Flash Forward rozkręca się dopiero w drugiej połowie sezonu, więc warto przeczekać te 10-11 odcinków by zobaczyć resztę. Koniec serialu zaskoczył mnie swoim niedopowiedzeniem, niewyjaśnieniem kilku kwestii i zwyczajnym zostawieniu widza w niedosycie. FF zasługuje na kontynuację tych wszystkich epizodów w postaci drugiego sezonu, jednak producenci myślą inaczej; szkoda.
Główny bohater, Mark Benford, przypomina mi nieco Jacka Sheparda z Lost - ciągle ta sama smutna, zapatrzona w przyszłość, dociekliwa mina. Oboje mieli jakiś cel do zrealizowania, obydwoje w coś wierzyli. Spodobała mi się rola Dominika Monaghana, rola dość charakterystyczna, dodająca kolorków temu serialowi. Poza nim na uwagę zasługuje James Callis, czyli aktor grający sawanta Gabriela.