Chociaż więcej słońca zdecydowanie :) Bardzo przyjemne, optymistyczne anime z dość ciekawie zarysowanymi, sympatycznymi postaciami, przesycone ciepłym humorem, z kilkoma "mądrościami życiowymi" podanymi jednak z wdziękiem i bez moralizatorskiego zadęcia (i całe szczęście!). Efekt komiczny osiągnięty został dzięki prostemu zabiegowi fabularnemu - oto niektórzy przedstawicie rodziny Soma zostają dotknięci klątwą, która sprawia, ze w objęciu przedstawicielki/przedstawiciela przeciwnej płci zmieniają się natychmiast w któreś z symbolicznych zwierząt chińskiego zodiaku, aby po jakimś czasie niespodziewanie (co bywa bardzo krępujące ^^) znowu przybrać ludzką postać. Zamieszanie w życie ciągle skłóconych z sobą licealistów - Yukiego (myszy) i Kyo (kota) wprowadza ich rówieśnica, urocza Tohru, która mimowolnie ciągle doprowadza do ich transformacji w zwierzęce wcielenia (pierwsza scena, gdy nagle zamiast sympatycznego rudzielca Tohru trzyma w ramionach rudego kocura jest naprawdę rewelacyjna :) Postać Tohru może się jednak wydać na dłuższą metę nieco przesłodzona, a jej dobroć, altruizm i niezmącony niczym optymizm - irytujące (przypomina mi w tym zresztą niektóre bohaterki cyklu "Jeżycjada" M. Musierowicz), ale myślę, że warto baśniową umowność tej postaci zaakceptować, nawet jeśli w realnym świecie takich chodzących ideałów jest jak na lekarstwo niestety ;)
btw. Można tu znaleźć w zaskakującym łączeniu humorystycznych, lirycznych i dramatycznych scen coś z bollywoodzkiego klimatu również.
btw2. Na finał przygotować sobie chusteczki, mogą się przydać :)