No niestety, obawiam sie, że serial już nie wróci do poziomu, jaki prezentowały pierwsze 2odcinki.
Mam wrażenie, że popada w coraz większą dosłowność, a naiwność bohaterów zaczyna poważnie irytować. Fajnie, jeśli w serialu nie robią z czegoś oczywistego tajemnicy przez pół sezonu, ale tutaj to jest totalne przegięcie. Wszelkie wątpliwości są rozwiewane w tempie ekspresowym, do tego zaczyna się robić banalnie - kolejne wydarzenia są bardzo łatwe do przewidzenia. Na przykład naprawdę bardzo ciężko jest się domyślić, że PMC z Afganistanu to ci leszcze z wydzierganymi pedalskimi gwiazdkami. Z krzesła porażony spadnę po prostu jak to ujawnią w kolejnym odcinku.
Simon póki co pozostaje najciekawszym co ma w tej chwili ten serial do zaoferowania. Tylko jak ma tak ciągle jechać z tymi nihilistycznymi gadkami, to ja dziękuję, bo już w tym odcinku mnie trochę tymi mądrościami ludowymi zmęczył. Akcja z pokerem może i nie najgorsza, ale (znowu) bardzo łatwa do przewidzenia.
Do tego dochodzi bardzo słaba gra aktorska głownym postaci.
Zobaczymy co przyniosą kolejne odcinki, ale mój entuzjazm opada z tygodnia na tydzień i ze statusu "OMFG, MUST SEE !!11" FF zleciało gdzieś w rejony "okej, można obejrzeć". Oby nie spadło jeszcze niżej.
A z cliffhangerem znowu krzywą jazdę zrobili. Będą wzywać Kapitana Planetę ?
Ps Szkoda że magiczne kalesony nie chronią przed blackoutem. Rewela, stąd już niedaleka droga do niezniszczalnych cheerleaderek.
Ps2 Brawa dla pana FBI, nie, ten tatuaż wcale nie wyglądał jak jakieś oznaczenie pewnej grupy, jeszcze kumam jakby tym tatuażem był obrazek na całych plecach ze sceną z filmu braci Marx, no ale 3 gwiazdki "to musi mieć jeden człowiek na planecie", znowu mi sie słabo zrobiło
Ogólnie mowiąc do pieca z tym.
''V'' lepsze
zgadzam sie z tobą sprawa z tatuazem razwaliła mnie. Ale dla mnie "V" jest jeszcze gorsze
W 100 % popieram.
I się pod tym podpisuje.
Miał byc hit a jest... no może nie szit ale tylko dobry serial.
Też uważam, że serial zaczyna się robić strasznie nudny i przewidywalny. Po
pierwszym odcinku byłem FF wniebowzięty i nie mogłem doczekać się kolejnych
odsłon. Teraz entuzjazm całkowicie minął i oglądam go z czystej ciekawości
- co takiego scenarzyści wymyślą. Niestety już bez jakichś większych
emocji.
Moim zdaniem pomysł na scenariusz idealnie wpasowałby się w półtora
godzinny film. Bo serial z tym pomysłem to już kiepsko zaczynam widzieć.