Serial jest zagrożony usunięciem! Jednak jest szansa go uratować! Wystarczy zagłosować w sondzie : http://uk.eonline.com/news/640286/save-one-show-2015-is-down-to-the-top-5-vote-f or-your-favorite-now
Nie dziwne, że jest zagrożony, skoro już po kilku odcinkach traci się zainteresowanie tą słabo opowiadaną historią. Castle miał więcej szczęścia i nieco zdolniejszych twórców. Tutaj nie ma ani klimatu, ani wdzięku, ani magii. To się tak toczy jałowo nie wiadomo po co i nie wiadomo w którym kierunku. Chyba lepiej oszczędzić kasę i wyprodukować coś ciut wartościowszego?
No cóż, to jest Twoje zdanie. Moje natomiast jest takie iż jest to jeden z ciekawszych procedurali z tych które lecą obecnie. Wiadomo oglądając serial tego typu wręcz trzeba się przygotować na typowe dla takich produkcji schematy, ale serial pokazuje to właśnie w na tyle ciekawy sposób że każdy odcinek oglądam z przyjemnością. Postaci napisane są ciekawie, spora dawka komedii i klimat, którym właśnie serial mnie kupił. Myślę że patrząc na obecne sezony to Forever wypada nieco lepiej niż Castle, ale tak jak mówiłem, to jest moje zdanie.
Powiedzmy sobie szczerze ten serial nie należy to tych stricte śmiesznych i banalnych. Tak samo jak ciebie mnie urzekł klimat, główny bohater i jego "syn" oraz a może przede wszystkim ciekawostki historyczne. Niestety Amerykanie (a to od nich zależy głównie los serialu) nie należą do ludzi, którym nazbyt coś takiego odpowiada...dlatego też często kasowane są świetnie zapowiadające się seriale a ciągną przez ileś tam sezonów gnioty.
Podzielam zdanie, fakt że nie jest to banalna komedia, ale trzeba przyznać że jest sporo humorystycznych wstawek. W ostatnim odcinku po tekście Lucasa " best night ever" parsknąłem śmiechem :) . Nie jest to serial innowacyjny, opiera się na sprawdzonych schematach znanych z wielu procedurali, jednak robi to na tyle zgrabnie że oglądanie bohaterów na ekranie sprawia przyjemność, relacje pomiędzy nimi są świetnie rozpisane, klimat, sposób narracji głównego bohatera, szkoda by było gdyby nie doczekał się kontynuacji.
"Best night ever" i szaliczki rządziły odcinkiem :-)
I jeszcze warto zwrócić uwagę na młodego Abe'a - we "Wzorze" Hirsch i Krumholtz grali ojca i syna...