Po ostatnim pełnym emocji odcinku musiało przyjść swoiste uspokojenie, choć wcale nie jest tak źle. 
Wyjaśnia nam się przynajmniej rola Janis i trochę szkoda, że pozwoliła zrobić z siebie taką marionetkę. 
Jak dla mnie nudny ten wątek z Aronem i poszukiwaniem córki. 
Co do Olivii, to widać, że będzie miała do odegrania swoją rolę i wygląda na to, że niebagatelną. 
 
Czekam, aż w końcu Simon się ujawni.