W końcu!
Wyszedł odcinek 1 i jestem bardzo zadowolony w porównaniu do odcinka 1 s3 flashpoint gdzie tylko pod koniec coś się działo
Trochę akcji na początek odcinka, o dziwo było bardzo mało dram, prócz tej z Iris! Większość odcinka bohaterowie nie przegadali z tymi swoimi durnymi gadkami
Coś ciągle działo, aż miło się ogląda taki odcinek
Nowy strój barrego kozacki
Niestety, Iris znów stała się irytująca, tylko mądrzyła się w tym odcinku, znów zrobili z niej irytującą postać a już tak się dobrze zapowiadała w s3 ... ;/ Mam nadzieję że się ogarnie jak barruś ukochany jej wrócił (serio)
Zajebisty twist fabularny pod koniec
Pierwsze wrażenie na + oby tylko nie było to mylne pierwsze wrażenie :)
Ja też raczej jestem zadowolona. O dziwo, podobała mi się Iris-zimna sucz, która schowała emocje do szuflady i twardą ręką rządziła zespołem. Coraz lepsza jest Caitlyn, trochę ją przebrali, żeby pokazać, że dostała pazura i choć nie miałam nic przeciwko jej wyglądowi bibliotekarki, to musze przyznać, że ta zmiana na plus. Trochę mnie martwi to rozdwojenie jaźni. Może być fajne, a mogą z tego też zrobić kolejną drame.
Cisco, jak zawsze, wymiata.
Barry z zarostem podobał mi się niesamowicie i miałam żal do Joego, że go ogolił, no ale później zrozumiałam - musiał, bo w kostiumie nie wyglądałaby dobrze. Tylko ta jego emo-grzywka też mogłaby się spotkać z nożyczkami....
Fajny, nieoczywisty antagonista. Nawet nie wiemy (chyba że czegoś po angielsku "niedorozumiałam) na 100%, czy państwo z przyszłości są tymi złymi, czy dobrymi.
No i nareszcie Barry Allen jest "the fastest man alive"! Hura! I nie jojczy o złamanym życiu, stratach i błędach. Lubię go uśmiechniętego, pewnego siebie. Już tak raz zrobili, gdy wylazł ze speed force, ale starczyło tylko na jeden odcinek. Mam nadzieję, że tym razem już mu tak zostanie.
Miałem lekkie wtf jak Iris teleportowała się z mieszkania do Starlabs ;)
Tak poza tym to całkiem solidny odcinek i widać, że twórcy trochę posłuchali narzekaczy jak Iris zadała pytanie Cisco czy ten zdoła ściągnąć Barry'ego w 24 godziny to ten odpowiedział "Jasne. Przecież jestem Vibe maleńka" ;)
Miało być "to ten *nie odpowiedział". Ech... czemu nie można edytować postów -.-
Odcinek bardzo dobry, lepszy od premiery sezonu 3. Najbardziej podobała mi się Catelyn, to mi się po prostu nigdy nie znudzi, ach ta Killer Frost. Co do Thinkera - charakterystyka świetna, ciekawe co dalej będzie się działo. I oby nie stał za nim jakiś speedster. Najnudniejsza była jak zwykle Iris, no ale to nic dziwnego. Za to Barry ... aktor się popisał aktorstwem, to mamrotanie i w ogóle ... świetne to było.
czy ja wiem czy taki dobry , to ze Barry wroci bylo pewne ale myslalem ze sie bardziej postaraja niz nagle Cisco cos wymyslil, probowali skomplikowac przez szalonego Barrego ale tez srednio wyszlo bo nagle sie uzdrowil hehe
ale najgorsze ten samuroid , taki koks co vibe i kid flash nie moga sobie poradzic a to zwykly robocik
no mam nadzieje , ze jednak beda wieksze komplikacje z tym speed force i szalonym Barrym niz to co zaserwowali w odcinku
Dokładnie. Dla mnie Barry zbyt łatwo wrócił. Za mało epickości, tak jakby. Też mam nadzieję że będą jeszcze jakieś komplikacje z tym jego powrotem. Coś ten jego powrót za szybki był.
Oby te jego znaki, co rysował, znaczyły więcej niż to co tam Cisco wykalkulował.
Jakoś czegoś mi brakowało po obejrzeniu tego odcinka.
Odcinek przecięty jak cały serial.
Irytowali bohaterowie oraz to ja fatalni są scenarzysci tego serialu.
