Właśnie przed minutą skończyłem oglądać. Po serii nowych odcinków, moje zdanie na temat serialu uległo zmianie, tak jak i moja ocena.
Teraz jest to 10/10.
Nie boję się wystawić tak wysokiej oceny. Patrząc na seriale, jak możemy teraz "podziwiać", jest to zdecydowanie jeden z najlepszych, stoi na piedestale z "House M.D.", mimo iż są to zupełnie różne seriale.
To, co mnie szczególnie cieszy, to nie tylko obsada i ogromny talent, przede wszystkim, Johna Noble'a ( dr Walter Bishop ), ale również scenariusz. Wszystkie odcinki łączą się w jedna, wielką tajemnicę, na której rozwiązanie przyjdzie nam zapewne długo poczekać. Oby jak najdłużej. Serial jest również dopracowany ze strony technicznej. W najnowszym odcinku, o którym piszesz, godna podziwu jest ścieżka dźwiękowa oraz wizualna. Wszystko, podobnie jak fabuła, jest niezwykle dopracowane i spójne, tworząc serial na naprawdę wysokim poziomie.
Podsumowując, FOX stworzył niezwykle ciekawą historię, która z pewnością nie zakończy się na dwóch sezonach. A to dzięki temu, iż serial potrafi ( jako jeden z nielicznych ) utrzymać balans między formą, a treścią, przez co nigdy nie traci na wartości.
Myślę, iż osoby, które na codzień nie interesują się tematyką sci-fi, docenią ten serial, tak jak ja go doceniłem.
PS Teraz czekamy na 2 ostatnie odcinki pierwszej serii!:)

Zgadzam się z przedmówcą. A najbardziej do ostatniego zdania (nie wliczając PS). Nie interesuję się tematyką sci-fi a jednak coś ten serial ma w sobie, że pociąga mnie do oglądnięcia odcinka. Pozdrawiam zwolenników Fringe ; ).