Ech... zmarnowany potencjał i tyle. Tatry piękne, muzyka dobra, reszta to dramat. W jednym akcie, bo nie ma tu czego roztrząsać. Książek nie czytałem i może dlatego większość wydarzeń wydaje mi się sztuczna, zrobiona na siłę, jakby działy się losowo. Postaci są jakieś płytkie, nie pasują mi tu: zbuntowana dziennikarka w 3 sekundy przestaje być zbuntowana gdy tylko Frost zaczyna z nią rozmawiać. Główny bohater zapomina, że był w domu dziecka i że ma on związek z całą sprawa i jest tak samo zaskoczony jak inni, gdy to wychodzi na jaw, Prokuratorka oszukuje wszystkich dookoła, chociaż większość o tym wie, itd, itd. Brak tu logiki a zwłaszcza brak sensownych zachowań. Ludzie działają inaczej. Cóż, to moja szybka ocena, której dałem 3 za widoki i muzykę. Acha, dlaczego Tatry są pokazywane na ogół od Słowackiej strony? Od naszej nie ma Tatr czy są gorsze widoki? Nie wiem, nie rozumiem. W ogólnym rozrachunku to ten drugowojenny motyw też jest taki nijaki, zemsta, ktora nikogo nie obchodzi jak dla mnie jest słabym motywem. Może w książce jest to inaczej zarysowane, tutaj jest dla samego faktu, że jest. Już bardziej byłbym skłonny uwierzyć w jakieś religijne głupoty (które też tu są). No i niezniszczalność samego złego, którego można wytypować w 3 odcinku. Przynajmniej mi się udało. Nie tak przedstawia się postaci, które mają w teorii być mało widoczne, nie tak. Reasumując, słaby ten serial i nie oglądając nic nie tracicie.