Samuraj chcę walczyćz Flashem.......nie mógł mu ktoś powiedzieć że po prostu nie zyje czy coś ? A te głąby się zastanawiają co robić.
Może powiedzcie mu po prostu prawde.
Barry z dupy ratuje Iris bo ?.... No właśnie Allen sam nie wie dlaczego ją uratował. Otóż ja wiem.Scenarzyści tego serialu są leniwymi pustakami ot co.
Znajdują Barrego 500 km od CC a przywieźli go w 5 min z powrotem hmm.
Słodko pierdzące gadki i przepraszanie się co chwile ehh.
Nawet nie skomentuję tego jak z dupy się wziął pomysł na wyciągnięcie Flasha ze SF <śmiech>
Na plus:
Efekty i praca kamery wygląda na prawde kozacko. Nie wiem czy reżyser się zmienił ale widać ogromną różnice.
Mysle że dla tego elemntu dam rade obejrzeć ten sezon.
No to widzę, że jestem jedynym, który uważa, że odcinek był... tylko OK. A jak na początek sezonu to dość cienko. Wiadomo, ma swoje plusy ale generalnie szału nie było. Zmiażdżyła mnie cała akcja z tym jego ściąganiem z powrotem. ~stoją sobie w Lab i nagle Cisco mówi, że w sumie to on wie jak go ściągnąć i tłumaczą to w taki sposób, który 95% ludziom nie mówi kompletnie nic bo jest zlepkiem naukowych słów, które i tak prawdopodobnie nie mają razem sensu ale i tak każdy to łyknie bo WOW ale fajnie brzmi~ To jest akurat trochę przykre, że tak naprawdę można go ściągnąć na milion sposobów tłumacząc to naukowym bełkotem i za 5 minut Barry jest z powrotem.
Co na plus? Postać Barryego. Bo już od pierwszego odcinka zaczyna się mindf*ck. Rozumiem, że na końcu był The Thinker, tak? Ale to nie jest w stylu Flashowej Ekipy reżyserskiej aby już w pierwszym odcinku odkrywać głównego villaina? Więc coś mi tu śmierdzi? Aczkolwiek wydaje się, że to dziwne zachowanie Barryego to była właśnie jego sprawka i to on za pomocą Barryego próbował coś przekazać? Ale w takim razie dlaczego oddał Barryemu świadomość kiedy Iris była w niebezpieczeństwie i pozwolił zniszczyć swojego Samuraja? No generalnie już w pierwszym odcinku dziesiątki pytań bez odpowiedzi i na pierwszy rzut oka bez sensu. I TO WŁAŚNIE LUBIE!
PS. Mimo wszystko czy tylko mnie się wydaje, że Barry jest dziwny? Nawet jak już wrócił do siebie. Jest taki wyluzowany, wyzbyty ze smutku. Iris mu płakała jak bardzo tęskniła ten japę do niej cieszył w stylu "oj daj spokój". Nie wiem czy to po prostu chwilowe skutki uboczne ale mam wrażenie, że coś z nim nie tak? Coś ukrywa?
nie kończyłem łódzkiej filmówki ale momentami ich gra jest aż śmieszna. Iris zginie!! po 2 sekundach wrócił, choć jak sam ukochana go prosiła, to dupa.
pewnie będą z 4 odcinki na poziomie :)
Co ty na to? https://www.google.pl/url?sa=t&source=web&rct=j&url=https://m.youtube.com/watch% 3Fv%3DxJn06I0gc0s&ved=0ahUKEwjzgL29hOzWAhVD1hoKHbRzB1AQwqsBCCcwAA&usg=AOvVaw0wza JQvVbfnJkEHGRYdmaq
Nie pomyślałem o tym ale to ma sens. Ujawnienie Thinkera na początku sezonu od razu mi zaśmierdziało bo to nie w stylu tej ekipy reżyserskiej. Poza tym w odcinku był moment kiedy po rozmowie Iris z Barrym w mieszkaniu kamera najechała na jej twarz, która ewidentnie wyraziła "coś z nim nie tak". A więc też nie wydaje mi się, że nagle Cisco udało się tak bezproblemowo ściągnąć go ze SF.
