Lubiłem Flasha. Jest dużo lepszy od Arrowa. Jednak powoli tego się już nie da oglądać. Ile razy w tym serialu złoczyńcy i zwykli ludzie wchodzili do Star Labs bez żadnych problemów? Chyba więcej razy niż Jim Gordon został wywalany z policji w Gotham. :D Dopiero co Cisco gadał, że zrobił z labka fortecę a tu Patsy wpada bez niczyjej wiedzy i "szczela" do Wellsa. Żenada. Wątek nagłego powrotu matki jak z najgorszych oper mydlanych. Do tego kogo tak naprawdę obchodzi Iris? Flash ciągle nie jest samodzielny tylko muszą mu do uszka szeptać, że da radę. Iris już nie jest obiektem zainteresowania Barry'ego (do czasu pewnie) to już wie że on jest superbohaterem. Obecna "laska" nie wie chociaż jest bardziej godna zaufania niż np. dopiero co poznana nowa dupaka Cisco. Najgorszy motyw superhero od zawsze.. ukrywanie tożsamości przed bliskimi jakby to miało ich chronić. Szkoda, że właśnie przez to, że Iris nie widziała, że Barry to Flash to ładowała się w kłopoty. :d Zresztą, prawdziwą tożsamość Flasha zna pierdyliard ludzi już.