Ja rozumiem, że to pozycja z gatunku christian message, ale bez przesady - tylko jednorożców rzygających tęczą w tym serialu brakuje, a z sezonu na sezon coraz cudowniej.
Musze sie zgodzic, wczesniej ogladalam Jamestown i Poldark. Na takii luksus mogl sobie pozwolic serial Mr. Selfridge... byle miasteczko gornicze, potem zyjace z tartaku, a ja odnioslam wrazenie, ze to Disneyland.