Taki sobie odcinek. Właściwie to zaczął się rozkręcać od momentu kiedy Barry został "przewinięty". Wygląda na to, że Barruś zginął rozwalając tego satelitę, a córka się wróciła w czasie, żeby przeżył. Ciekawe czy to ten sam przypadek co z Reverse-Flashem, który stracił swoją prędkość po tym jak zabił matkę Barusia i czy jego córka ratując go przy okazji nie straciła swojej prędkości.
Świetny finał! :D
Uśmiałem się zdrowo gdy Ralph i Barry walczyli z "atakiem klonów" a Ralph przy tym recytował listę dań z krewetkami :)
Nora jak nic zaserwowała Flashpointa v2. Miała fajne wejście i zapowiada się ciekawy s5. Mam nadzieję że Marlize jeszcze powróci no i jestem niezmiernie ciekaw jakiegoż to Harryego drużyna dostanie w s5 :)
Ale najważniejsze że Ralph powrócił , aż sobie szampana wypiłem z tej okazji bo lubię jego postać :D
A kto wyłapał, że Nora powiedziała to co Cisco rozszyfrował w pierwszym odcinku, kiedy Barry pisał te znaki... TEN DOM JEST ZAJEBISTY :D
Swoją drogą wyłapałem coś jeszcze. Jeżeli Nora jest córką Iris i Barry'ego to oznacza że Iris już jest w ciąży. Musiała zajśc zanim Barry miał czołówkę z satelitą tylko pewnie sama o tym jeszcze nie wie ;)
Ale mógł to być 'bezpieczny' seks - z rozmowy z końcówki z tym gagiem o dziecku wynika, że Barry i Iris nie starają się obecnie o dziecko a dopiero mają je w planach. Oczywiście mogła by być wpadka przy pracy ale Barry w tym gagu zapytał Iris w pewnym momencie 'czy ty?' sugerując, czy Iris nie jest w ciąży a ona szybko odpowiada, że nie :D
Nie neguję, że to córka Iris i Barry'ego - po prostu z dialogu wynika, że Iris nie jest jeszcze w ciąży. Możliwe, że wraz z 'pomocą' ojcu znów coś się namiesza w czasie ala Flashpoint - Iris będzie w ciąży z tego powodu, lol xD
Finał mnie trochę rozczarował. A to dlatego że zanosilam się śmiechem przez połowę odcinka zamiast być wbita w fotel... Z jednej strony lubię flashowy humor ale w finale wolę emocje. cały pomysł na pokonanie Devoe, wyglądała jak jakaś niedorzeczna baśń czy mitologia :)) to nawet nie było pseudonaukowe, tylko po prostu jak bajka dla dzieci. Uwielbiam ten serial ale ten sezon w sumie był trochę rozczarowujacy. Jedyne co mnie zastanowilo to końcówka z Norą Allen. Mam nadzieję że następny sezon będzie rozwinięciem na temat tego "błędu" jaki popełniła. Zasmucilo mnie za to to że chyba pożegnaliśmy się na dobre z Wellsem :( moja ulubiona postać i jedyny moim zdaniem talent godny większej uwagi. Boję się pomyśleć co będzie dalej :( z reszty teamu lubię równie jedynie Cisco. Chciałabym żeby kolejny sezon znów spowrotem skupił się na głównej postaci, i sądząc właśnie po końcówce finału może znów tak będzie. Ale.. RIP, Harry:((
Jak narazie moje ulubione finały akurat plasują się w takiej kolejności jak występowały kolejne sezony a więc s1>s2>s3>s4. Moim marzeniem byłoby przywrócenie wellsa choć po finale jak byk widać że to było pożegnanie, dwa chciałabym żeby Iris nie była liderka teamu bo doprowadza mnie do uśmiechu politowania, no i żeby zamiast kolejnego villaina w przyszłym sezonie szukali rozwiązania problemu kolejnego flashpointa tym razem zrobionego przez Nore. Bardzo mnie ten wątek ciekawi. No i jako dodatkowy smaczek dobrze by było jakby rozwinęli wątek Catlin.
https://www.youtube.com/watch?v=pIWeKqdMf9w
I zobaczcie jak twórcy flasha sobie robią co chcą, savitar mówi że pokonali devoo za pomocą tego urządzonka w star labs, a w sezonie 4 zupełnie inaczej to zrobili .............
