lecz to o niczym nie przesądząło, bo Wally West (w komiksach jest pełnoprawnym speedsterem) go prześcignął i uciekł śmierci. Po jednym z niedawnych eventów w DC (Darkseid War) i po pokonaniu właśnie Darkseida członkowie Justice League dostali moce właśnie Nowych Bogów, a Flash zagarnął moce Black Flasha stając się Black Racerem ;) Tutaj zdjęcie Black Flasha z krótkim opisem ;) http://i.newsarama.com/images/i/000/111/296/i02/black-flash.jpg?1376520291
Dla mnie odcinek całkiem fajny, ale chyba powinien być rozbity na dwa....wtedy efekt byłby lepszy.
Moim zdaniem z tym cofaniem się w czasie to działa to tak, żę jak odbywa się przez akcelerator to Barry cofa się w czasie samodzielnie i stąd widzi drugiego siebie. Z kolei cofanie się w czasie takie jak w crossie z Arrow to jego szybkość i w czasie cofa się cała aktualna rzeczywiśtość - wciąga ziemię w czarną dziurę czy coś w tym stylu ;)
Masakryczna przerwa :( Jaja sobie z nas robią....
Wlasnie tez tak mi sie wydaje, ale pytam bo moze przegapilam jak o tym mowili:)
może jest tak,że w akceleratorze po zderzeniu z tą cząsteczką Barry trafia do speed force a poza akceleratorem tworzy wyrwę albo błąd scenarzystów.
Dokładnie mnie też wkurza to że dopiero co czekaliśmy miesiąc na odcinek a tu znowu 3 tygodniowa przerwa, oni sobie chyba jakieś jaja robią bez kitu.
To dlatego, że na planie Flasha i Arrowa panowała grypa, i przerwali zdjęcia żeby nie zarazić głównych aktorów ;)Uwierz, oni też nie chcą przerw w nadawaniu ;)
przerwy są denerwujące chociaż jakby było bez przerw to byłaby większa przerwa pomiędzy 2 a początkiem 3 sezonu także każdy kij ma 2 końce :) co do odcinka , jeden z lepszych odcinków 2 serii chociaż do odcinka z Grodem i King Sharkiem nie mogą się równać bo to były moje ulubione ::) Brakuje mi Cisco z 1 sezonu trochę , Barry na plus w tym sezonie to ten z pierwszego bo była mega beka i ciapa :) czyli ten gość nie pamiętam imienia bo zmienia czasu przez Barrego jest teraz dobry i pomaga drużynie ze Star Labs ?? i jeszcze dodam że scena walki 2 Barrych była niezła tylko trochę krótka :)
Nie jest złym gościem, bo przez ten rok się dobrze dogadywał z Cisco i Caitlyn ale raczej nie będzie więcej z nimi współpracował taka jednorazowa pomoc przy projekcie żeby zniszczyć Time Wraith ;)
Mnie też się bardzo podobała walka dwóch Barrych, też było widać że Barry z 2 sezonu jest o wiele szybszy i więcej potrafi.
Może kiedy robi ten mały przeskok o 1dzień, w czasie cofa się jedynie jego świadomość(informacja) bo jest za mało energi aby przenieść ciało i przenosi się do ciała z poprzedniego dnia.
Dobry odcinek. Widzieć Eobarda/Wellsa ponownie.. świetna rzecz. Sympatycznie przedstawiony pojedynek dwóch Flashów i ładnie pokazane, że 'nasz' Barry jest szybszy. Śmieszna rzecz ze zmianą czasu z Hartleyem, haha :D Fajnie było widzieć ponownie Eddiego. Dwóch Barrych w jednym miejscu też dawało radę :)
O matko! Nareszcie dobry odcinek!
Tom Cavanagh - brawo za takie umiejętności, uwielbiam go w roli Eobarda/Wellsa, jest z niego wtedy taki psychol . Potrafi grać serialu 2 postacie jakby się zmieniał w zupełnie inną osobę.
Po Żółwiu (którego znali wszyscy tylko nie my) i Trajectory (która nagle pojawiła się znikąd), zmieniają linie czasu i kapitalnie wprowadzają Rathaway'a - bardzo sprytne, logiczne.. no postarali się :)
Nie ukrywam, łzy się polały kiedy Iris oglądała nagranie Eddie'go :)
Pomimo iż 2 sezon Daredevil uważam za słabszy to twórcy Flasha powinni zwrócić uwagę na postać Karren, która mimo gorszych relacji z Matthew to miała duży udział w sprawie Punishera, tutaj kolejny odc w którym Iris nie wnosi nic poza kolejnymi miłosnymi problemami - o ile Felicity ma/miała udział w akcjach Arrowa tak tutaj Iris kręci się bez celu co mi psuje trochę fun z oglądania mimo, iż Flash obok Gotham to wg mnie najlepsze seriale ze stajni DC to jednak Iris jest dużym minusem Flasha.
Co do reszty akcja nabiera niezłego tempa i ogromna szkoda i frustracja, że mamy kolejną przerwę..
tylko że po takiej wizycie w przeszłości, powinien wrócić do swojego czasu (choć on powinien się już zmienić) który wygląda całkiem inaczej, a nie tak że pan Harry potter jest z nimi i bawi sie rękawiczkami.
Barry nie mógł poprosić Gideon o tą formułę? Czy po śmierci Eobarda stracili kontakt z Gideon?