Wzięli gatunek teen dramy i go zboysowali dokumentnie. Są tu wszystkie hottematy, którymi żyje Ameryka (łącznie z "Sup lives matter", majstersztyk) satyrycznie obśmiane i podlane krwią i flakami. Choć stop, nie wszystko jest obśmiane, niektóre trudne tematy dojrzewania współczesnyvh nastolatków są potraktowane bardzo serio i z zadziwiającą delikatnością. Jest cudowanie intensywnie, dialogi są przezabawne, nie ma w ogóle przestojów akcji (w Boysach były), Emma jest wybitną aktorką, jedyne może, czego brakuje, to ta chora twarz Antony'ego Starra. Tak czy siak - wspaniałość