Jakie wasze odczucia po odcinku? Dla mnie odcinek dobry. Nowa umiejętność Flasha zajebista. Ogólnie cieszę się, że Caitlin i Cisco mogą się wykazać jako superbohaterowie (szkoda tylko że Caitlin została znokautowana po 5 sekundach XD). Myślę, że Singh podejrzewa, że Barry to Flash...
Dla mnie odcinek też dobry Jak działa ta umiejętność flasha jeszcze nie ogarniam ;D
Wiedziałem że Barry wyląduje w więzieniu Następny odcinek po promo będzie jeszcze ciekawszy
Wiesz co, mi się też właśnie wydaje że kapitan Singh podejrzewa że Barry to Flash
Fajnie będą mogli rozbudować postać Dibny w następnym odcinku
Jak Singh pod koniec odcinka mówił do pracowników jakim bohaterem dla miasta jest Flash to jeszcze bardziej mnie utwierdziło w przekonaniu, że podejrzewa, że Barry to Flash (albo może już wie tylko trzyma gębę na kłódkę). Ktoś na redditcie zasugerował, że nowa umiejętność Flasha może się nazywać Flashtime, bo 15 odcinek sezonu ma się nazywać 'Enter Flashtime' i może to być to, zwłaszcza że w 15 odcinku ma powrócić Jay i Jesse. I ogólnie jestem ciekaw jak rozwiążą sprawę z przyśpieszonym metabolizmem Barry'ego, bo musi dużo jeść żeby nie słabnąć, a wątpię że w pierdlu będzie dla niego tyle jedzenia. Może Cisco będzie mu podrzucił te batoniki (chyba batony) co zrobił dla niego w pierwszym sezonie przez wyłomy.
Devoe w nowym ciele powinien byc 50x glupszy bo logicznie mowiac devoe powinien stracić swoje moce z inteligencją w momencie przejecia ciala tego czarnego chyba nazywal sie Dominik. Devoe w nowym ciele powinien miec tylko moce czytania w myslach bo jego super inteligencja zostala w starym ciele.Devoe przejmujac inne cialo zmienila sie tylko jego swiadomosc a mozg,serce itd. niezmienil wiec wedlug logiki serialu The Flash nowy Devoe nie moze obliczac super zaawansowanej matematyki, wyliczac prawdopodobiensta moze stac sie w przyszlosci itd. Szkoda ze devoe nie przejal ciala Cisco,Caitlin,Gumiaka,Barrego i potem mialby moce portali,mrozu,gumy,szybkości. DEVOE NIE MA MOCY KOPIOWANIA INNYCH MOCY on jest tylko super inteligentny Zero logiki we flashu jak narazie najgorszy sezon flasha ze wszystkich nie polecam
Poprawka. Nie moze obliczac super zaawansowanej matematyki, wyliczac prawdopodobienstwa czyli co moze stac sie w przyszlosci itd.
Może to właśnie jego superinteligencja pozwala mu zrozumienie innych mocy i na ich przejmowanie od innych met, i jednoczesne zachowanie swojej. Sylar z Heroes miał moc intuicyjnego uzdolnienia (tak to się chyba nazywało) i mordował ludzi, aby zdobyć ich moce, zachowując przy tym własną. Może Devoe działa na podobnej zasadzie.
Ale na poczatku 1 sezonu zostalo wyjasnione ze ci meta z mocami maja zmienione DNA tzn. Ich zwykle ludzkie DNA zmienilo sie na DNA takich mutantow czyli jak ty chcialbys moc Barrego to musialbys wyciac na poziomie komorkowym DNA i do swojego ciala przeszczepic a taki zabieg jest fizycznie niemozliwy bo by sie umarlo od takiej operacji. No chyba ze mialoby sie moc leczaca jak wolverine. Wiec watpie ze devoe zrobil tak ze swoim cialem bo policja by zauwazyla takie slady po skomplikowanej operacji a Barry jako osoba o zerowym medycznym doswiadczeniu by zostal uniewinniony, wiec ktos ze stacji CW leci na latwizne i szuka lepszej akcji lub sami sie pogubili
Po odcinku siódmym czyli genezie DeVoe liczyłem że trochę się tam w CV ogarnęli bo w zasadzie to był jeden z najlepszych odcinków w serialu... Polubiłem nawet Clifforda, aktor który go grał miał taką cudowną manierę elokwentnego profesora, widać było że lubi mówić, a ja się złapałem że lubię go słuchać.