No podobał mi się ten odcinek :D
Może poza Iris, która wkurzała mnie tym, ze odgrywała tam właśnie taką "szefową", grrr... Motyw Barry'ego jak z "Pięknego umysłu" po prostu super, ale ja po prostu uwielbiam takie rzeczy w stylu schizofrenii. Ale po prostu nie mogłam się na niego napatrzeć jak siedział zamknięty i pisał sobie coś, zamknięty we własnym świecie. I też mam nadzieje, jak ktoś tu już wspomniał, że niedługo okaże się, ze te jego znaki coś oznaczają, jego gadanie także.
I to, że tak szybko wrócił do siebie też trochę słabe, więc mam nadzieje, że w tych błyskawicach w jego oczach kryje się coś jeszcze niż tylko jego zwiększona szybkość (co też jest super). Cieszy też to, że jest taki szczęśliwy i..."lekki" i mam nadzieję, że taki już zostanie :)
Efekty też były super, zwłaszcza w akcji kiedy Barry ratował Iris.
Odcinek był okropny. Przyśpieszony powrót flasha, zamiast pociągnąć trochę wątek i nadać dramaturgii to sprowadzają go na szybko w idiotyczny wręcz sposób. Pozbycie się Juliana tekstem "Wyjechał do Londynu".... nie ma to jak w 3 sezonie rozwinąć postać tak abyśmy go polubili i usunąć w następnym. Flash odzyskujący pamięć/rozum (zwał jak zwał) po tym jak Joe drze się, że Iris jest w niebezpieczeństwie... tak bardzo cliche. Dodatkowo podpisuję się pod tym, co wyżej pisano, nie mogli samurajowi powiedzieć po prostu, że flash nie żyje? Odcinek po prostu fatalny... nie mogę uwierzyć, że czekałem tyle czasu, żeby zobaczyć TO... czego ja się spodziewałem, już zakończenie 3 sezonu było kiepskie (mimo, iż cały sezon był świetny).
Można dodać jeszcze, tragiczne CGI które trwa zbyt długo (scena na polu z wiatrakami), ja rozumiem, że serial ma mały budżet i CGI jest takie jak zawsze, ale w rozsądnych ilościach, tutaj przegięto, CGI jest użyte do granic i momentami wygląda to baaardzo źle.
Odcinek na takie 5/10
+ Czy mi się zdaje, czy twórcy zaspoilerowali Arrowa? albo dziura w scenariuszu. Jak Cisco mówi że dyskutował z Felicity i Curtisem, to znaczy, że w Arrole cała główna obsada przeżyje, miałem nadzieję, że pozbędą się Felicity zanim zrujnuje serial... no cóż :|
Wy sie urodziliście wczoraj za przeproszeniem? xD
To ze Barry szybko wylazl ze speed Force, to typowy zabieg w CW Nie liczcie na to ze będą wprowadzać jakiś zabieg jeszcze z tymi znakami co Barry pisał ...
Typowy zabieg CW. To chyba mało oglądasz serialu CW. Z resztą badziewnosc tego odcinka nie jestem a Cw tylko scenarzystów, którzy są do każdego serialu inni. W każdym z seriali jak Arrow, Supernatural, The 100, Vamire Diaries potrafili zrobić interesujące wątki. Jak w 3 sezonie Oliver był niedysponowany to ciągnęło się to przez kilka dobrych odcinków. Tutaj poszli po bandzie.
nie kończyłem łódzkiej filmówki ale momentami ich gra jest aż śmieszna. Iris zginie!! po 2 sekundach wrócił, choć jak sam ukochana go prosiła, to dupa.
pewnie będą z 4 odcinki na poziomie :)
Btw. czy tylko moje oko tak przykuła Caitlin? Chodzi o aktorkę. Nie wiem co ale coś się w niej zmieniło. Zawsze była atrakcyjna ale teraz to WOW, aż brak słów :D
Walka z Killer Frost zmieniła ją na lepsze? Wcześniej reżyser czy tam Ci co piszą scenariusz robili ją na taką słodką, naiwną dziewczynkę, która płacze za chłopakami. Była też razem z Cisco takim "komediowym" dodatkiem. Teraz zrobili ją bardziej poważną osobą?!