Savitar nie powiedział, że pokonali tym DeVoe tylko użyli przeciwko niemu. Nawet było to wspomniane w 4x14
Tak, to było to co miała na czole Cecile podczas finału, tylko to co nie zadziałało na DeVoe to był prototyp tego wynalazku. Użyli na nim tego pierwszy raz pod koniec odcinka "Subject 9" tylko że DeVoe użył technopatii i zniszczył urządzenie
Ale savitar wskazywał na wielkie urządzenie z star labs, a to co miała cecile na głowie zupełnie inaczej wygląda ;d
Podsumowując zakończenie tej katastrofy, jakoś tak już w trzecim sezonie można było odnieść wrażenie że CW przygotowuje widzów na słaby sezon bo tak jakby...
Ja bym się czepnął tego, że w trzecim sezonie w ogóle wspomnieli o DeVoe i to w jakim pięknym cholera stylu.
Mniejsza o to że Savbarry powiedział l, że DeVoe to oni pokonają bo w sumie to wiadomo...
Wiadomo też dlaczego do pokonania mieli użyć czegoś zrobionego w pomieszczeniu z rezonansem, a w końcu tego nie użyli. CW takimi sprawami jak ciągłość fabuły się nie przejmuje.
Ale Kadabra zasugerował że i tak w życiu TeamFlash najbardziej namiesza Savitar... No będzie tam jakiś takiś DeVoe ale w sumie to niewielki szkodnik.
Coś jakby "najlepsze już widzieliście, resztę oglądacie na własne ryzyko"
Jak jakimś cudem wznowią Flasha na piąty sezon, to błąd Nory/ Dawn/ Nory rozwiąże się w ciągu pierwszego odcinka. Wrzucą do SpeedForce jakąś piłeczkę made by Cisco Ramon czy coś.
A tak w ogóle to podobno dziewuszek -
West Allenek jest więcej niż jedna. Nora i Dawn.
To teoria. Jednym z dowodów ma być inna fryzura w czasie tych randomowych spotkań - długi warkocz, a krótko ścięte włosy w czasie ujawnienia się. Ta z warkoczem to ma być Dawn, a ta z końca sezonu to Nora.
Szczerze - nie wierzę, że twórcy by wpadli na coś tak inteligentnego. Ale pomysł naprawdę mi się podoba!
No i Dawn - ta z warkoczem ładniejsza, a w komiksach były bliźniaki / mężczyzna i dziewczyna dzieci West - Allen / "Tornado Twins" czy jakoś tak...
Savitar wtedy powiedział, że w tym pomieszczeniu wpadli na pomysł że zbudowaniem tego urządzenia, którego użyli przeciwko DeVoe, a to urządzenie koło którego stali to coś innego było (chyba to czym wymazali Barry'emu pamięć) :))
Mi ten odcinek trochę Benny Hilla przypomniał...
Raz że oni tam na na nic w tym odcinku nie wpadli, całą pracę wykonała żona DeVoe, no ale WE ARE THE FLASH, a Thinker taki gieroj, że do pokonania go wystarczył umysł Dibnyea. Plus świetna parodia sceny z Matrixa 2. Większych szkód od DeVoe -od początku sezonu, spowodowały jego satelity, nie to że celowo ale przez przypadek jak je Team Flash postanowił strącić.
Joe to jest największy gość tego serialu. Nie dość że pięknie śpiewa to jeszcze w pięknym stylu opieprzyć potrafi. Spłodzi dziecko telepatę, zasadzi drzewo, oprze się czarowi Thinkera.
No i na koniec. Cavanaugh odchodzi z serialu.
Przedstawiciel schopenhaueryzmu Wolfgang Wells :P
A i tak obiło mi się o uszy że Cavanaugh o ile naprawdę wróci to jako Johnny Quick
Nora może być najlepszym co się przytrafiło serialowi bo mają okno do tego by zmienić wszystko jak chcą, ale pewnie bedą ciągnąć serie tak jak gdy Barry cofnął się w czasie i jęczeć będzie tym razem Nora zamiast Barrego. Ojeju ojeju wszystko się spieprzyło ojeju i tak pół sezonu. Przynajmniej w Legendach można się było pośmiać na finale.