A później wytrzepali ch..j wi skąd pomysł z całą tą zmianą ciał, co zresztą dobrze mówisz powinno go pozbawić mocy, a skoro nie to powinno wypalić równie szybko nowe ciało, a skoro tak to DeVoe musi skakać z ciała do ciała. Marvelovy Apocalypse po prostu.
Pozbycie się takiej perełki jaką był Neil Sandilands jest dla mnie niezrozumiałe i urwało jaja Thinkerowi.
Na plus odcinka nowy power Flasha który jest poprostu... ładny. Przy czym stanowi kolejny Marvel reference.
Istnieje wytłumaczenie i tym razem nie odwołam sie do komiksów. Otóż istnieją teorie o wpływie umysłu i emocji na DNA. Jak kogoś interesuje temat to niech wpisze w wyszukiwarkę: "umysł zmienia dna". To by wyjaśniało fakt że DeVoe zachował swój intelekt. Poza tym taki mózgowiec mógł wiedzieć jeszcze o czymś o czym dzisiejsza nauka nie ma pojęcia ;)
Oglądałem już tak wiele seriali z super mocami, że spodziewam się iż nowe ciało DeVoe również zacznie obumierać a moce może nawet zanikać. W konsekwencji Thinker przejmie ciało Barry;ego bo pamiętam jak Savitar w ostatnim odcinku jak byli w laboratorium chyba przy tomografie mówił, że tego użyją do walki z nim.
Jak dla mnie odcinek mocno średni. Po pierwsze, Allen niestety wcale nie miał planu. Po prostu dał się zamknąć do więzienia bo tak. Iris to kupa gówna i tyle w temacie. DeVoe jest coraz bardziej żałosny a ta jego żonka za niedługo dorówna poziomem irytacji żonie pana szybkiego... Na plus, nowa umiejętność flasha, ciekawe do czego mu się przyda, oraz to że reszta drużyny będzie mogła się wykazać w końcu. Odcinek takie 5/10, za długo się czekało na coś takiego. Oby kolejny był fajniejszy.
Flash to taki trochę harcerzyk jak Superman (co często wypominał mu Batman w komiksach). Nie chce kłamać w sądzie bo byłoby to krzywoprzysięstwo. Podoba mi się to w szczególności w zestawieniu z obecnym sezonem Arrowa bo Oliver często kłamie jak z nut i kombinuje aby tylko ukryć swoją drugą tożsamość. Zważywszy na to o co oskarżany jest obecnie Oliver to mogliby z tego zrobić fajnego więziennego crossovera ;-) To czego mi zabrakło to powołanie się na sali sądowej na przypadek Henrego. Poza salą trąbili o tym non stop, a jakby w sądzie użyli argumentu że już jeden z Allenów zmarnował swoje życie w więzieniu przez pomyłkę wymiaru sprawiedliwości to by mogło przechylić trochę szalę na korzyść Barrego. Z drugiej strony cieszę się że Barry posiedzi trochę w kiciu bo to co mnie często wkurza w serialach to że główna postać przed cliffhangerem jest doprowadzana do sytuacji bez wyjścia tylko po to aby po przerwie rozwiązać jego problem w ciągu kilku minut.
"To czego mi zabrakło to powołanie się na sali sądowej na przypadek Henrego. Poza salą trąbili o tym non stop, a jakby w sądzie użyli argumentu że już jeden z Allenów zmarnował swoje życie w więzieniu przez pomyłkę wymiaru sprawiedliwości to by mogło przechylić trochę szalę na korzyść Barrego."