Tak jak napisałem, nie chodzi mi o jej postać tylko o aktorkę jako kobietę. Wyładniała strasznie. Zawsze miała w sobie coś ale teraz to masakra, pociągająca :D
Me oko zgadza się z Twym okiem (a me drugie oko temu przytakuje :D) , Caitlin wygląda świetnie w tym sezonie :)
https://www.google.pl/url?sa=t&source=web&rct=j&url=https://m.youtube.com/watch% 3Fv%3DxJn06I0gc0s&ved=0ahUKEwjzgL29hOzWAhVD1hoKHbRzB1AQwqsBCCcwAA&usg=AOvVaw0wza JQvVbfnJkEHGRYdmaq
Bez rewelacji, ale że to pilot sezonu to zawsze ta iskierka nadziei się we mnie tli, że będzie już tylko lepiej.. :) Najbardziej podobała mi się scena na koniec (oczywiście, duh), jak zaprezentowali Thinkera w bardzo przejrzysty sposób i to jego 'I have to think'. Liczę również na to, że skoro zaprezentowali go na początku to nie zrobią 'durnego' (przez durny mam na myśli oczywisty) plot-twist w trakcie trwania sezonu np. przy mid-season finale czy później, że za osobą Thinkera stoi.. tadadam.. kolejny speedster. Czyli, że klarownie wyłożyli kawa na ławe, kto jest głównym złym sezonu i na tym oparli cały sezon.
btw. Grant się spisał - świetnie zagrał szalonego Barry'ego, podobnie jak można go było chwalić za złego Barry'ego z poprzedniego sezonu.
btw2. Barry za szybko wrócił - mogli go przywrócić na koniec 3 odcinka xd
Iris jaka znawczyni sie zrobila, i to jej jeczenie bo Barry odszedl, bo kazal mi byc silna i isc do przodu bylo zenujace.
Cisco to geniusz nad geniuszami normalnie, chociaz moglby cos z tymi wlosami zrobic.
Gadki szalonego Barry'ego mysle, ze za jakis czas sie okaze, ze mogą byc kluczowe dla jakiejs sprawy.
I patrzec jak Wally dostanie wpierdziel to od razu mordeczka sie smieje. :) Ale az tak zle nie bylo z tym odcinkiem.
Zabawne było jak to Iris przygotowała program treningowy dla Wally'ego. Od kiedy ona się zna na treningu speedsterów? Podglądała Barry'ego czy jak? Oj autorzy scenariusza lecą po łebkach jak nie w jednej kwestii to w innej.
Gurwa co to było to ja nawet nie XD Nawet nie wiem od czego zająć. Może plusy? Cisco. I tu mniej więcej kończy się lista. Kocham typa, jako jedyny w całej ekipie umiał powiedzieć, że tak naprawdę ma w dupie to co mówi Iris. Ja rozumiem, że wszyscy udawali że ona ma coś do powiedzenia i że ona dowodzi, żeby jej nie było przykro po stracie Barrego i żeby miała co robić w życiu, ale serio? Cisco chce uratować Barrego, a Joe mówi że lepiej nie, bo "no ale Iris nie pozwoliła?". No serio? XD. Kisnę. Co tam dalej? Caitlin nawet spoko, poza jej tekstami jako Killer Frost. Pomysłowością pasowały do teksów Arniego z Batman&Robin. Joe jak już mówiłem, boli jego głupota, która zresztą niestety nie jest niczym nowym. Wally jak zwykle nie wnosi zupełnie nic poza tym, że myśli, że jest fajny. Iris szkoda w ogóle komentować. Myślałem, że nie lubiłem jej w poprzednich sezonach, ale ludzie, trzymajcie mnie, jak można tak beznadziejnie postać napisać XDD. Na deser zostaje ogromny plot twist w ostatniej scenie. Serio? XD. Gdyby główny bohater nazywał się, nie wiem, "Soul Eater", to w ostatniej scenie żarł by zupkę chińską i zlał by pytanie odpowiedzią "Nie tera, jem zupę?". No kurde, ludzie, trzymajcie mnie XD. To jest wszystko, na co stać scenarzystów CW? Subtelność ciosu obuchem prosto w potylicę? Dajcie mi chwilę i przez weekend napiszę wam lepszy scenariusz na cały sezon xD Nie polecam, 6/10, ale 3 punkty z tego zbiera Cisco, bo jako jedyny jeszcze potrafi myśleć.
Jedyne, co było w tym dobre to efekty specjalne, bo tak fabuła była prosta i naiwna. Dwa pytania, które najbardziej mi się rzuciły.
1. Jak Samuraj mógł nadążyć za Wallym w walce?
2. Jak Barry mógł zniszczyć celę w której siedział skoro ona neguje wszystkim moce?