Otóż to - tego mi chyba najbardziej zabrakło w tym żałosnym w sumie procesie (żałosny przez pryzmat tego, że to było tak jednostronne i przewidywalne już po ostatnim odcinku, że głowa mała..). A najlepsze walnęli na koniec w celi - jeszcze bardziej boli, że nie padło nic o Henrym w trakcie procesu. No i ta kobieta Joe, której imienia nawet nie ogarniam - to ona wyskoczyła z pomysłem, aby Barry się przyznał, że jest Flashem :D Jednak twórcy nie poszli tą drogą, a przynajmniej tak to wygląda. No i nieszczęsna Iris - w momencie, kiedy była scena, w której ekipa wychodzi bo ma alarm odnośnie meta-ludzi Iris mówi, że zostaje w sądzie.. pierwsza moja myśl: twórcy nie mają zielonego pojęcia, co z postacią Iris zrobić i jedyne, do czego teraz jest potrzebna to jako ukochana Barry'ego/'were the flash'. Autentycznie nie mają pomysłu na postać, to tak widać, że.. przecież nawet pozbawili ją tej indywidualności, kiedy pracowała w gazecie jako dziennikarka. Szkoda, bo Iris lubiłem najbardziej z kobiecych postaci w uniwersum serialowym CW a to, co z tą postacią zrobiono jest chyba gorsze niż to, co swego czasu zrobiono z Felicity z "Arrow" :(
Aha, "We're the Flash" to motto tego sezonu ;)
W sumie plusem jest Dibny, bez dwóch zdań.
odcinek sredni mimo tego że mieli wielkie pole do popisu ale cóz spieprzyli flashpoint to i musieli spieprzyc to ale wracajac do odcinka kilka motywów mnie irytowało a chodzi mi o 1) Jestesmy flashem no kurcze ile mozna pieprzyc takie głupoty az rzygac sie chce 2) przemowa Harrego i Cisco do Caitlin aby ja przestraszyc i spowodowac przemiane w killer frost tak tragiczna ze az smieszna no rece opadaja swiatu grozi wybuch jak w Hiroszimie a ona jest spokojna i trzeba ja motywowac 3)villain odcinka jakis bezplciowy zle rozpisana i pokazana postac 4)Rozterki Joe pomimo fajnej przemowy Ralpha to powinien wkopac Marlize bo robil juz wieksze głupoty dla wiekszego dobra a chodzi mi chociazby o oddanie mocy Barrego Zoomowi aby ratowac Wallego widział jak Barry poswiecil swoj time remmant aby ratowac multiwersum a on zostawia miasto bez flasha tylko po to aby zachowac sie moralnie i nie wkopywac kobiety ktora jest wspolwinna tego ze cierpi jego przyszywany syn i ziec wlasnie wtedy zachowalby sie rozsadnie bo ratowałby niewinnego człowieka no dla mnie to naciagane i wielka głupota 5)Tak jak wspomniał Matii brak uzycia motywu z przeszlosci i przykładu ojca Barrego który siedzial tyle lat niewinnie wpierdlu tym bardziej ze sad i wszyscy wiedza jakie niewyjasnione sytuacje działy sie w przeszłosci i jakie moce posiadaja meta ludzie 6)Aktor grajacy DeVoe tragiczny taki wzbudzajacy smiech na sali no i widac ze przerysowali Devoe zabrał czyjes ciało zachował swoja moc no i jeszcze zdobył kolejne naciagane strasznie a tak pozatym to Singh juz wie ze Barry to flash chociazby dlatego ze tak pieknie o nim mowil jakim bohaterem on jest akurat w momencie gdy zamykaja Barrego no i wreszcie wiemy że Barry w speed force widzial przyszlosc a te pieluchy o ktorych wspominal w s04e01 gdy bredzil glupoty to akurat pani kelnerka z crossoveru to nie moze byc przypadek
No, totalnie brakowało nawiązania do Henry'ego w sądzie, ale w ogóle -tak jak uwielbiam Flasha i duuużo jestem w stanie znieść, to tutaj już przesadzili. W sensie, rozumiem, ze to serial ,,komiksowy", więc różne uproszczenia/nierealistyczno-umowne sceny są ok, ale z głupotą tego procesu naprawdę już przesadzili. Nic nie ma o Henrym. Nic nie ma o tym, że gdyby Barry był winien, to jako policyjny spec od znajdowania śladów trochę by chyba sprawniej to przeprowadził. Nikt nie zastanawiał ise, dlaczego właściwie Barry nie zeznaje. Nikt nie zastanawiał się nad motywami. Celine została przedstawiona wcześniej w odcinku jako ,,najlepszy prawnik w mieście", a jej mowa obrończa wyglądała w skrócie tak: ,,Barry Allen to dobry człowiek i jest niewinny. Mówię wam" (swoją droga ciekawe, jacy są ci gorsi prawnicy w Central City). No naprawdę, że się powtórzę: rozumiem, że to komiks o superbohaterze, a nie dramat sądowy, ale BEZ PRZESADY. Jedyny plus rozprawy to dla mnie scena, kiedy Flash gada z Iris w błyskawicach spidforsowych, a wszyscy wokół są jak zamrożeni - straaaaaasznie ładna wizualnie scena :) (plus jak się jest trochę nerdem, jak ja, to od razu otwiera pole do skazanych raczej na porażkę rozkminek typu ,,jak szybko musieli się poruszać").
Dwa proste kroki:
1) poczekaj, aż ludzie przetłumaczą odcinek i wrzucą go z napisami,
2) obejrzyj z napisami. ;)
Dzisiaj już pewnie będzie wersja z tłumaczeniem.
Jak Joe chciał podrzucić kawałki materiału do Marlize a Ralph walnął mu kazanie. To był najgłupszy moment 4 sezonu. Oni sami zostali wrobieni i takim posunięciem nie zrobiliby niczego złego. Ok, zrobiliby coś "nielegalnego" ale w stosunku do prawdziwego sprawcy. Ale nie, super przemowa i sytuacja wraca na poprzedni tor. Jezu, straszny ten serial się zrobił aż nie mogę uwierzyć
Dibny zrobił to samo, a Joe i Barry na niego donieśli i został wylany z policji
Teraz Joe pokazał że jest totalnym hipokrytą
No tak, sam to zrobił, więc nie ma prawa przestrzec przed kimś kogoś innego. Gościu, co za bullshit.
Po pierwze nie pasowało to do charakteru postaci która co chwile se smieszkuje i robi jaja a po drugie przecież nie podstawiał dowodów osobie niewinnej tylko tej która sama ich wrabia w morderstwo więc całą ta scena nie ma prawa miejsca.
ojejkuś naprawde ? A czym to jest w porównaniu do spędzenia dożywocia w więzieniu.
Po za tym Joe nabrał by troche charakteru tym ruchem a serial by tylko na tym zyskał ale nie bo musieli gdzieś upchać więcej moralnego pieprzenia jacy to my jesteśmy lepsi od nich bla bla bla <rzyg>
W tym sezonie było już tyle głupszych rzeczy, że to się wydawało wręcz normalne. Z resztą moim zdaniem akurat ta scena dobrze wpasowała się w motyw "nowego" Dibny'ego.
Sam fakt, że ktoś oskarżony o morderstwo 1-szego stopnia w USA przebywa na wolności jest absurdem więc nie ma co tutaj drążyć.
skoro miał bransoletę to czemu nikt nie nie kapnął że nie ma go na terenie sądu ? Oraz nie było z nim żadnego policjanta który mógłby go pilnować ?
W Ameryce te nadzory z bransoletą nie są niczym nowym. Nie miał wtedy jeszcze wyroku. Tak, mógł siedzieć w areszcie albo wyjść z bransoletą. Do tego Joe był jego "opiekunem/guardianem" w trakcie nadzoru, co sam przyznał.
Zgadzam się, Caitlyn/Killer Frost ma chyba teraz największy potencjał w serialu, szkoda że pewnie wszystko i tak skupi się na Iris.
Mówimy o serialu o Flashu z którego dowiadujemy się że Iris jest Flashem (lub jego częścią) więc to normalne że się na niej skupiają :D
Będą teraz analizować głupoty jakie wygadywał Barry po wyjściu ze Speed Force i tam szukać rozwiązania. W sumie może być śmiesznie ;)
Ja mam z tym odcinkiem jeden problem - DLACZEGO TAK ISTOTNE DLA BARREGO JEST NIEUJAWNIENIE, ŻE ON TO FLASH?!!! Na początku chodziło o chronienie osób, na których mu zależy, ale teraz wszystkie te osoby nie tylko znają prawdę, one bezpośrednio są w walkę Flasha zaangażowane. Przy obecnej fabule bardziej niebezpieczne dla nich jest to, że Barry siedzi w kiciu i nie jest w stanie im pomóc. Ja wiem, że scenarzyści w tym serialu nie błyszczą intelektem, ale odrobina logiki od czasu do czasu by się przydała.